Piwko przyszłe w garze i gotowe w łapie <3
Inaczej mówiąc nie ma gotowania bez smarowania.
Załącznik 348883
Wersja do druku
Piwko przyszłe w garze i gotowe w łapie <3
Inaczej mówiąc nie ma gotowania bez smarowania.
Załącznik 348883
Załącznik 355390
Leci SMaSH APA Citra 13blg
Ja chyba na weekend będę rozkręcał FM52 i planuję na nich dry/oatmeal stouta, orange choco milk stouta i boubron vanilla imperial portera. Miałem to zrealizować już jakiś czas temu ale WLP002 bardzo nie przypadły mi do gustu i odpuściłem używanie gęstwy po ich zachowaniu w bitterze i eipa. Niby FM52 drożdże niestylowe ale ludzie na forum piszą, że najlepsze stouty wychodzą im na nisko estrowych amerykańcach i widzę w tym sens, tym bardziej, że planuję dużo dodatków i nie chcę ich przykryć: skórka pomarańczy, ziarno kakaowca, jim beam, laski wanilii.
50l balon wina domowego z winogrona polskiego tegorocznego właśnie się robi, lubie słuchać dźwięku rurki jak gazy uciekają. W przyszłym roku na przełomie czerwca/lipca nastawiam z czereśni = ), próbował ktoś? słyszałem że jest arcy zarąbiste.
Ja się na winach domowych kompletnie nie znam, nawet chyba nigdy żadnego nie piłem, jakoś mnie to nie kręci bo o ile piwo w domu można zrobić znacznie lepsze niż te ze sklepu to jakoś nie wyobrażam sobie podobnej zależności w przypadku wina gronowego, zresztą nawet chyba nasze krajowe wina nie są brane przez nikogo na poważnie. Bardziej nalewki miałem okazje pić, pigwówka mi mocno podeszła ale z mocnych alkoholi najbardziej to bimber od jakiegoś speca z Białej Podlaskiej, świetny smak, nazajutrz zero dolegliwości, wręcz odwrotnie. A sam robiłem tylko porterówkę i polecam dla kobiet w szczególności, jeszcze jest wystarczająco dużo czasu żeby się fajnie przegryzła i była dobra do picia na święta, można zabutelkować w czymś ładniejszym i nawet na prezent fajna sprawa, w smaku trochę jak kukułki w zależności od proporcji składników.
Jestem całkowicie zielony w tym temacie.
Ile by mnie kosztowały produkty na zrobienie 3-4 litrów piwa na start, tak w przybliżeniu?
Gdzie szukać porad/przepisów?
Takie ilości to raczej bez sensu. Możesz spróbować na początek 'brewkit', czyli tak jakby zagęszczone surowce w puszce, tylko to wlewasz do pojemnika, dolewasz wody, wrzucasz saszetkę drożdży i czekasz 3 tygodnie. Praktycznie nie wymaga to żadnej większej inwestycji w sprzęt, tylko jakieś większe wiadro (fermentor 30-32l) by się przydało za jakieś 20zł no i coś do dezynfekcji. Potem tylko zmotać butelki, też wyczyścić i zdezynfekować i można rozlewać praktycznie bezpośrednio z tego fermentora jak weźmiesz z wbudowanym kranikiem. A no i kapslownica oczywiście, najtańsze z 30-40zł ale pewnie jak się odezwiesz na forum piwo.org to Ci ktoś z okolicy użyczy jeśli nie chcesz od razu wydawać kasy. Tutaj chyba jest wszystko co powinieneś wiedzieć: http://www.wiki.piwo.org/Moje_pierwsze_piwo_z_brewkita
Potem kolejnym etapem może być piwo z ekstraktów i samodzielne chmielenie ale to już trzeba mieć dodatkowa gar 20-30l w zależności ile chcesz piwa ale to temat raczej na później. Brewkit kosztuje z 60-80zł do tego jeszcze trzeba dokupić jakiś ekstrakt za 20-30zł i wyjdzie Ci 20-25l piwa. Tak wygląda takie coś: http://twojbrowar.pl/pl/brewkit/2185...7kg-a-ipa.html
A u mnie drożdże FM52 odpalone na mieszadle magnetycznym i będą się bujały do niedzieli, to będzie 19 piwo, czyli zbliżam się do 500 litrów
Załącznik 355405
@udarr ;
Bedziesz jakos na swieta w Warszawie? Bo kiedys chyba czesto przyjezdzales to w sumie bym od ciebie jakos odkupil z 2-3 butelki bo w sumie nigdy nie pilem takiego browarka od kogos i w sumie jestem ciekaw jak to wychodzi w porownaniu do jakichs regionalnych itd.
btw. nie boisz sie, ze wrocisz do domu ktoregos dnia i bedziesz mial pol sufitu w drozdzach jak im odjebie? ;D
W kwestii przyjazdu Ci napisałem PW. Co do drożdży to nie rozumiem, nie wybuchają :D Prędzej butelka z piwem jeśli się popełni jakiś błąd.
