ja znalazlem, wiec skoncz pierdolic bo to co piszesz to tylko na podstawie swoich doswiadczen, a Ty = nikt
Wersja do druku
Wydaje mi się, że sporo osób, wliczając w to również mnie, no ale Vegeta jak zwykle wie lepiej
Szukanie to chyba coś w stylu "ojaaa, fajnie by było mieć jakąś dupę... Ooooo, ta jest fajna, podejde"
ale jak w grupie znajomych z biegiem czasu poznajesz ludzi coraz lepiej i no wychodzi, czasami to niefajnie, ale zazwyczaj jest lepiej
ja swoją poznałem na wakacjach za granicą więc ani nie była moją znajomą, ani nagle nie stwierdziliśmy, że jesteśmy razem, także Vegeta możesz kolejną swoją teorię rozbić o kant dupy bo ma zastosowanie wyłącznie w Twoim przypadku
Chyba chodziło mu o Żółwia, który jest gimnazjalistą ( albo już nie ) ?
@Vegeta
Uh, relacje często się przekształcają z jednego do drugiego. Było tak u mnie, było tak u masy innych ludzi. Pytanie - co uważasz za szukanie. Za bycie potencjalnie zainteresowanym taką relacją ,,szukanie" nie uważam xD
Szukaniem chyba można nazwać jak ktoś często się umawia z kobietami wiążąc z tym pewne nadzieje, ewentualnie jak ktoś często zagaduje na fejsie czy tam na jakiś serwisach randkowych, zależnie kto co lubi/na co ma jaja, w każdym innym wypadku jak można nazwać osobą szukającą kogoś kto sobie po prostu żyje z dnia na dzień nie myśląc o kobiecie i nagle przypadkowo poznaje jakąś, która go na maxa zainteresowała i tak nawiązuje się jakaś lepsza jakościowo relacja? Śmiem twierdzić, że większość związków powstaje w ten sposób ewentualnie z grupy znajomych, niekoniecznie swoich. I gdzie tutaj szukanie?
Szukasz, czyli poznajesz nowe osoby aktywnie, zagadujesz etc. Dziwie sie ze musze to tlumaczyc czlowiekowi po studiach. Mozna tez tak jak ty, poznasz ja przypadkowo i stwierdzacie a fajnie spedza sie czas, to nie jest szukanie aktywne tylko korzystanie z tego co sie napatoczylo przypadkiem. Niemniej nie mowice czlowiekowi ze nie musi nic robic a milosc zycia sama mu sie znajdzie bo to jest bzdura.
Poznajecie kobietę na imprezie, wiadomo-zabawa, jakieś drinki, dostajecie numer. Jak to u was wygląda, dzwonicie następnego dnia i się umawiacie czy może czekacie z kontaktem? Zacząłem sobie to rozkminiać po swoich "przeżyciach" i jestem ciekawy jak to u was wygląda :D
Dawno było, ale jak coś to dzwonię po kilku dniach, po prostu wtedy kiedy mam czas i ochotę gdzieś wyjść, a inne osoby z którymi zazwyczaj wychodzę są zajęte czy coś, umawiam się gdzieś i potem to już jak leci, tego nie da się zaplanować, a nie daj Boże układać jakieś scenariusze rozmów =D
gdyby ktoś się zastanawiał skąd vegeta czerpie swoją wiedzę i jak to robi, że jest takim ekspertem w sprawach damsko-męskich (zerknijcie na pasek zakładek)
https://i.imgur.com/qLIFE32.png
XD
Hahaha, dominująca oksytocyna lubi grubiutkie.
Załącznik 315456
Podobna do tej panienki, w której się zakochałeś i robiła cię w chuja? Nadal do niej coś czujesz? Przecież sam mówiłeś, że miłość nie istnieje, tylko hormony i oksytocyna (chyba jedyny hormon jaki znasz, co?), a tu proszę - nieszczęśliwie zakochany, psychopata psycholog. Tak w ogóle to wywal jej zdjęcie z portfela i skończ się masturbować do podobnej do niej aktorki porno, jakby zobaczyła co Ty wypisujesz na jakimś forum i kogo udajesz to by pewnie wybuchnęła śmiechem, a Ty byś się pewnie zamknął w sobie.