Sura napisał
A tak odnośnie Ciebie, cherryq, znawco damskich pań do towarzystwa - nie wiesz może, czy często się zdarzają tego typu akcje u pań? Wydaje mi się, że chyba nawet troszkę więcej powinno, zwłaszcza że taki Jacek ma może z osiem klientów w miesiącu. Niektóre mają tyle na dzień.
Opiszę Ci może, jak jedno spotkanie wyglądało z mojej inicjatywy.
Uwaga, poniższy tekst zawiera treści pornograficzne. Czytasz na własną odpowiedzialność.
Pewnego dnia zacząłem mieć ochotę na taki typowo kurewski ostry seks, więc myśli moje krążyły w okolicach jednej znajomej (:P), ale niestety po jednym telefonie odbiera jej koleżanka mówiąc, że tamta będzie jutro. Niestety, do cierpliwych nie należę więc nie będę czekał, niczym kundel znudzony lizaniem własnych jaj pod drzwiami, do następnego dnia… zwłaszcza, że tyle innych suk w pobliżu.
No więc lecę dalej. Może coś na Mokotowie? Jeśli już w tych klimatach to chyba tylko pewna Monika. Parkuję niedaleko i dzwonię. Głos w słuchawce mówi, żebym wpadał za 15-20 min, bo jest chętna. Instruuję ją tylko, żeby ubrała się w szpile, jakieś pończochy samonośne i kusą kieckę ledwo zasłaniającą tyłek. Z kiecką mówi, że może być problem ale reszta ok, bo sama tak lubi. Podała adres, trochę nerwowego stania pod drzwiami z myślą, że sąsiedzi już mnie namierzyli… i otwierają się drzwi… pustego, małego mieszkania – Moniczka sprytnie skryła się za drzwiami… jakby się bała, że gdy ją zobaczę to ucieknę. Drzwi się zamknęły, a ja dalej na miejscu – dlaczego? – bo zobaczyłem fajnego, choć zaawansowanego wiekiem, ciemnoskórego lachona, ale jednak mającego coś w sobie, coś z suki, którą jak zobaczę na ulicy to wprost zapytam o to co lubi. Ubrana tak jak chciałem i jeszcze przepraszała, że może kiecka coś nie tak, tłumacząc, że ma też inne wdzianka, ale to trzeba dogadać. Skóra ciemna, cycki niezbyt duże, ale wystawione ze stanika do zabaw, a dupsko stworzone do posuwania i klapsów. Wiedziałem, że to jest to. Kasa na stół, rzut oka po pokoju – niestety bieda z nędzą, syf i ubóstwo. Do łaźni nie zaglądałem bo byłem na swieżaka. Łoże rozjechane i skrzypiące, w oknach praktycznie brak zasłon, ale panna prowokująca i zachęcająca do zabawy. Mocniej pociągnięte oczy, półmrok w pokoju i te jej kurewskie wdzianko na ciele – dla mnie klimat ok.
Rozbierając się chwila rozmowy, o tym co tak, a co nie… Moniczka sama przyznaje, że lubi w dupę i że ma dobrze wyrobioną i czystą. Szmacenie? Jak najbardziej jeśli klient to lubi np. szarpanie za włosy, wyzwiska, bicie po dupie, policzkowanie, opluwanie, rimming [lizanie tyłka](aż jej się oczy uśmiechnęły), FF, GG, fisting, pokaz samozabaw analnych itp., spust na twarz lub połyk, piss, oby nie do ust. Zlizanie spermy np. ze stołu? Hmm, niby nie próbowała jeszcze, ale spróbuje.
Dobrze się czuje w roli suki, ale traktuje to jako zabawę, która jeśli sprawi przyjemność klientowi to się temu podda bez marudzenia. Zdrowe podejście. Podejmie się niemal wszystkiego. Oczywiście w granicach rozsądku i bez przeSADYZMU.
Guma na komin i na początku zacząłem od posuwania jej w dupcię na stojąco przy ścianie. Jakoś w ogóle nie ciągnęło mnie do rżnięcia w cipkę. Moniczka lubi takie analne wjazdy i do tego zachęca
Za jakiś czas zmiana…. posuwanie w usta… za włosy i na kolana z rozkazem, żeby obciągała. Nie ceregieliła się, że na początku delikatnie. Od razu kutasa głęboko i dociągała aż do jaj. Bez problemów w tej akcji policzkowanie, szarpanie za włosy, opluwanie, dopychanie, wyzywanie.
Za jakiś czas kładę ją na łóżko tak, żeby leżała na plecach, rękami każę jej objąć i podciągnąć jej nogi pod samą twarz, aby dupsko miała gotowe do wjazdu. Robi co mówię i cieszy się, że będzie anal. Zakładam gumę, trochę żelu na zwilżenie i wjazd – bezproblemowy. Można jechać jak się chce. Co jakiś czas sama wkłada jeszcze palec lub dwa w tyłek żeby było ciaśniej i pyta czy tak może być? W tej pozycji, mając ją przed sobą można miętosić lub uderzać jej, podduszać, policzkować, opluwać.
Po jakiejś chwili analu moje zapytanie czy pobawi się sama palcami analnie. Oczywiście bardzo chętnie. Leżąc (na plecach, potem na boku) wpychała sobie 2-4 palce w tyłek i się posuwała. Widząc to sam przechodzę do akcji i wkładam jej 3-4 palce. Nie protestuje, a wręcz zachęca mówiąc, że za chwile się rozluźni i może wejdzie cala dłoń, bo już tak próbowała. Skończyło się na 4 i niepełnej dłoni, choć wiem że jakbym miał rękawiczki lateksowe to bym pojechał po całości. Co więcej – panna na prawdę czysta w środku… zero, niespodzianek na palcach, można dać jej dłoń do polizania i chętnie to zrobi, albo nawet sama weźmie.
Czując, że dochodzę złapałem ją za włosy i zaciągnąłem na brzeg stołu spuszczając się na stół i każąc zlizać… coś tam marudziła bo już i tak miała zachlapaną twarz i powieki, ale zlizała tyle ile widziała i mogła. W geście gentelmeńskim (XD) podałem jej chusteczki do otarcia (bynajmniej nie łez) twarzy.
Wytarła się, poszła się przemyć, ja podziękowałem i z dozą spełnienia wyszedłem usatysfakcjonowany :)
Okej, trochę się rozpisałem, ale chyba udało się uchylić rąbka tajemnicy ze spotkań ;)
Zakładki