Temat: Dyskusja o relacjach damsko-męskich

Jasne, może być i tak, ale jeśli wyjdzie sztucznie i śmiesznie to możesz winić za to tylko siebie :). Jest też opcja, że ona jest niedojrzała lub jakoś skrzywiona to przynajmniej bardzo szybko odkryjesz pierwsze symptomy :).

@up

O tak, na czwartej ślub, tydzień stagnacji i potem rozwód - dobra przenośnia, bo zazwyczaj to tak wygląda :).

Z tym, że właśnie lepiej mu wybić z głowy pomysł ustalania spotkania codziennie lub co dwa dni bo takie zachowanie nie prowadzi do niczego dobrego, co więcej, można się spotykać się z laską codziennie/co dwa dni ale jak już jest ,,Twoja'' a nie starasz się o nią i chcesz pokazać coś innego niż tuzin desperatów, którzy do niej startowali i obsypywali kwiatkami, smskami na dobranoc i innymi głupotami, które według filmów mają pomóc nam zdobyć serce naszej wybranki.

Fakt, co do tych restauracji i innych pomysłów, to trochę się rozpędziłem, przemyślałem i już wiem mniej więcej co zrobić. Ktoś tam nawinął o ognisku... Widoków w mieście nie mam fajnych, ale mam las, można to jakoś wykorzystać, ale to bardziej chyba w dzień, i znów jako spacer. Jest tez rzeczka, można coś wykombinować.

@kubaplik
Nie chcę z nią wychodzić codziennie cały czas, wiem że to może tylko przeszkodzić. Nie powiedziałem też, że jutro pójdę napewno, ale chyba nic się też nie stanie. Potem zobaczyłbym się z nią dopiero w weekend. Ona też się uczy, ja też, nie zawsze mamy czas, także spokojnie.

@Drozd
Dzięki bardzo, zrobię jak mówisz, jedno z najbardziej rozsądnych wyjść.

@Topic
Możecie dawać pomysły dalej, mile widziane. Jutro dam znać co i jak.

@Edit
Czekać tydzień od tego spotkania, to sry, ale głupota. I ona wie i ja, że zobaczymy się jak nie jutro to dopiero piątek/sobota ( z tego co mówiła raczej sobota), a sama też coś tam wspominała, że jutro chętnie by wyszła.
Co do samej niej, to nie byle pierwsza lepsza gówniara bez priorytetów, tylko dziewczyna, która wie co robi, czego chce. Oczywiście nie jest idealna, ale wiem też, że nie pierwsza lepsza. Wcześniej pytałem parę osób o nią, czy to nie jakiś kłak, czy chuj wie co, wszystko z nią jak najbardziej wporządku, także od tego tematu możecie odbić.
Jak będę jej pewniejszy, dopiero zaproponuję jakąś restaurację, fakt, dzięki.

Całkowicie rozumiem Twój punkt widzenia, aczkolwiek ja mam całkiem inny. Nie wyobrażam sobie już koncepcji typowej randki w moim przypadku. Nie widzę już powodów, dla których miałbym przed jakąkolwiek dziewczyną, którą uważałbym za potencjalną partnerkę udawać kogoś kim nie jestem, sztucznie imponować czy grać. Ja po prostu lubię ogarniać rzeczy i przyjście na to miejsce wcześniej i pozbieranie drewna byłoby dla mnie przyjemnością. I nawet jak dziewczyna okazałby się niewypałem, to cieszyłbym się, że ogarnąłem trochę ruchu i popołudnie/wieczór na świeżym powietrzu przy ognisku :). Ja potrafię rozpoznać jaka dziewczyna jest naprawdę, bo to jest dla mnie najważniejsze i to samo chcę jej umożliwić - nie miałbym zamiaru utrudniać jej tego procesu, wręcz przeciwnie. Im szybciej się poznamy tym szybciej się dowiemy, czy do siebie pasujemy, a to przecież jest sensem wszystkich spotkań, nie tylko tego jednego. No chyba, że ma się podejście typowe dla dzisiejszego społeczeństwa - ogarnąć kilka "randek", trochę czasu razem spędzić, trochę popierdolić, gdzieś wyjechać, pokazać chłopaka/dziewczynę przed znajomymi, żeby mogli się poczuć gorsi, dowartościować się i szukać kolejnej. Ale to chyba nie o to chodzi, chyba, że się mylę - to nie ma sensu się nawet wysilać, tylko tak jak faktycznie koledzy mówią - zorganizuj zwyczajną randkę, zaciągnij na kolejnej do łóżka i potem myśl co dalej, ale to już chyba mało ważne :).

