co to za bzdura? widzę że masz profesjonalną wiedzę o prawie autorskim
Wersja do druku
LOL
Nie rozumiem w ogóle dyskusji
Czy któremuś z was gry, filmy czy muzyka są koniecznie potrzebne do życia? Nie wydaje mi się, więc wasze usprawiedliwianie że was nie stać jest mocno nie na miejscu..rozumiem gdybyście mieli 10 osobową rodzinę, bylibyście kalekami przez co nie możecie pracować i byście ukradli bułki żeby mieć dla tej swojej rodzinki, ale mówienie że 'ściągam grę, bo mnie nie stać na orginał'....
Powiem tak, takie gry faktycznie u nas drogie, ale czy ktoś was zmusza do kupowania ich, zwłaszcza w dniu premiery? Poczekajcie na ekstra klasykę za 20pln. Zaraz się zaczną teksty 'ty pewnie każdą grę kupujesz'-odpowiem na to proste 'nie', w przeciwieństwie do moich znajomych prawie w ogóle w nie nie gram bo mam inne wydatki, a jak chcę sobie popykać w coś to gram w darmowe gry/ewentualnie kupuję jakieś tanie giereczki.
Nie mówcie, że to nie jest żadna strata dla wydawcy gry bo go okradacie, tak, wykorzystujecie jego produkt bez nabycia praw do jego użytkowania. Jak widzę ludzie którzy popierają piractwo to aż czasem mam nadzieję że ktoś ich kiedyś okradnie.
Polacy mają jakieś dziwne podejście do wirtualnych rzeczy, nie istnieje fizycznie czyli do nikogo nie należy...
jak dla mnie to wytwórcy dajmy na to gier sami powinni zadbac o odpowiednie zabezbieczenia, zrobic jakis system zabezpieczen, ktorego nie da sie scrackowac
widze tu porownania do kradziezy - tylko przy przedmiotach fizycznych np. jubiler zatrudnia ochrone co uniemozliwia ukradniecie przedmiotu
a co robia producenci ? tez sa jakies zabezpieczenia, logowanie on-line (jak w assasinie, oby tak dalej), ale to wszystko za slabe
podsumuwujac, gry beda dalej piracone, dopoki nie zadba sie o odpowiednie zabezpieczenia
Gdybyś miał talent muzyczny i należał do zespołu to byś zobaczył, że nie chodzi o pieniądze tylko o dobrą zabawę :) Chyba że jesteś tym polskim Claptonem, nie pamiętam jak się ten hipster nazywał.
/topic
Zacznijmy od muzyki. Już na początku mówię, że nie chodzi mi o komercyjne gówno z wytwórni pokroju Sony czy Warnera.
Kupowanie płyt jest zajebiste. Nie tylko dlatego, że wspieramy zespół/muzyka, ale też dlatego, że mamy oryginał, fajną płytkę w fajnej jakości od zespołu który się lubi itp. Mało znane zespoły wiedzą, że kupowanie muzyki w tych czasach to wolny wybór. Ja osobiście ściągam albumy, po czym przesłuchuję, jak mi się podoba to leci na listę do kupienia (i tak, kupuję je jakby ktoś miał wątpliwości), jak nie to leci z dysku. A jak nie kupię albumu to kupię koszulkę. Na koncertach i tak jestem prawie zawsze.
Jak ktoś słucha mainstreamu to mi to lotto czy kupuje płyty czy nie, ich muzyka jest piracona od lat a oni dalej srają milionami. Ale mało znane zespoły należało by wspierać.
Co do filmów, rzadko oglądam, czasem pójdę do kina, ogólnie nie jestem fanem filmów więc się nie wypowiadam na ten temat.
No i gry. Te ostatnie produkcje są beznadziejne. Wszystko tylko grafika i grafika, grywalności zero, gry się nudzą (w najlepszym wypadku) po kilku godzinach. Oczywiście nie wszystkie, ale większość. I za co tu płacić? Kupowałbym gry i za 150zł, gdybym wiedział, że są ciekawe i będę miał zajęcie na tygodnie (patrz NFS:U2, GTA:SA czy seria Gothic). A tak to dupa. Poza tym, te zabezpieczenia antypirackie. Płacisz XXXzł, musisz robić miliard kont, spędzić masę czasu na aktywację i autoryzację, a tym czasem Zenek ściąga sobie pirata nie wychodząc z domu, instaluje wszystko w kilkanaście minut i gra do woli. Gdzie tu logika?