Wino możesz w zasadzie zrobić ze wszystkiego ale jak wiadomo na wino potrzeba po prostu czasu. Ja bardziej lubię swoje, bo po prostu wiem z czego jest i że jest leżakowane, mam piwniczkę gdzie sobie leżą z etykietką na butelkach "z jakiego surowca" i "rok butelkowania", co prawda najstarsze 3 butelki mam dopiero ledwo 5 letnie, ale cóż.
Nalewki są również bardzo dobre, ja zrobiłem ostatnio z orzechów, bardzo dobre są na boleści gastryczne. Bimber również pędzę, ale tu najlepsza jest polskie lato, bo musi być ciepło żeby dobrze nastaw się zakonserwował;), najlepiej gdzieś w blaszaku, bo śmierdzi. Nasze kupieckie polskie wódki te do 50zł~ w większości są robione z tabletki, to już nie te dawne wódki z czasów komuny gdzie były robione z jęczmienia, tak naturalnie.
Winogrona są "jakieśtam", ogólnie fioletowe, owoce spore, słodkie w smaku, wielkości paznokcia, nazwa? ciężko powiedzieć, po prostu winogrona polskie : D
Raczej tak ale to dopiero plany na najbliższe 3-4 tygodnie, jutro warzę ale coś "normalniejszego" i dopiero potem jakieś specjały. No i nie wszystko ląduje do jednego piwa tylko skórka pomarańczy i ziarno kakaowca do oatmeal stouta a jim beam i laski wanilli do imperialnego portera (angielskiego, nie tego naszego bałtyckiego). O ile to pierwsze będzie się nadawało do picia pewnie tak po 1-2msc od butelkowania to mocniejszy porter potrzebuje więcej czasu na ułożenie. Jakoś pewnie się tu pochwalę z efektów w odpowiednim czasie to wtedy napisz :)
RIS 26 blg wyszło. Zacierany na dwa razy, do piwa poszła tylko brzeczka przednia. Z dodatków: skórka gorzkiej pomarańczy, mieszanka wędzonych owoców ( w tym suska sechlońska) na cichą pójdzie wanilia moczona w Metaxie. Przewidywana gotowość do spożycia - grudzień 2017 r.
Załącznik 356607
Załącznik 356606
No zapowiada się ciekawie, mam nadzieję, że w zasypie nie było nic wędzonego :P
Jak u Ciebie z wydajnością tej chłodnicy? Ja ze swoją to schodzę tylko do 25st bo dalej to już idzie jak krew z nosa i szkoda mi wody, dochładzam już w lodówce najczęściej do 15st i dopiero zadaję drożdże.
0% wędzonek :D
ze 100 C zeszło mi w około 30 minut do 30 C, teraz leci ciągle, ale chyba dojdę do 25 C i dam sobie spokój. No i prawie cały czas mieszałem.
Chłodzenie to chyba najgorsza rzecz zaraz po sprzątaniu i myciu garów czy fermentorów. Chciałbym to usprawnić i myślę nad wymiennikiem płytowym chociaż dla niego aż prosiłoby się zwiększyć wybicie. No ale cel numer jeden to odwrócona osmoza i profilowanie wody pod konkretne style, czyli w końcu zbliża się czas na solidnego pilsa.
Zazdroszcze wam chłodnicy xD
Mi cały czas szkoda pieniędzy, dopiero po 4 zacieranych warkach jestem i póki co wystawiam gar na balkon po gotowaniu.
Troche to słabe bo chłodzenie zbyt powolne i troche czuć ten DMS który nie miał jak odparować ale tragedii nie ma, może za jakiś czas zainwestuje.
Ma ktoś jakieś ciekawe receptury autorskie? Póki co piwo które mi wyszło najlepiej to lekko zmodyfikowany kopyrowy sweet stout.
