Butek napisał
Ale bracie powiedź ty mi teraz szczerze. Czy u Ciebie panuje takie ubóstwo, że nie jesteś sobie w stanie kupić obiadu? Oczywiście, że nie. To samo tyczy się wszystkich innych rzeczy potrzebnych do życia na poziomie. Powiem więcej jak chcesz sobie kupić tableta to sobie idziesz i kupujesz tableta, a potrzebny Ci on tylko i wyłącznie do sprawdzania fejsa.
Ale jak już trzymamy się jedzenia to nie ma problemu
""The Economist" jakiś czas temu wrzucił u siebie grafikę, ukazującą zmianę dochodów rozporządzalnych gospodarstw domowych w państwach OECD w latach 2007-2011. Polska znowu robi za zakałę, zajmując pierwsze miejsce. W analizowanych okresie dochody rosły u nas średnio o 3 % rocznie, podczas gdy 33 kraje OECD jako całość notowały rokroczny spadek o jakieś pół procent. Apokalipsę potwierdza także analiza wskaźnika spożycia indywidualnego skorygowanego (AIC), czyli po prostu konsumpcji na głowę, wygładzonej parytetem siły nabywczej, który to miernik Eurostat nazwał lepiej odzwierciedlającym poziom życia gospodarstw domowych niż PKB per capita. W roku 2010 AIC Polski wynosiło 68 % średniej unijnej, a w roku 2013 już 74 %, co oznacza, że konsumowaliśmy więcej od Słowaków i Czechów. "