To moze teraz jakiekolwiek zlamanie zakazu bedzie rownoznaczne z cebulactwem ?
Jak jezdze po miescie 70 km/h tez jestem cebulakiem ?
Wersja do druku
Ogarnijcie się juz z tym wnoszeniem do kina, załóżcie sobie do tego osobny temat bo wasze argumenty polegają na powtarzaniu w kółko : "wnosisz- jesteś cebulą" i "wnosze- wcale nie jestem cebulą". Rozumiem, można wymienić kilka zdań co do tego, ale kilka stron to chyba gruba przesada? Nie ma to jak robić burdel z dość ciekawego tematu.
@
Ostatnio w Warszawie w Złotych Tarasach zrobili kolekturę lotto. W ramach promocji wystawili w koszyku małe breloczki z napisem "Lotto" czy coś takiego. Jakiś starszy gość wziął ich dosłownie całą garść, a na sprzeciw sprzedawcy powiedział tylko, że jak za darmo to bierze ile chce XD
Chyba wole byc cebulakiem niz nie umiec czytac ze zrozumieniem i nie potrafic interpretowac argumentow. Dobrze, noo. Czyli, jezeli sciagam cos nielegalnego to nie wytrwarzam "negatywnej" aury? Co to w ogole znaczy? Czyli wytwornia filmowa nie straci w ogole pieniedzy, jezeli nie kupie filmu, tylko go sobie pobiore z neta za darmo. Ok. Jest muzyka na youtube. Jest ona po to na yt, zeby ja odsluchac, nie sciagac. Jezeli ja sciagniesz z jakiegokolwiek serwisu (oprocz iTunes, w ktorym wykonawcy lub ich producenci umieszczaja plyty lub utwory do pobierania, jezeli ta wybrana muzyka jest w ogole tam dostepna) to nie lamiesz prawa tak? Dobrze, wiec. Marihuana jest nielegalna w Polsce. Przeciez prawo nie zabrania posiadania XDDDDDDD Posiadajac ja nie wytwarzamy negatywnej aury. Wchodze na TOR lub deep web, gdzie znajduja sie tresci, ktore na swiecie nie powinny miec prawa istnienia. Pobieram pliki, na moim komputerze znajduja sie pliki o tresci, ktore lamia prawo, nie wytwarzam negatywnej aury. Co za pierdolenie. czasami chyba wole byc cebulakiem, niz ignorantem i hipokryta.
Chcecie sobie jeść swoje czipsy i pić cole z lewiatana w kinie ? okey, Wasz wybór, ale nie próbujcie wymyślać co raz to bardziej śmiesznych usprawiedliwień na Wasze cebulackie zachowanie.
Trudno się dyskutuje z ludźmi, którzy na argument, że wnoszenie coli do kina nie przystoi, odpowiadają ''jeżdżenie 70km/h po mieście to przecież też cebulactwo''.
może oni są alternatywni po prostu, że nie kupują :D hipisi jacyś :D
W Polsce robić się nie chcę, lepiej do Niemiec wyjechać i zapieprzać jak bury osioł u jakiegoś Hansa.
ja jak wnosze to moze bez przesady nie 3 paczki chipsów i hekto litry coli biedronkowej ale ten litr coli czy pół litra wole sobie kupić wcześniej w jakiejś żabce;d nigdy u mnie sie nie przelewało i gdy kupie sobie cole za 3 zł a nie za 8-10 w kinie naprawde nie jest dla mnie cebulactwem ale co człowiek to inny pogląd
skonczcie juz ta dyskusje tylko piszcie jakies historie ;; przyszedł plesio z kolegami i beda napierdalac az im ktoś im nie przestanie odpisywac
supermate też połowie forumka musi wylizac dupe po drodze xD
jedni uwazaja ze cebula drudzy nie i tyle,zreszta jak widac zadna ze stron nie jest sklonna zmienic swoich pogladow
Ja rozumiem, że to jedzenie w kinie kosztuję dużo i czasem boli żeby wydać pieniądze na coś takiego, ale ja np. do kina chodzę jak wyjdzie coś co naprawdę chciałbym obejrzeć więc wydanie tych dodatkowych 20zł na dwie osoby to raczej nie jest dużo.
btw. U mnie w kinie zestaw dla dwojga (mega popcorn + dwie duże cole) kosztuję 20zł więc też nie przesadzajcie tak z tymi cenami.
I błagam, nie wyjeżdżajcie z tekstami, że popcorn i nachosy z biedronki są lepsze, niż te z kina. Próbujmy utrzymać dyskusję na w miarę poważnym poziomie ;ddd.
oczywiscie popieram zdanie ze to co z kina jest lepsze;d popcorn w kinie jest w chuj dobry ale strasznie suszy morde wiec wiadomo trzeba miec raczej to picie.
ogolnie to wiem ze chce isc do kina i mam 20 zl to kupie bilet + picie,a jezeli wiem ze mam jakis wiekszy budzet(xD)typu 40+ to #yolo moge sobie kupic ten popcorn i cole w kinie ale staram nie wydawac sie pieniedzy na takie rzeczy biorac pod uwage to ze wiekszosc filmow mozna zobaczyc w internecie
jestem cebulakiem i wnoszę i mówiąc szczerze jest mi z tym zajebiście
coś jeszcze?
fejspalm, od 20 stron tematu ciągnie się wątek wnoszenia własnego jedzenia do kina.. Co lepsze, co trzeci post nie wnosi nic nowego do tematu. Jako, że przeczytałem każdy post flejmu - pierwsze miejsce przyznaję pezetowi i jego zdaniu.Cytuj:
dobrze, ale juz ci to wytlumaczylem: naczosy z biedronki po prostu nie sa lepsze od naczosow z kina i nie maja prawa nikomu bardziej smakowac
Skończcie już tą napinkę ;d