Ja pierwsze 3 warki też chłodziłem na balkonie, generalnie zakup chłodnicy chyba powinien być pierwszy na liście priorytetów chociaż amerykanie warzą w domach od 40lat i często stosują no-chill, może ten ich 6-row ma mało SMM i u nich się to sprawdza. Ja ze swoich piw zacząłem być zadowolony dopiero jak zacząłem kręcić płynne drożdże na mieszadle i używać odpowiedniej ilości gęstwy w kolejnych warkach. Te na sucharach z paczki były dobre ale jak teraz mam porównanie to jest przepaść. Ja mogę podrzucić recepturę na moje ostatnie piwo - oatmeal stouta, który jest extra smooth, bardzo aksamitna tekstura, z uzyskaniem, której miałem problem w poprzedniej wersji, a przy tym bardzo pijalny i mało w nim palonki bo taki był zamiar, poleci na konkurs w Szczecinie. A ogólnie 19 z 21 moich warek to receptury autorskie. PS Kopyr jest mega słaby, nie oglądam za bardzo piwowarow na yt ale browar gdynia czy jakoś tak chyba najbardziej mi podchodził.
Oatmeal Stout do spania, wyszło pysznie
Załącznik 356988
Załącznik 357166
pierwsza warka, która poszła do kega ~1,5 miesiąca po uwarzeniu - nie mogłem się zebrać, żeby to zabutelkować. Nad kegiem jest pompka, idzie szybciej niż za pomocą grawitacji.
@ArkaSath ; ja większość receptur układam sam w beersmith ew. czytam fora i robię korekty.
Gdzies tam wyzej byl wykopowy przepis na cydr z soków riviva z biedronki. Narazie drozdze sie sfermentowały, przelałem teraz z butli ten cydr do butelek i schowałem w szafce. Dodałem tam podczas przelewania po płaskiej lyzeczce cukru w celu wytworzenia się gazu, wszystko niby spoko bo po 2dniach to juz bylo bardzo zagazowane.. jednak gdy sprobowalem (podczas przelewania) to bylo to bardzo gorzkie i jedynie bylo czuć drozdze. Czy to wina tego, ze trzymałem to za długo po sfermentowaniu? Czy moze jeszcze ta "słodycz" cydru się wytworzy? Bo jezeli chodzi o zapach to pachnie swietnie, az nie moglem sie doczekac ze sprobowaniem.. no a tutaj nie bylo juz tak kolorowo:p
Czyli długość fermentacji była okej. Jak aromat drożdży jest silny to może za dużo ich trafiło do butelek? Uważałeś żeby ich nie zaciągać z dna? Natomiast co do goryczki to nie mam pojęcia. Cydry domowe zazwyczaj są kwaśne a nie gorzkie. Może to jakaś infekcja. Moim zdaniem po dwóch dniach nie ma co pić cydru. Spróbuj schłodzony za dwa tygle.
Jakich drożdży użyłeś? Ogólnie goryczka to poza infekcja mogą chyba być inne produkty fermentacji (zakładam, że stał w pokoju - jaka temperatura?) i sam alkohol (jeśli nie dawałeś innego cukru, poza tym do butelek, to w cydrze powinno być około 4-5% alk. obj.). Do tego musisz mu dać jeszcze trochę czasu żeby się ułożył.
Obawiam się, że słodsze już nie będzie. Sok Riviva to o ile dobrze pamiętam 10 blg, normalne zdrowe drożdże zjadły większość z tego w 24h po zadaniu do soku. Na forum piwowarów czytałem, że niektórzy próbowali dosładzać cydry za pomocą ksylitolu, laktozy i słodzików.
Jak nalewałeś cydr do butelek to był klarowny, czy raczej mętny?
Słodzik z lidla podobno jest dobry do cydru. Ksylitol najlepszy ale i najdroższy. Laktoza słodyczy jako takiej nie wniesie bo jest bez smaku. Stewia podobno daje kiepskie efekty. Możesz też spasteryzować i dodać stołowego :D
Chorera... przesuwałem graty w piwnicy i mi się 30l gąsior z winem rozlał, dobrze że zeszłoroczny a nie starszy ://, taka strata zamiast dogardłowo to do podłogowo :<
w płynie winnych (do wina białego). A konsystencja była hmm moja dziewczyna mówi, że mętna leciutko ale mi sie wydawała klarowna raczej:p
wlasnie czytalem o tym slodziku i zaluje strasznie teraz, ze nie dodalem:< no nic, to pierwszy alkohol jaki tworze takze mam nadzieje, ze to bedzie na tyle zdatne do picia zebym sie tylko nie zraził :D
Zawsze możesz odkapslować i wrzucić dropsa. Tylko schłodź jak najmocniej żeby CO2 się dobrze rozpuścił i uciekł przy otwieraniu w jak najmniejszej ilości.
mam pytanie do tych co sie znaja
bo moglbym sobie zrobic taki cydr bo mam jeszcze wpizdu jablek z jesieni tylko, ze nie wiem w jakim stanie musi byc ten sok
mam tylko sokowirowke, z tego sok nie wychodzi klarowny, dodatkowo nie trzeba tego pasteryzowac?
mozesz dac ten przepis??
