Zeimer napisał
Trochę odpuściłem ten temat i jak widzę lewaki zaczynają przeważać.
Nic. Ktoś umiera z głodu - jego problem. Jak nie potrafi sobie pomóc, niech poszuka pomocy jakiejś fundacji.
Niech się nimi zajmują ich krewni, albo fundacje.
Raczej bezsensowny pomysł, bo większość upośledzeń nie jest dziedziczna (a przynajmniej tak mi się wydaje; poprawcie jakby co).
Każdy przymus jest zły, a aborcja na życzenie powinna być zakazana. Tym niemniej, jeżeli dziecko ma się urodzić trwale upośledzone, powinna być możliwość (a nie przymus) dokonania aborcji.
Fundaaaaaaacje... ile razy mam powtarzać? Poza tym istnieją też ubezpieczenia, fundacje, oszczędzanie, fundacje, rodzina, fundacje...
A wykładowcy biorą pensję czy nie?
Ani tak, ani tak. Najlepszym rozwiązaniem byłoby podzielenie się forsą (niekoniecznie po równo) - obydwie strony zyskują, wszyscy zadowoleni.
Raczej pseudonaukowych... ostatnio jeden profesor z niemiec musiał ustąpić ze stanowiska, bo stwierdził, że nie ma globalnego ocieplenia i inni "naukowcy" rzucili się na niego jak wściekłe psy. Poza tym, żeby praca naukowa była wiarygodna, trzeba sprawdzić, kto sponsoruje badania...
Korwin przecież nie zamierza ignorować środowiska. Środowisko powinno się chronić, ale nie za wszelką cenę i nie za cenę wiary w pierdoły o globalnym ociepleniu.
Każdy kto ma doczynienia z językiem angielskim wie też, że Korwin ma po prostu mierną wymowę. Ja osobiście miałem problemy ze zrozumieniem, ale to pewnie dlatego, że czasem mówi po prostu niewyraźnie, nawet po Polsku.
To, że system singapurski działa najlepiej na świecie, nie znaczy, że zawsze tak będzie, albo że jest dobry. System singapurski jest przymusowy (o ile dobrze pamiętam), więc z definicji jest zły. Jest też socjalistyczny, więc będzie się z czasem degenerował.
Ubezpieczenia, fundacje, oszczędności, fundacje, rodzina, fundacje...