nie każdy jest smakoszem herbaty ; ) dla mnie np. każda herbata jest podobna lub taka sama, so ?
tyle wygrać.jpg
Wersja do druku
nie każdy jest smakoszem herbaty ; ) dla mnie np. każda herbata jest podobna lub taka sama, so ?
tyle wygrać.jpg
to nie chodzi tylko o smak, ale o to, że w tych torebkach masz babole, guwno i zmielone płody jakichś hindusów
rozumiem ale czy to się zalicza do cebulactwa? no ludzie :D jedząc pasztet czy parówkę dostajesz jeszcze gorszę gówno niż herbata w torebce i nikt nie płacze, a większość szama i się oblizuje :D
Potrafisz wkurzyć człowieku, takie farmazony dupcys ,że szkoda słuchać. Każdy lubi co innego, hebata torebkowa nie jest szkodliwa, parzona z liści nie pomoże nikomu zwalczyć nieuleczalnych chorób itd. Ja osobiście pije tylko zieloną od liptona z jakimiś dodatkami lub tylko cytrusową, bo najzwyczajniej mi smakuje (i do ciastka, i do czekolady jak również bez zakąski). Ktoś inny lubi sagę (chujowa bo chujowa, ale może ktoś akurat lubi) i nie ma w tym nic złego, a co dopiero doszukiwać się w tym cebulactwa.
A dowody masz na to? Równie dobrze możesz kupić liście z syfem.
Kurwa, pasztet z puszki i parówki to podstawowe posiłki studenta, jakby były szkodliwe to pół polski by nie żyło (a wiadomo, że to nie jest mięso, na pewno nie w więcej jak 10%) :D
Nie tylko studenta ; D ja to jem bo jest "szybkie" i według mnie dobre ale zawsze się znajdzie paru, którzy szczególnie przy jedzeniu wytkną ci palcem, że jesz paznokcie "czegośtam" (Tutaj chciałem pozdrowić moich kolegów - wegusiów AHAHAHAHAHAHH) Dobry argument ma jeden - nie zje schabowego np. piersi z kurczaka bo chcę ratować zwierzęta ;/ tylko najlepsze jest to, że czy on je to mięso czy nie te zwierzęta i tak giną (o ile jeszcze można je nazwać zwierzętami). Natomiast kolejny po abstynencji mięsowej(XD) zawitał w macu sprawdzić jak smakuję mięso :D co drugi dzień go z kebabem widzę...
Ej, ale pasztet jest zwyczajnie dobry. Nie wiem co wy do niego macie. Podlaski pomidorowy, mniam.
staaaary sławny z kogucikiem lub kaczką - szacun :D albo konserwa lub pasztetowa <3
Paszet jest był, jak byłem mały to żarłem non-stop. Mówiłem na niego "koko", ze względu na kurę na opakowaniu :D
Teraz już nie wpieprzam bo mi zwyczajnie przestał smakować.
pasztet zawsze na propsie, nie jest cebulacki
So much this. Pracując na promach widziałem wiele sytuacji, zupełnie różnych ;d
Jedzie koleś kabrioletem, bialuśkim, w garniaku, blondyna na drugim siedzeniu, iPhone w ręku i wjeżdża na prom. Przed nim TIR musiał się zatrzymać, bo koleś na pokładzie musiał coś poprawić. Tamten głowa w bok, nie wie co się dzieje, jedzie prosto w niego - odruchowo krzyknąłem "UWAGA!" - pisk opon, zatrzymał się dosłownie parę cm przed nim. Popatrzył się na mnie chwilę, po czym głowa w drugą stronę i gada dalej... A miałem taką okazję zobaczyć peżocika wjeżdzającego w dupę TIRa :(
Druga sytuacja, zupełnie innego dnia, a dokładniej nocy. Siedzę z kumplem, nagle ktoś puka mi do budki - patrzę jakaś pani w wieku ~50 lat, z małym kundelkiem na ręku, pyta się czy mamy chwilę i czy nie przeszkadza. Zainteresowani zapytaliśmy o co chodzi, po czym dowiadujemy się, że przyjechała z mężem na wakacje, ale ich ośrodek nie może ich zakwaterować 10 godzin wcześniej, bo nie mają jeszcze miejsc. Poprosiła nas o pomoc w znalezieniu noclegu - dzwoniliśmy po motelach, pensjonatach, znajomych etc. i w sumie po godzinie stwierdziliśmy, że ciężko będzie coś znaleźć, a jeden ośrodek nie odbierał, więc mogą tam zajechać. Poprosili jednego z nas, żeby wsiadł i z nimi pojechał, poprowadził. Kumpel wraca po 30 minutach z 20zł w ręku, powiedzieli, że dają nam na piwo. Nocleg tam dostali za ~80zł za dobę, a nie chcieli iść do hotelu, który kosztował 100... Generalnie bardzo mili Państwo, ale ich rozumowania nie ogarnąłem :D
Ziomek ostatnio na osiemnastke kolezanki z klasy przyjechal rowerem (deszcz, wiatr generalanie caly upierdolony), bo bylo mu szkoda 5zl(tyle wychodzilo przy zrzucie) na taxe :D Argumentowal to tym, ze dal juz dwie dychy na prezent...I oczywiscie wracal jeszcze mocno najebany...