Aureos napisał
Tym zdaniem udowodniłeś, że nie masz o historii zielonego pojęcia
I tym też (szkoda mi słów na jakąkolwiek odpowiedź)
Tej drugiej doktrynie bliżej do Marksa niż do Spoonera, więc skupię się raczej na pierwszej, która też zbyt dobra nie jest. Anarchokapitalizm może się na pierwszy rzut oka wydawać "fajny", szczególnie jak się Korwina posłucha, który sporo z niego czerpie, ale w praktyce to nierealny system. Każda zorganizowana społeczność prędzej czy później wytworzy coś na kształt instytucji państwowych, więc ani teraz ani nigdy później nie ma na to szans. Nawet zakładając, że taki system panuje, to spójrzmy logicznie. Całkowicie zaniknęłaby tożsamość narodowa, patriotyzm i wszystkie nacjonalistyczne wartości. Pomijając to - w praktyce rynek nie ma aż takiej zdolności do samoregulacji, jaką postuluje anarchokapitalizm. Bez chociażby podstawowej kontroli z zewnątrz z czasem MUSI dojść do nadużyć, chociażby ze strony korporacji, które w takiej sytuacji miałyby wolną rękę. Teoretyczny wolny rynek i wyższy poziom życia zamieniłby się imho w wyzysk szarego obywatela. W ostateczności już lepszy byłby system skonstruowany wg koncepcji minarchistycznych (zresztą wielu anarchokapitalistów jest też minarchistami)
Co do U.S.A. - dlatego napisałem o "modyfikacjach". Ustrój polityczny sam w sobie jest bardzo dobrze zorganizowany, jeśli chodzi o zmiany ekonomiczno-gospodarcze to mogłyby częściowo pójść w kierunku libertarianizmu, chociaż to też wymagałoby wielu regulacji i przemyślanych decyzji. Generalnie nie ma czegoś takiego jak "idealny system", bo każdy będzie miał jakieś wady. Najtrudniejszym zadaniem jest pogodzenie ze sobą interesów ludzi bogatych i biednych, co jest prawie niewykonalne. Teoretycznie kapitalizm mógłby takie coś zapewnić, ale dzisiejsze systemy gospodarcze są niedopracowane (kapitalizm już chyba tylko z nazwy)