Piractwo to bez wątpienia kradzież jak każda inna, tylko ludzie sobie to głupio tłumaczą.
Uważasz indianistykę za dobry kierunek ? Chłopie większej bzdury nie słyszałem. Powiedz mi co można po tym robić w Polsce, oczywiście mam tu na myśli pracę w zawodzie indianisty.
Hah jakie porównanie. Jakbyś ukradł ten milion to okazałbyś się ostatnim złamasem bez żadnego sumienia i honoru. Taki ktoś byłby dla mnie niżej niż gówno, więc sorry ale nie trafiłeś trochę z porównaniem. Podobnie jest z piractwem, jak ktoś nie ma żadnych skrupułów i myśli tylko o sobie, jaki to on nie biedny, to ściągnie i po kłopocie. A Twoje wyliecznia nie wnoszą dużo, żeby nie powiedzieć że są do d*py, bo takie wydatki jak wycieczki/ usterki kompa/samochodu etc. nie zdarzają się co miesiąc i nawet licząc średnio nijak ma się to do rzeczywistości,więc już to Ci odchodzi. Podobnie z ciuchami, wyobrażasz sobie zakup ubrań co miesiąc za 150 zł ? Nie wiem jak u Ciebie, ale moje bluzy i spodnie nie są jednorazowe i nie muszę ich zmieniać po czterech założeniach. Poza tym w mojej rodzinie dochód to ok. 4000-4300 w zależności od miesiąca + jakieś moje małe fuchy i sezonówki, mam rodzeństwo, na dodatek studiuję w innym mieście i stać mnie i moją rodzinę na zakup płyty etc.
Nie mówię, że jestem święty, bo i mnie zdarzyło się ściągnąć film, czy muzykę, ale zasadniczo kupuję oryginały płyt lub idę do kina. Kiedyś robiłem tak, że ściągałem wszystko i jeżeli mi się podobało/było warte swojej ceny to szybciutko do sklepu po oryginał.
wakacje np w bułgarii kosztują ok 2k(juz z kasa na wydatki dla siebie) od osoby, spalenie procka to też więcej niż podałem, więc kwoty do wszystkiego dzieliłem na 12.
A co do tego miliona, 99% by go ukradło, i nie wmawiajcie mi że nie, bo gadać każdy może a będąc w tej sytuacji postępuje sie inaczej, stary jak byś na ruchliwej ulicy zobaczył leżące 5 dych to byś się rzucił na nie żeby nie chapnął tego kto inny, a nie przetrzepywał kieszenie w poszukiwaniu tel żeby poinformować dyżurnego policjanta że znaleziono zgube. Tłumacz sobie jak chcesz, ale naukowo jest udowodnione że nawet Papież(np, generalnie osoba 'szlachetna') nie jedząc 6 dni naprzykład i siedząc w piwnicy torturowany zabiłby za kromke chleba. Porównanie na wyrost, ale znajdując milion to 1 myśl 'jestem bogaty', ludzie którzy takie kwoty oddają po prostu się boją, ale większość ludzi zostawia kase sobie.
Sory za offtop
Nie wiem jak wy, ale jak ja ściągne muzykę, albo grę to tylko po to, żeby ją przetestować i sprawdzić czy mi się spodoba. Pod wieloma piratami/instalkami/itd piszę "Jesli ci się spodoba, kup oryginał i wspomóż wydawców", czy coś w tym stylu. Bo dlaczego przy polskich realiach mam kupować coś, co i tak mi się nie spodoba i po chwili odłoże na szafke? ofc można wszystko sprzedać,tylko jeśli są np. do gier kody i przepustki do gry online, to zużytego nikt chcieć nie będzie.
Obliviona do tej pory nie ma w ekstra klasyce, a to juz 6 lat. Myślisz że mam ochotę marnować 6 lat by pograć w grę która juz teraz jest lekko leciwa?
@Edit
O przepraszam, znalazlem kopie Obliviona z klasyki, wydana w sumie calkiem niedawno. Fajnie nie? Żeby nas bylo stać na gry, musimy grać w gry z 2004 roku .. litości.
