no tępe, myślą ze zagraniczny to od razu dziany :)
Ale ogółem numer uważam ze nie jest problem wyciągnąć jeśli się komuś podobamy, problemem jest późniejsza rozmowa czy znajdziemy wspolne tematy czy nie
Wersja do druku
no tępe, myślą ze zagraniczny to od razu dziany :)
Ale ogółem numer uważam ze nie jest problem wyciągnąć jeśli się komuś podobamy, problemem jest późniejsza rozmowa czy znajdziemy wspolne tematy czy nie
Proste, to co bardziej egzotyczne i słabiej dostępne bardziej kręci dziewczyny (no kasa na pewno też, ale myślę, ze nie zawsze).
Dlatego "miski" to typowe przegrywy, które szybko się dziewczyna nudzą.
dlatego właśnie wszelkie tego typu formy podrywu się w sumie do niczego oprócz randomowego lizania/seksu nie nadają ;d trzeba mieć w chuja farta, aby trafić na kogoś sensownego. ( No, ale oczywiście nie jest to niemożliwe i tak matematycznie mówiąc, to im więcej, tym większa szansa statystycznie ;d )
@tibia77 ; na ile bana dostał Vegeta?
Możesz o tym napisać, jako "forma podrywu", gdy ktoś umyślnie kłamie i podszywa się pod erasmusa. W innym wypadku, gdy rzeczywiście jest to jakiś erasmus, to tylko zwykłe przedstawienie swojej osoby :)
Swoją drogą, myślę, że poza byciem "erasmusem" zaplusował sobie posiadaniem jaj / odwagą, że podszedł, zagadał. Bo dzisiaj łatwiej napisać na spotted, niż odezwać się na żywo (swoją drogą jestem ciekawy na ile takich "spotów" odpowiedziały dziewczyny, bo według mnie, gość po takim czymś jest od razu skasowany).
A ja dalej uważam, że z takiego podejścia to ciężko
Jasne, może być ładna i fajna się wydawać i miło by było zobaczyć co wyjdzie, ale jak zaczepisz na ulicy to normalne "ej poznamy się i w ogóle i nie myślimy czy kiedykolwiek coś będziemy kręcić" chyba nie jest łatwo
A marnować czas na "ok, widzieliśmy się 3 razy, wydaje się że jest spoko to co? ok, dobra" to patola
przeczytaj to i pomysl czy cos rozumiesz, bo ja nie
co widzisz zlego w podejsciu do dziewczyny na rynku i porozmawianie z nia
po kilku minutach widzisz, czy miedzy wami cos moze byc i jesli moze to bierzesz numer i tyle,
bo nie wiem, wedlug ciebie mam czekac pol zycia az przypadkowo jakis cud sprawi ze bede rozmiawial z dziewczyna i to bedzie ta jedyna xDDDDDDDDDDDDD
#uP
Dokładnie, nawet powiem więcej, dla mnie to jeden z bardziej fajniejszych sposobów na poznanwanie się z dziewczynami. Ja uwielbiam, kiedy idąc ulicą widzę, że jakaś na mnie zerka, czy się uśmiecha. Wiesz że się jej podobasz, odpowiadasz jakimś bajeranckim tekstem, wymieniasz się kontaktem i się ustawiasz. A co z tego wyjdzie dowiesz się na spotkaniu. Dla mnie to jak najbardziej trafne rozwiązania i dosyć częste.
Może jestem dziwny, ale lubię znać ludzi, z którymi się trzyma, a tymbardziej kogoś, kto powinien mi być najbliższy.
Jasne, że możesz podejść do obcej laski na ulicy, ale ile uzna, że chcesz ją poznać, a ile że wyrwać?
nie ma nic złego, co Ty
Tylko tak szczerze - po co? By poruchać? By poznać ,,ta jedyną"?
Tbh oba powody do mnie nie trafiają - bo jak dla mnie to jest skutek relacji, a nie ,,przyczyna". Nie spotykam się z kimś, bo chce ją przelecieć albo rozkochać. Spotykam się, bo tego kogoś darzę sympatią per se - a jeśli relacja dobrze się toczy, wszystko samo idzie dalej.
Ale, oczywiście, nie wyklucza to poznawania nowych dziewczyn, sam ostatnio poznaję ich całkiem sporo, tylko mi np takie podejście jakie zaserwowałeś nie odpowiada.
Nie no, ja nie mówię o tym, żeby mieć kogoś "bo ruchanie po klubach to przypal a tak to mam fun" tylko o poważnej relacji, w której podstawą jest przyjaźń, a nie "masz fajna dupe i nawet miło się z tobą gada"
no to kurwa gdzie twoim zdaniem mam te dziewczyny poznawac
ladna dziewczyna > zagaduje
i sa dwie opcje:
1. fajna, inteligenta, ciekawa - ciagne dalej
2. idiotka - out, ewentualnie zaruchac jak chce
co mam czekac az gdzies przez przypadek poznam? mam na roku 2 dziewczyny hehe, kolezanek jako takich nie mam, najwyzej gdzies na domowce od czasu do czasu ale nic ciekawego
może się po prostu lepiej czuje, gdy w towarzystwie nie ma stu procent facetów i mignie czasami przeciwna płeć
@down
napisał, że jako takich koleżanek nie ma, a na roku ma dwie dziewczyny