Aqau napisał
Ja trochę odbije od tematu.
Poznałem swieżo dziewczynę, poukładaną, z planem na życie, mądrą, lubiącą poszaleć - krótko mówiąc, z charakteru bardzo dopasowana, wyglądem też zachwyca.
Byłem z nią raz, dzisiaj. Pierwsze spotkanie to oczywiście spacerek, bliższe poznanie, wszystko elegancko. Mam zamiar jurto wyjść ponownie, aczkolwiek chciałbym rozkminić coś innego niż spacer. Do profesjonalistów - druga randka powinna być normą, czy może jakaś restauracja? Kino odpada, wolę pobawić się gdzieś indziej. Zabrać ją ze sobą na zakupy, żeby niby doradziła? Chcę by to było coś innego, nie spacer, lub siedzienie na ławce, a zarazem jakieś takie hmm... no nie imponujące, bo zakupy takie nie są, ale coś, co odbiega od normy. Restauracja napewno by się jej spodobała, na zakupach bym się poświęcił i nawet pochodził po damskich sklepach, by ona również sobie pooglądała, a zaraz pokazała co się jej podoba/jaki ma styl. Mamy 20+ lat, w weekend może zabrać ją na jakąś potańcówkę? Co poradzicie, jakieś pomysły?
Wiesz co, ja wychodziłem z takiego założenia, by najpierw "zaimponować"(nie wiem, czy można to tak nazwać) samym sobą. Coś w stylu restauracja, kino - poczekałbym z tym jeszcze. Teraz mówisz byliście na spacerze, na jutrzejszym spotkaniu zaproponowałbym zwykły bar, jakiś gdzie można porozmawiać spokojnie, poznać się jeszcze bliżej. Pierwsze spotkanie to takie wiesz, dowiedziałeś się jaka jest mniej więcej. Zakładam, że omineliście sporo tematów, które ukazują jej/Twój charakter, także dobijaj do tego, poznaj ją bardziej. Pograjcie może w bliard, może nabierzesz jakiegoś kontaktu fizycznego, pod pretekstem, że nauczysz ją grać(haha, poł śmiechem, pół żartem, ale i też nie). Jakieś piwko na rozluźnienie, jeśli odmówi to soczek. Restauracje zaproponuj, gdy będziesz pewny, że jest tego warta, po minimum trzecim spotkaniu. Na trzecim możesz zaproponować film, najlepiej proponowany w domu, jeśli odmówi to w kinie, nic nachalnie. A po takich pierdołach dopiero jakaś restauracja, czy coś i możesz powoli zaczynać tematu w stylu, że chciałbyś coś więcej, czy coś, zacząć podkręcać bajerkę konkretnie( nie wiem jak Twoja taktyka ;)). Tyle ode mnie, myślę ze dobrze powinieneś na tym wyjść.
Co do weekendu -balety nie są najgorszym wyjściem, aczkolwiek wspólny wieczór w ciepłym miejscu, przy obecnej pogodzie też napewno jej się spodoba. Kombinuj bracie! ; )
kubaplik napisał
Karmienie kaczek etc. Nie wydajesz dużych kwot na spotkania bo nie wiesz jeszcze czy będzie coś z tego więcej. Spotkania co kilka dni, najlepiej około tygodnia aby chciała jeszcze więcej Ciebie i żeby zdążyła ,,zatęsknić''
Żadnych sklepów z damskimi ciuchami bo skończy się tak, będziesz jako kolega do doradzania czy dobrze wygląda w tej sukience albo czy nie powinna wziąć czegoś w innym kolorze.
Poukładaną i lubiącą poszaleć. Nie licz na to, że dziewczyna w wieku 20 lat jest poukładana bo w większości przypadków jak to mawia klasyk: ,,mają siano we łbie'' XD
Dokładnie, nie wiadomo, czy jest tego warta. Co do spotkań, jeszcze jutro wyjść nie zaszkodzi, aczkolwiek początki najlepsze są co kilka dni, aby tak jak kolega napisał, "chciała Ciebie więcej", a także Ty jej.
Co do sklepów, pojechać sobie możesz z nią, myślę że Ci nie odmówi. Sęk w tym, że zachowasz się trochę egoistycznie, kiedy będąc w galerii, po swoim zakupie nie zajrzysz z nią do jakiegoś kobiecego sklepu, by chociaż sobie coś obejrzała. Może brzmi to dziwnie, ale kobiety uwielbiają zakupy i nie unikniesz wejścia z nią do sklepu, a żebyś wypadł jeszcze lepiej, to sam to zaproponuj. Oczywiście nie pozwalaj siebie prowadzać się po tych sklepach, daj jej zajrzeć tu, tam i lećcie dalej.
Co do twierdzenia kolegi wyżej, że skończy się tak, że będziesz kolegą do doradzania. Kobieta z kim by nie była w sklepie, to ta osoba będzie "kimś do doradzenia", poza tym to w miarę normalne i jak dla mnie nawet nie dziwne. Ważne to, by ograniczać jej czas w sklepie(hyhy).
No i mówisz jeszcze kuba, że dziewczyna w wieku 20 lat raczej nie jest poukładana. Zgodzę się, mnóstwo w tym prawdy, no ale też nie zawsze. Owszem, jest to wiek, kiedy chciałoby się to i tamto, tak i tak, to jest taki wiek, kiedy jest destrukcja w głowie innymi słowy. No ale są też te "w miarę" poukładane, z pożądnej rodziny, "bardziej spokojne, niż szalone", ale wszystko ma swoje wady i zalety.
Zakładki