Załącznik 312445
Przecież jeśli Jojo pisze o austriakach, to ma na myśli wąską grupę ekonomistów posługujących się konkretną metodologią, a nie władze Austrii czy też cały naród (właśnie dlatego czasem pisze się o nich małą literą...). Austriakami są też Polacy, Amerykanie, Hiszpanie... Tak samo chicagowcy to nie mieszkańcy Chicago ani władze miasta, a Friedman, Becker i ich "ekipa".
@Xamex
Nie masz racji. Jak pisałem, rentę monopolową można uzyskać tylko wtedy, kiedy ogranicza się podaż. Wynika to z tego, że im więcej towaru na rynku, tym mniejsza cena za jedną jego jednostkę. Im towaru mniej, tym większą cenę można podyktować. SO nie ograniczał podaży, wręcz przeciwnie, rozszerzył ją do nieznanych wcześniej rozmiarów. Cena też drastycznie spadła! To, że cena w Europie i USA nie była taka sama, o niczym jeszcze nie świadczy. Cena Żubra w Polsce i UK też jest inna, co przecież nie znaczy, że producenci monopolizują jeden rynek kosztem wyższych cen w drugim. ;) Taka jest specyfika rynku, cena zależy od popytu i podaży, widocznie te czynniki różniły się w USA i Europie, stąd różne ceny. To prawda, że na otwartym rynku, pomimo różnic geograficznych, ceny dążą do ujednolicenia się, ale 1) warunki zmieniają się nieustannie, 2) USA i Europa nigdy nie były jednym rynkiem (choćby z powodu ceł, które są jednym z przyczyn powstawania karteli, mówimy wtedy o kartelu różnicowym). Szczegółów dzisiaj nie podam, ale jak wrócę do domu na weekend (jeszcze nie wiem czy wrócę) podrzucę kilka cytatów z ciekawych tytułów. Teraz nie mam dostępu do odpowiedniej literatury.
Oczywiście, że nie. Model konkurencji doskonałej to teoretycznym koncept, który z realnym rynkiem nie ma nic wspólnego. Na szczęście!
Przecież jeśli zamyka jedną fabryką w jednym państwie i otwiera drugą w drugim państwie, to możemy założyć, że poziom produkcji się nie zmienia i bez zmian po stronie popytu cena na rynku globalnym pozostaje taka sama (przy niższych kosztach). Jeśli dochodzą tutaj jakieś zaburzenia, to są one powodowane regulacją rynków przez państwa (cła, limity kwotowe, embarga i inne brednie), a nie maksymalizację zysków po stronie producenta. Natomiast migracja kapitału z państw o wysokich kosztach pracy do takich o niskich kosztach i migracja siły roboczej w drugą stroną to właśnie proces, który prowadzi do tego, że ceny (i poziomy życia) na świecie dążą do wyrównania.