@Pan Ryba ; zasiarkuj pirosiarczynem sodu.
@SedaN* ; robiłeś starter? drożdże winne słabo flokulują, mogły jeszcze kompletnie nie opaść, stąd posmak drożdżowy. Winiarze jeśli chcą przyspieszyć klarowanie wina stosują specjalne środki do klarowania (piwowarzy też), następnym razem możesz użyć ok. łyżeczki żelatyny dodanej do 20 l odfermentowanego cydru (oczywiście jak robisz mniej to żelatyny też dajesz mniej). Po dodaniu wstawiasz do lodówki i próbujesz zejść jak najbliżej 0oC - ale działa też w temperaturze pokojowej.
Możesz też spróbować użyć drożdży piwnych (np. US-05) one całkiem czysto fermentują i ładnie osiadają na dnie naczynia zamiast pływać w gotowym alkoholu.
Spróbuj na drożdżach do cydru - widziałem w marketach budowlanych.
@udarr ; warzyłeś już lagera? przymierzam się w tym miesiącu, żeby zrobić pilsa, dopasowałem już nawet odpowiednie wiadra do lodówki, ale zastanawiam się czy 7oC to nie zbyt nisko (oczywiście brzeczka miałaby więcej) nie chcę montować sterownika temperatury, bo szkoda mi kasy, a lodówka już wyżej nie wejdzie. A chętnie uderzyłbym w pilsa 12o blg.
I pytanie: czy widział ktoś może w sklepach w rozsądnej cenie (do 3 zł) butelki tego typu? tzn. szampanówki o pojemności 375 ml:
Załącznik 358452
Miałem przerwę od warzenia ostatnie 3-4msc ale powoli się zbieram do gotowania, może ten weekend a może następny, a tak w ogóle to mam w wiadrze od 3msc podwójnego portera angielskiego do rozlewu... A lagera jeszcze nie robiłem bo mój biedacki sterownik ma najniższą temperaturę 15st więc słabo, STC-1000 czeka na poskładanie i wtedy będzie podejście do lagera bo po weekendzie w Czechach mam mega ochotę na jakąś desitke. Temp 7 wydaje się być całkiem okej, nieco dłużej to potrwa ale co tam, ważne żeby potem podenieść ale to pewnie wiesz ;d
W takim razie w tym miesiącu wjeżdża lager :) myślę, że po tygodniu - dwóch w lodówce przeniosę go do 15oC w skrzyni styropianowej. Prawdopodobnie w czwartek wjedzie RIS, bo tego z grudnia musiałem wylać przez głupi błąd - kupiłem inne oxy niż zazwyczaj i nie sprawdziłem etykiety, okazało się że nie był to czysty nadwęglan sodu i powinienem wypłukać fermentor. Trochę boli... A po lagerze: biere de brut - mam nadzieję, że wysiłek się opłaci, bo w chwili obecnej wychodzi mi około 10 zł za butelkę 0,75 l
sory ale tak na szybko pytanie
dlaczego lager?
i tak btw to jak wam wychodzi to piwo robione w domu? ono jest dobre tak jak browary robia z powaznym sprzetem? czy czuc jednak ze robione w domu i cos mu brakuje?
