Nie zrozum mnie źle, nie popieram zdradzania partnerki. Ale moim zdaniem taki związek, w którym jedna ze stron się nie realizuje i tak się szybko rozpadnie. Odpuścić sobie możesz na tydzień czy miesiąc, ale na całe życie? Nie wydaje mi się, żeby związek pojechał na samej 'miłości' jak seks jest mega słaby.