a co sie stalo? moze jest szansa, a najlepiej nie plaszcz sie przed nia zeby wrocila do Ciebie, niech sama rozmysli nad tym wszystkim
Wersja do druku
a co sie stalo? moze jest szansa, a najlepiej nie plaszcz sie przed nia zeby wrocila do Ciebie, niech sama rozmysli nad tym wszystkim
tak i to jak najszybciej, zreszta wiekszosc ludzi którzy nie daja sobie rady w zyciu samodzielnie powinna z tej pomocy skorzystac, bo przez cale zycie beda zyli w leku. tylko u DOBREGO psychologa, a nie u jakiegos randoma co studia skonczyl bo mu rodzice kazali
.................................................. .................
I właśnie tak to jest jak poświęca się całe swoje życie drugiej osobie. Mimo, że większości osób wydaje się, że to symbol wielkiej miłości, to w rzeczywistości jest to pierwszy krok do rozpadu związku. Swoją droga ten związek nie miał racji bytu. Chorobliwa zazdrość to najgorszy wirus, jaki może pojawić się w związku i zawsze, ale to zawsze prędzej, czy później doprowadziłby do jego rozpadu.
To co nazywasz miłości, ja bym określił przyzwyczajeniem. Po prostu ona wypełniała cały Twój czas, teraz zostałeś z niczym i ciężko Ci się odnaleźć.
Dam Ci dobrą radę. Znajdź sobie jakieś ciekawe zajęcie, coś co będzie wypełniało Twój czas, pozwoli chociaż na chwile o niej zapomnieć. I nie pisz do niej, bo się tylko pogrążasz. Jak ma coś jeszcze z tego być, to będzie, jeśli nie to przynajmniej się z niej wyleczysz.
@down
To
Tak.
Zerwałeś wszelkie kontakty ze znajomymi bo ona była zazdrosna!?
Rzuciłeś szkołę aby do niej jezdzic co weekend?
Albo to Ty jestes nienormalny albo ja.
Wgl mam wrażenie że to jest trolling.
Jakby mi dziewczyna powiedziała że mam zostawić moich wszystkich znajomych dla niej to chyba bym ją wyśmiał i zakończył znajomość na miejscu.
Od zawsze mnie bawiły osoby które aż zbytnio się angażowały w związek dla dupy zapominając wgl o swoich potrzebach.
to akurat działa w dwie strony, znam koleżanki którym ich partnerzy robili listę osób z którymi mogą rozmawiać, a one to akceptowały(ewentualnie starały się negcjonować o dodanie do tej listy jakiejś osoby zamiast oznajmić jaki to idiotyczny pomysł). Dziwi mnie w ogóle takie podejście do związków, wydaje mi się, że miłość powinna polegać na akceptacji, zaufaniu, poświęceniu dla drugiej osoby, a nie na jakiś autorytarnych relacjach gdzie ktoś komuś czegoś zakazuje.
większość ludzi ma chujwe podejście do czegokolwiek więc nic dziwnego, że mają też do związków
na pierwszy rzut oka to się wydaje chore, gdy każemy partnerowi zrywac kontakty ze znajomymi. Noi z reguły takie to jest.
Ale tak hipotetycznie teraz zapytam, bo przypadek Hexolica sklonił mnie do zastanowienia się - co w przypadku, gdy miał on znajomych cpunów, ktorzy co tydzien zaopatrywali się w mase scierwa do wciagania, a jego kolezanki do rozklapichy, napalone na Hexolica, ktorego by wyruchały gdyby mu się zdazyl tylko jeden mały moment słabosci? Co myslicie o czyms takim? Wtedy poprostu byscie próbowali przekonac partnera do zerwania z nimi kontaktu, przedstawiając racjonalne argumenty czy moze byscie nadal olewali sprawe bo to jego sprawa czy mocno byscie mu zaznaczyli, ze albo koniec z nimi albo z Wami?
Niezdac matury w tym krau to jak nie dostac sie na administracje ;/
@hex
Teraz masz lekcje jak koncyz sie bycie frajerem i poswiecanie wszystkiego dla laski, tacy co robia jak ty sa nudni po miesiacu i wykorzystywani latami ;d
^
Jesli typ jest na tyle tepy ze nie widzi i nie rozumie co robi to wiazanie sie z kims takim to glupota i strata czasu. I co wyciagniesz go z nalogu i poco? Mozesz spozytkowac ten czas lepiej.
Jak dobrze* skontrowac chlodniaka ktorego daje mi panienka?
w jakim sensie?
najgorsze co mozesz zrobic to zaczac teraz za nia biegac i sie starac
zajmij sie swoim zyciem, pasjami, hobby etc a ona wroci z podkulonym ogonem
Nie no wnioskuje ze jakis tescik mi robi. Poznalismy sie chwile temu na imprezie, oboje wpadlismy sobie w oko i spedzilismy caly wieczor razem. Ona nastepnego dnia wyjechala do wloch i siedzi tam do 21 lipca. Od wyjazdu pisala codziennie sama, opisywala swoj caly dzien, wysylala zdjecia itd, na moja jedna wiadomosc jej 4. I przedwczoraj tak sie zdziwilem bo w sumie odpisala cos w stylu ok/spoko i koniec, wiec ja pojebalem. Ciekawe ile takie cos bedzie trwac :D. Chyba ze jakas egzotyczna przygoda ale w sumie to wyjebane bo w zwiazku nie jestesmy.