em
ja jestem w jeszcze fajniejszej sytuacji
no, poznałem dziewczynę, spoko, powolutku, ok, ma kogoś, jasne, I don't care bo w sumie czemu
ale z biegiem czasu... no, "trochę za bardzo ją polubiłem" to nazwijmy, ale z założeniem "w sumie pewnie niedługo kontakt się urwie i w ogóle co się będę przejmować" tylko, że się lekko oddaliłem, żeby się nie przywiązywać bardziej czy coś, ale spoko dalej kumple i w ogóle
co prawda czasem miałem wrażenie, że może coś by chciała pokręcić bardziej, ale co ja będę, dobry chłopak jestem
ale no, zaczęła mnie męczyć, że coś się dzieje, dlaczego, o co chodzi
pewnego szalonego dnia stwierdziłem, że no po co ma sobie głowę zawracać, wyjaśniłem sprawę, historia mogłaby się zakończyć ale... no nie, byłoby za prosto
"no wiesz, chyba sam rozumiesz, blablablablabla, emm... masz jakiś pomysł co teraz możemy z tym zrobić?"
no, ja dobry chłopak, że jasne, jasne, rozumiem, nie chcę robić problemów, fajnie by było normalnie jakoś żyć nie przejmując się tym za bardzo w takiej sytuacji no ale jak wolisz
parę dni spokoju, jej facet chce mnie poznać
emm, no dobra... było spoko, pogadaliśmy, pokręciliśmy się po mieście, kebaba zjedliśmy, luz, ok, nie ma problemu
ale ale
pewnego pięknego dnia, speszona taka
"wiesz, my za jakiś czas wyjeżdżamy dorobić, i no, jakby ci coś ze studiami nie wyszło i byś chciał to byśmy mogli... jakbyś chciał zamieszkać z nami, no wiesz..."
ogólnie, że powiedzmy "nie bez profitów"
well, ja oczywiście, dafuq maluje się na mej twarzy, bo o ile ogarniam, że jest dość dziwna, ma ciekawe pomysły, i jakieś te nasze relacje były specyficzne, to że zdecydowała się taki pomysl mi przedstawić...
no żeby się zastanowili, że może jakby co to wpadnę, zobaczymy co wyjdzie najwyżej itp
no i jakoś od tego momentu żeby było fajniej się jeszcze zblizyliśmy, taka bardziej playful i w ogóle, ale ja nie będę przecież nic naciskać czy coś, jednak trochę przypał, no nic, spoko
od czasu do czasu rzuca, że fajnie by było sobie wynająć mieszkanie i w ogóle
ostatni raz jak się widzieliśmy to taka nakręcona "przypadkiem znalazłam takie fajne mieszkanie, trochę drogie, ale jakbyśmy we trójkę mieszkali to by wyszło dość tanio" i w ogóle
kurde, ciężki przypał, nie ukrywam, że siedzę na dupie i nic nie robię, to mógłbym pojechac i dorobić nieco kaski, no i hehe :3
tylko, że generalnie i tak nie wiem co jest grane
meh, pewnie i tak niedługo tam będę, ale jestem ciekaw, co ludzie mi mają do powiedzenia na ten temat :p
Zakładki