Lord napisał
ale staruch dobrze mowi, podstawa polskiej kuchni jest chlop polski
a chlop polski roznil sie od francuskiego chlopa tym, ze traktowano go gorzej niz krowe, tyral od rana do wieczora i wpierdalal kapuste przez caly rok
i to wina naszej "szlachty" gdzie nie chcac sobie odejmowac od dworskiego zycia pomimo roznych kryzyzow (np. spowodowanych potopem szwedzkim) koszty przelozyli na kmieciow ktorzy i tak juz byli zajebani robota
i kurwa nie bronie tej kuchni tylko neguje stwierdzenie pana @
Tibiarz ; jakoby byla tlusta xD
no tlusta w chuj byla, taka kapusta z pola

odróżnijmy tutaj dwie rzeczy:
polski chłop wpierdalał guwno, bo nic nie miał, i to się zgadza, stąd odwoływanie się do chłopskich "tradycji" jest komiczne, natomiast tak samo było wszędzie, że najniższa warstwa jadła cokolwiek, a najczęściej po prostu głodowała
w związku z tym ciężar budowania tożsamości kuchni narodowej spoczywał głównie na tych, którzy mieli szersze możliwości, czyli na mieszczaństwie i szlachcie, a tutaj fakty są takie, że jedyne co ci nasi sarmaci wymyślili, to jakieś ohydztwa typu zupa z kaczej krwi, albo świnia pomielona razem z chlewem upchana w swoje wyprute uprzednio jelito xD
w związku z tym, zaczęły się tu pojawiać argumenty, że to nie wina polakuw, że nie mieli cytryn i innych rzeczy, co zostało już obalone na przykładzie cebuli, z której pan francuz potrafił zrobić pyszną zupkę, a pan polak potrafił tylko wpierdalać do tej mielonki xD
podsumowując: polska kuchnia chłopska, do której się pan cały czas odwołuje, była guwnem, wbrew temu co pan i inni tu piszecie (ale jednocześnie jest zrozumiałe, że była guwnem); natomiast polska kuchnia szerzej pojmowana, po przyłożeniu ogólnych kryteriów (analogicznie do francuskiej czy włoskiej), jest jeszcze większym guwnem, bo polak nic jadalnego nie wymyślił (i nie jest prawdą, że nie miał możliwości)
osobną kwestią jest, że to co się nazywa polską kuchnią współczesnie, w ogóle nią nie jest, bo żadne naleśniki, pomidoruwka, czy inny schaboszczak nie są de facto polskie
sam fakt, że pod pojęciem "kuchni polskiej" kryją się co najmniej trzy różne definicje, wskazuje że tak naprawdę to ona istnieje tylko teoretycznie i nie jest warta uwagi
świadczy o tym dobitnie również fakt, że przez 15 stron prosiłem o wymienienie wspaniałości polskiej kuchni, i stanęło na ogórku kiszonym xD
Zakładki