_Ryzy_ napisał
Niezłym trzeba być prostakiem, by non stop pisać o jakiś Niewidzialnych Różowych Jednorożcach, gdy mowa jest o wierze w Boga. Takie jawne szykany, podważanie już nawet nie tyle autorytetu Boga ale całego dziedzictwa kulturowego, profanacja wierzeń milionów ludzi...
Ja nie piszę o wierze w boga, tylko bogów - któregokolwiek z tysięcy (lub więcej?) bogów by to nie dotyczyło. Poza tym dlaczego domagasz się szacunku dla swojego boga podczas gdy oficjalnie szykanujesz Niewidzialnego Różowego Jednorożca, którego kościół także zrzesza wiernych, którzy to mogą czuć się urażeni tym, że ich boga stawia się poniżej pozostałych tysięcy mimo, że szansa na jego istnienie jest dokładnie
TAKA SAMA jak wszystkich innych bogów? I piszesz to tak, jakby NRJ był jakimś wybrykiem, dziwolągiem i byłby niby gorszy od pozostałych bogów. Pewnie po przeczytaniu tego myślisz, że drwię, czyli znowu stawiasz NRJednorożca poniżej całej reszty, gdzie szansa na jego istnienie jest - powtarzam - dokładnie taka sama jak wszystkich innych bogów.
Nie wiem też skąd ci przyszło do głowy, że chodzi mi o boga a nie o bogów. Przecież wszystkie one są taką samą halucynacją i wszystkie mają takie same prawa do bycie wyśmiewanym przez człowieka rozumnego. Ja w przeciwieństwie do ciebie tak samo nie szanuję wszystkich bogów, przynajmniej jestem uczciwy nie to co ty, wywyższasz jedne jednorożce nad inne a tym czasem one się pasą na tej samej niewidzialnej tęczowej polanie. Przemyśl swoje zachowanie i stronniczość, bo ktoś z wyznania NRJednorożca mógł poczuć się obrażony po tym, jak stawiłeś jego boga poniżej innych i piszesz o nim, jakby był jakimś żartem, kpiną.
_Ryzy_ napisał
no cóż takie kpiny są prostackie i tu wyczuwam taką niespójność, że ludzie którzy uważają się za jakiś oświeconych, za tych co zrozumieli cały świat, pojęli rozumem, że Boga nie ma uciekają się do takiego ograniczonego i zamkniętego sposobu bycia.
Tu nikt (raczej?) nie uważa się za oświeconego, żeby porzucić wiarę w bogów wystarczy to sensownie, logicznie przemyśleć i zrozumieć, że wpojony nam od małego czyjeś halucynacje - bo tym są właśnie bogowie. Czytałem opinie wielu naukowców którzy popierają teorię, jakoby wszyscy bogowie "powstali" pod wpływem halucynacji różnego pochodzenia, ale przez zjebaną poprawność polityczną nie chcą o tym mówić w sposób dobitny, muszą więc uciekać się do "delikatnych sugestii".
Często ludzie którzy przyjmują halucynogeny rozumieją to i odchodzą od teizmu, dlatego wyznania teistyczne są tak wrogie wobec tego typu substancji.
Ludzie po prostu lubią mieć nad sobą kontrolę, łudzić się, że coś się o nich po śmierci zatroszczy, albo nawet robi to już teraz. Nie poddają jakiejkolwiek krytyce swojej wiary bo z tego co pamiętam takie rozważania i jakiekolwiek wątpliwości uznawane są w wielu religiach za grzech - wychodzi na to, że wyznania teistyczne boją się logiki i są wobec niej wrogo nastawieni.
Nie wiem tylko jaki jest sens okłamywania się i tkwienia w bezsensownej iluzji...
@Dosyć dawno wyciąłem to z pewnego oglądanego przeze mnie dokumentu i czasem wstawiam to w tego typu debatach, proszę :
http://www.youtube.com/watch?v=bfhuy5EKbas
Zakładki