Pozdrawiam,
Mistyk

Od takiego kroku w dalszej perspektywie pomyślisz sobie, że nic się nie stanie jak napisze kolejnego smska, wyjdziesz z nią z dnia na dzień na kolejny spacer/spotkanie i tak wpadniesz w błędne koło po czym zaczniesz działać nieracjonalnie. Całą relację traktuj chłodno a na pewno dobrze na tym wyjdziesz.

Ależ ja tak nie twierdzę ! Tylko na tym przykładzie chciałem opisać jak ja widze koncepcję randek :). Ale to w ogóle ciężko przełożyć, bo ja nie starałbym się robić niczego pod nią i dla niej, tylko traktować ją jak element tego, co robię dla siebie i dla niej równocześnie. Nie wyobrażam sobie robienia czegoś wbrew sobie i na siłę, dlatego po prostu bym z nią rozmawiał, nieważne gdzie i przy jakiej atrakcji, w jakimś miłym miejscu rozmawiał. Wtedy byś się mógł dowiedzieć co ona lubi robić i moglibyście przestać traktować wspólnego spędzania czasu jako randka, lecz po prostu być razem. ciesząc i zajmując się sobą, a nie bilardem albo filmem. Trochę to pogmatwałem, hahah, mam nadzieję, że wiadomo o co chodzi.

@up

Całkowicie się z Tobą zgadzam, dlatego nie mam podejścia, że zbieram dla niej drewno w lesie licząc na coś. Ja lubię ogniska, lubię naturę, zbierałbym drewno dla siebie i robił to dla siebie. A to, że ona byłaby ze mną i rozmawiała to byłoby tylko elementem, wspaniałym dopełnieniem. A jeżeli jeszcze widzialbym, że naprawdę się jej to spodobało to tym bardziej bym się cieszył, iż łączy nas wspólne zamiłowanie. Jak na tym wychodzę ? Nie sposób tutaj opisać, bo musiałbym wspomnieć o wszystkim, żeby obraz był jasny, a to jest nieco problematyczne. Ale chyba jeśli chodzi o tę kwestię to jest jasne. Jeżeli pytasz jednak w kontekście 'czy masz dziewczynę i jak jest ?' to nie, nie mam dziewczyny tylko i wyłącznie z własnego wyboru. Ostatnie moje eksperymenty w tej materii dość słabo wychodziły, w roli kochanka średnio się czuję, więc pozostaje mi czekać, aż poznam dojrzałą dziewczynę, która już się w jakimś stopniu wyszalała lub po prostu będzie patrzała na to poważnie, gdyż szkoda mi czasu i energii na takie miłostki, wiesz pewnie o czym mówię. Zbyt cenię mój czas i przestrzeń. Aczkolwiek gdybym znalazł naprawdę wartościową dziewczynę, z którą byłoby mi dobrze to chętnie bym się wkręcił i zobaczył co z tego będzie, hahah.

Panowie, chłopak chce porady, także po prostu mu odpowiedzcie, a nie krytykujecie i naśmiewacie się.

Aqau - trzymajcie z dziewczyną też dystans do siebie, nie pokazuj jej wyraźnie, że bardzo Ci zależy, bo zacznie to być może wykorzystywać, "trzymać Cię na smyczy".
Co do spotkań, skoro ona nie ma nic przeciwko, by jutro także wyjść - idźcie, ale dajcie też sobie czasu, nie katujcie się ostro. Potem tak jak mówisz, wyjdźcie sobie dopiero w weekend, potem gdzieś na tygodniu i znów w weekend, nie przesadzając, bo będzie tak, że nawzajem się sobie znudzicie.

#uP
Nie wpadłeś na to, że pomijając spacer wcześniejszego dnia, długiej rozmowy, następnie rozmowy długiej w barze - bilard może być dodatkiem/rozrywką, to samo z filmem?