Butek napisał
Na szybko jeszcze raz odpowiem, ale szkoda, że nie czytacie tego co wrzucam. Twierdzę, że się rozwijamy ponieważ poziom życia przeciętnego obywatela się podnosi, a Polska rośnie w siłę na arenie międzynarodowej przy stateczności innych państw. I o dziwo tak - plac zabaw obok Ciebie oznacza, że coś zostało zrobione. Podobnie jak największy wyciąg do nart wodnych u mnie w mieście, czy "basen" na jeziorze u mnie w mieście to znak, że nie stoimy w miejscu tylko cały czas coś się dzieje.
Przestań, bo zaraz się porzygam. Powieś sobie jeszcze nad łóżkiem zdjęcie pendolino na Warszawie Centralnej.
Szantymen napisał
Moim zdaniem w końcu zaczyna się dobrze dziać w państwie polskim.
A to dlatego, że w końcu prawdopodobnie wypadną z Sejmu PSL i SLD - dwie post-komunistyczne partie. Niech w ich miejsce będzie nawet Kukiz. Ważne żeby znalazł się tam też KORWiN z chociaż kilkoma posłami.
Moim zdaniem Sejm PO+PiS+Kukiz+KORWiN to i tak bardzo duży postęp w stosunku do PO+PiS+PSL+SLD
PSL na pewno nie wypadnie, bo nadal ma za duże poparcia we wsiach itp. co doskonale pokazały ostatnie wybory samorządowe. Ale żeby chociaż SLD i Palikoty wypadły (ci drudzy to już raczej pewne).
Co do JKM, to mnie zbytnio nie dziwi jego wynik. W dodatku te 3.5-4.5%, czy ile tam będzie miał, wcale nie oznacza, że gdyby odbywały się teraz wybory parlamentarne, to nie przekroczyłby progu wyborczego. Prawda jest taka, że wszyscy którzy na niego głosowali są sympatykami KORWiN (partii), a nie wszyscy którzy są sympatykami KORWiN na niego głosowali. Bo KORWiN jako partia ma generalnie więcej sympatyków niż sam Korwin. Jest sporo ludzi, którzy utożsamiają się z ideami wolnościowymi, ale nie z samym Januszem. Są też ci tzw. "antysystemowcy", którzy w większości zagłosowali teraz na Kukiza, bo wysoko szedł w sondażach, albo dlatego, że "Korwin to świr". W wyborach parlamentarnych myślę, że 5% by pękło, na jakiś super wynik nie ma co liczyć, ale 5-6% spoko. A przy odpowiednim układzie sił to może wiele znaczyć.
Ciekawe co teraz zrobi Kukiz. Te 20% to w chuj dużo, jednak nie ma on żadnego zaplecza, żadnych struktur a cały program zaczyna się i kończy na JOWach. Myślę w dużej mierze jego elektorat to tzw. niezdecydowani wyborcy, którzy nie mają żadnych konkretnych poglądów, poza tym, że są "antysystemowi", mają dość przepychanek PO-PiS, a o żadnych JOWach to już w ogóle nie mają pojęcia. Więc wiele się może zmienić, a utrzymanie przy sobie tego elektoratu może się okazać trudniejsze niż początkowe przekonanie do siebie. Coś jak z Palikotem, który 4 lata temu z przytupem wjechał do sejmu na fali entuzjazmu jakimiś populistycznymi hasłami, a dziś jest już na marginesie. Wspólne listy z Januszem mogą sporo ludzi zniechęcić, ale z drugiej strony nie sądzę, żeby działając samemu był w stanie choćby zbliżyć się do dzisiejszego wyniku jesienią. Tylko czy Korwin i Kukiz w ogóle poza tą "antysystemowością" mają coś wspólnego? Dużo będzie od tego zależało.
A jeśli chodzi o JOWy, to kompletnie nie rozumiem, dlaczego on się skupia tylko na tym i tak to forsuje, zupełnie jakby miało rozwiązać wszystkie nasze problemy. Ok, z założenia wszystko fajnie, głosujemy na konkretne osoby, a nie partie, listy itp. Ale w praktyce i tak ludzie głosują na partie i boję się, że nawet doszłoby do tego, że ktoś z dwójki PO/PiS mógłby mieć samodzielnie większość. Albo że w ogóle w sejmie mielibyśmy tylko PO, PiS i jakieś jednostki niezrzeszonych. Z drugiej strony, mogłoby łatwo wejść trochę jakichś lokalnych "filantropów"-krętaczy typu Stokłosa, bo jak wiadomo "ważne, że jest żużel i kiełbasy senatora" - i to też niezbyt ciekawa perspektywa. Serio, nie widzę jak to ma realnie pomóc i tym bardziej nie rozumiem, że Kukiz cały swój program ogranicza tylko do tego. Pewnie w mediach teraz będziemy o JOWach słyszeć średnio 189 razy na dobę, bo Duda z Komorowskim, chcąc przyciągnąć kukizowski elektorat, będą się prześcigać w tym, który dłużej i bardziej popiera/ł JOWy. Zaraz jeszcze usłyszymy od nich, że są "antysystemowi". Co do Komora, to nieźle popłynął. Chciał ponoć wygrać w I turze, a tu ledwo 30%. I bardzo dobrze, zbliża się koniec człowieka-kompromitacji. Zapewne Duda wygra walkę o głosy zwolenników Kukiza w II turze, bo chociaż nie jest "antysystemowy", to przynajmniej jest w opozycji. Nie wiem tylko, czy bardziej się cieszyć, że Komor wylatuje, czy płakać, że Duda wygra. I znów przyszło nam wybierać między dżumą a cholerą.
Zakładki