Pisz. Jakbyś był na jego miejscu, to chciałbyś wiedzieć, że cie zdradza partnerka.
Jak ja gardze takimi białorycerzykami. I zawsze z całego serca im życzę, żeby ich spotkała identyczna sytuacja, że każdy znajomy wie że mu się panna kurwi, ale żaden z nich nic nie mówi, bo "nie chce się wpierdalać w czyjeś życie". A potem płacz, bo stracone parę lat, zamiast paru miesięcy i "czemu mi nikt nie powiedział".
Pls, nie zaczynaj nawet, skończ. Nie potrzeba w tym temacie kolejnego samca alfa, po kursach pua i wielce oświeconego "prawdziwego mężczyzny", który myśli że pozjadał wszystkie rozumy, a tak na prawdę po jego wypocinach pozostaje jedynie uczucie żenady.