na blogu brulosophy możesz przeczytać o doświadczeniu z szybkim lagerem, ciekawa sprawa, w sumie jak już po tygodniu chcesz mocno podnosić temperaturę to właśnie o to mniej więcej chodzi żeby połowę blg grzyby przejadły w temperaturze lagerowej a resztę w wyższej i podobno nie wpływa to na końcowy efekt, ten cały blog w sumie to jest świetna sprawa, jak nie znasz to polecam, też jest ciekawy eksperyment z zostawieniem osadów gorących na fermentacje
czemu nie lager? taki domowy, jak ktoś umie bo lagery to jednak trudny temat, jest jednym z lepszych piw jakich można spróbować moim zdaniem, zupełnie co innego jak to co jest w sklepach
a piwo robione w domu jest nieporównywalnie lepsze od tego warzonego przez duże browary i co najmniej równie dobre a często lepsze niż to warzone przez małe browary rzemieślnicze, poza tym można popróbować naprawdę ciekawych rzeczy, których żaden browar nie zrobi z obawy przed wtopieniem kasy, a tak w ogóle to zapomniałem o Tobie Ryba, jak coś będę mieć to postaram się pamiętać bo teraz jest stan zerowy ;d
znaczy sie ja mowilem o browarach rzemieslniczych
mam nadzieje, ze bedziesz pamietal, bo kraftem sie zainteresowalem z pol roku temu i zdazylem sprobowac juz bardzo duzo roznych piw ale ciagle sie zastanawiam jak smakuje takie robione w zaciszu domowym, niestety nie bardzo mam skad wziac, nikt znajomy nie warzy, a sam raczej nie bede, bo brak mi cierpliwosci do takich rzeczy i szczerze mowiac tez warunkow na stancji
no a wlasnie lagery kojarza mi sie z tymi koncernowymi lagerami i nigdy by mi do glowy nie przyszlo kupic rzemieslniczego lagera :D
Bo mogę. :D
A tak serio to chcę sprawdzić czy dam radę to zrobić. Poza tym taka dwunastka będzie dużo lepsza niż eurolager - tyskie ma podobno 8 lub 10oblg z czego pewnie 49% z syropu glukozowo-fruktozowego, więc taki all malt będzie dużo lepszy :)
bloga nie znałem, ale właśnie dodałem do zakładek i będę czytał
no prawda jest taka, że mało craftowców robi dolniaki bo najprawdopodobniej się boją, poza tym jest hype na co innego teraz w kraju, sporo ludzi nadal od piwa oczekuje urwania dupy i niesamowitych wrażeń a jeszcze lepiej jak wrzucą do tego piwa wywrotkę nietypowych dodatków stąd nie potrafią jeszcze docenić czegoś prostego i klasycznego, w ameryce właśnie teraz lagery zaczynają być modne w świecie craftu więc i do nas to pewnie przyjdzie z lekkim lagiem jak zawsze
@Pan Ryba ;
weź jeszcze pod uwagę, że lager to jest dosyć szeroka gama stylów i lager to nie jest tylko i wyłącznie koncerniak, czyli "eurolager" ale też helles, dortmunder, pils, pils bohemski, lager wiedeński, marcowe, bock, podwójny bock i jeszcze pewnie co najmniej drugie tyle
Wczoraj wjechał RIS 25 blg a dziś desitka chmielone citrą (białe wiadro), w środę stwierdziłem że zrobię cydr z kartonika (wiadro z Obi) żyję tylko dlatego, że moja żona nie wchodzi do kuchni :D
Załącznik 358556
takie wiadra mają certyfikaty na żywnościówkę?
Tak, to z Castoramy też, ale nie mam drugiego żeby zrobić zdjęcie
Załącznik 358568
Chyba pobilem rekord - drożdże w lagerze (Mauribrew Lager Y497) w ciągu 11 dni zeszly z 10 blg do 7,5... Przeniosłem piwo do wyższej temperatury, żeby nie czekać miesiąca na odfermentowanie.
A ile ich zadałeś na jaką ilość piwa? Jaka temperatura początkowa?
Jedną saszetkę (12,5 g) uwodnionych drożdży na 10l piwa w temperaturze 20oC zadane około 23, natępnego dnia rano widać było pianę na powierzchni piwa, więc zostawiłem aż do wczorajszego wieczora.
No to rzeczywiście jakieś niemrawe te grzyby. Zawsze robisz takie mniejsze Warki?
Jeśli robię eksperymentalne to tak. Jak grzyby do końca tygodnia w 15 stopniach nie zejdą do 3blg to dorzucę im kolegów górnej fermentacji.
@Bardzo fajny druid ; pacjent uratowany? poszło już w butelki?
Ja piłem ostatnio swój imperialny porter angielski, który warzyłem w listopadzie a zabutelkowałem go dopiero z miesiąc temu i jest sztosik, do świąt powinien się świetnie ułożyć, do tego mam jeszcze BW 27plato, które już rok w butach siedzi więc na święta będzie co pić, możemy się wtedy jakoś powymieniać bo też chyba masz jakieś fajne specyfiki większego kalibru.