OK. Zanim odpiszę Tibii, chciałbym rzucić takim lekkim wstępem.
Jestem katolikiem. Nie popieram aborcji. Ale to, że tak uważam, nie znaczy, że mam wszytskim narzucać swoją opinię. Już było kilku takich w historii, którzy chcieli tak zrobić. Oboje mieli charakterystyczne wąsy. Idąc dalej - wychodzę z założenia, że nie jestem nieomylny i na wszystko można spojrzeć z różych perspektyw. I tutaj jest różnica między mną a tibia77. Staram się spojrzeć na problem szerzej, niż tylko poglądy katolickie a wszystko co mi niepasuje uznaje za nieprawdę.
Dalej: Cały czas mówię o przypadku, gdy niewinna kobieta zostaje zgwałcona i taki Górski, czy tibia77 wg. włąsnego widzi mi się skazuje ją na okrutną karę urodzenia dziecka jakiemuś zwyrodnialcowi, który ją zgwałcił.
tibia77 napisał
To nie teorie, tylko logiczne wnioski. Jeśli masz w dupie logikę, to nie wiem jak mamy dyskutować.
Logika a Twoja opinia to dwie różne rzeczy. Musisz przyjąć do wiadomości, że nie jesteś nieomylny.
To, czy coś jest faktem, nie jest zależne od punktu widzenia.
Tak jak mówiłem. To, że przed nami znajduje się drzewo jest faktem. To czy coś jest dobre, czy złe, jest już zależne od opinii i dla każdego może być inne. Tego ie podważysz bo to jest fakt. Dla muzułmanina jedzenie wieprzowiny(nie jestem pewny czy akurat tego mięsa, ale to nieistotne) jest złe. Dla wyznawcy voodoo jedzenie wieprzowiny jest sakramentem i jest dobre. Czyli to co jest dobre, a co złę, zależy od opiniii i nie można tego traktować w kategorii dogmatu.
Załóżmy, że mieszkasz na szczycie bardzo stromego płaskowyżu. Cała powierzchnia szczytu jest twoją własnością, a dostać się tam można tylko helikopterem, nie da się ot tak wejść po bardzo stromym zboczu. Ktoś zeskoczył z helikoptera na twoją posiadłość. I co teraz? Żeby go wyrzucić ze swojej własności, musisz go zepchnąć w przepaść. Zrobisz to? Przecież to intruz, więc masz takie prawo, tak? A może jednak pozwolisz mu "naruszać swoją własność" do czasu, gdy przyleci helikopter go zabrać?
Ciekawy przykład. I teraz patrz: ludzie są różni. Jest wiele możliwośći i każdy może wybrać inną.
Przypadki skrajne, ale chodzi mi tylko o pluralizm:
- zeskoczył koleś, który wydaje się być niebezpieczny(np. w kominiarce) - zrzucam go ze strachu i w obawie o własne życie
- zeskoczyła małą dziewczynka - emocje biorą góre i staram sie jej pomoc.
Widzisz? Wszytsko zależy od okolicznosci, pory dnia, od osoby ktora decyduje. Lista mozliwosci jest ogromna i rozwiazan jest wiele.
Większa krzywda dzieje się dziecku. Wolisz stracić pracę, czy zostać zabity?
Źle postawione pytanie. Pytanie powinno brzmieć:
Co jest dla Ciebie ważniejsze: twoje życie, czy zycie dziecka pochdozącego z gwałtu?
Właśnie(mózg), twój jakby cenniejszy. Bo mniej używany XD
Czyli jak kończą się argumenty to zacznij rzucać obelgami i miej nadzieje, że uda Ci się sprowokować drugą osobę do kłótni... Heh...
I nastąpi naruszenie czyjejś wolności. Widzisz, relatywizm moralny sam do tego prowadzi.
Ja niestem żadnym relatywistą. Staram się stosować zdrowy rozsądek oraz zasadę "wolność jednego nie może być kosztem drugiego" oraz "wolnosć człowieka kończy się tam, gdzie zacyzna się wolnosć drugiego". Już Ci to tłumaczyłem.
Nastąpi naruszenie czyjejś wolności, j.w.
Dlatego zasady są potrzebne.
To o czym mówisz, to jest promowanie moralności jedej części społęczeństwa nad drugą. Bardziej sprawiedliwe jest stosowanie przytczonych przeze mnie wyzej haseł.
Jeszcze raz powtórzę, to czy zachwoanie jest dobre, czy złe nie jest faktem, tylko opinią. Możesz sie zgadzać lub nie, ale tego faktu nie zmienisz.
Zakładki