Co do tego miliona... Dane mi było znaleźć portfel, gdzie były dokumenty i, uwaga, 37 tys. złotych (kto kurwa trzyma tyle kasy w jednym miejscu to wiem tylko ja xD). Wierzcie lub nie, zaniosłem kolesiowi całą kasę co do złotówki wraz z dokumentami i dostałem 10% znaleźnego, które się daje zazwyczaj uczciwym znalazcom :P 3,7 tys. dostalem, a to wraz jest dużo. Z tego miliona jakbyście dostali te 10% znaleźnego to też bylibyście zadowoleni :P Inna sprawa to okradanie państwa, bo podatku od darowizny to już nikt nie zapłaci xD
Mój dziadek znalazł troche mniejszą sumę, bo 900zł, ale wrzucił portfel gościowi do skrzynki na listy (dowód był w portfelu też) i nie chciał tych 90zł znaleźnego :P
Jeśli chodzi o piracenie, nie będę przedstawiał swoich poczynań, bo nie znam żadnej osoby, która nie miałaby na kompie ani jednego pliczku spiraconego. Mam również i ja, nie są to może grube gigabajty, ale troszkę mam. Chcę tylko powiedzieć jedno, że jeśli ktoś jest prawdziwym fanem to i tak kupi płytę, grę, pójdzie do kina lub chociażby wypożyczy dvd (ja płacę za VOD w necie).
Jednakże ściąganie wcale nie oznacza, że nie jest ktoś prawdziwym fanem. Może podobać się komuś najnowsza płyta Sabatonu i sciągnie ją (nawet przed premierą :D), posłucha, a dopiero jak zarobi, kupi oryginał.
Jeszcze inna sprawa z płytami to taka: gdzie ja sobie, do cholery, tej płyty posłucham? W dobie słuchania muzyki z odtwarzaczy MP3, MP4, z telefonów, iPodów i innych przenośnych urządzeń? Po co mam kupować całą płytę, jeśli podoba mi się tylko jeden utwór? Co 4 minuty mam zmieniać w kompie płytę, bo ulubione utwory jednego wykonawcy są na jego 8 różńych płytach? :P
W Polsce powinien rozwinąć się na masową skalę digital-download. Nie jest to u nas popularne tak, jak na zachodzie. Dajmy na to jeden utwór kosztowałby w granicach 1-2zł (w USA kosztują po $1) i ściągamy tylko to, co nam się podoba. Jeśli stać mnie miesięcznie na kupno kilku(nastu) książek, to kupie sobie tych dwadzieścia ulubionych utworów.
u mnie w mieście słyszałem już o 2 przypadkach. narazie wspólnym mianownikiem jest wręcz maniakalne korzystanie z torrentów. więcej szczegółów nie znam i jednocześnie nie wykluczam, że akcji było więcej. i tak, zabrali kompy, mieli nakaz sądowy. pabianice
no i wlasnie to w polsce jest chujowe. cos w usa/ na zachodze europy kosztuje 1$/1ojro to u nas bedzie kosztowac te 4-5zl a na takiej bialorusi mozna to kupic juz za 1zl.
co do sciagania gier a no sciagam bo juz pare razy dalem sie wyruchac i kupilem gry, ktore byly reklamowane jako super hity a okazalo sie ze starczaja na kilka godzin gry, do tego sa mocno zbugowane i w ogole nieciekawe.
Taaa... zabezpieczenia, tak jak to było z którąś częścią Assassin's Creeda bodajże (albo i nie? chyba Ubisoftu coś) - gracze z oryginalnymi wersjami nie mogli grać bo serwery nie wytrzymywały natężenia i siadały. A tymczasem piraci już 2 tygodnie wcześniej grali w wersje finalną (przed premierą) korzystając z emulatora serwera albo podpinając się pod jakiś ruski serwer.
Co do pojedyńczych mp3 - chętnie bym mógł nawet kupować - szkoda tylko że ja muszę zapłacić za jedną mp3 6zł z minimalną (realną ~1300) a za to samą płace z usa / dojcze / francja kupuje po 1$
Wybacz, jeżeli kogoś stać na wyjazdy do Bułgarii na wakacje to tym bardziej stać go na kupno płyty. I ktoś z takimi zarobkami jakie przedstawiłem ja i Ty na pewno nie będzie tam ani jechał, ani odkładał pieniędzy na wyjazd, bo to niemożliwe. Ja na wakacje jadę sobie na mazury i mi starczy, a dużego nakładu pieniężnego to nie wymaga. A co do tego miliona, stary nie mierz wszystkich swoją miarą, jeżeli Ty wziąłbyś ten milion, to tylko współczuć. Ja miałem taką sytuację, że w hotelu, w którym pracowałem sezonowo znalazłem torebkę z (na oko bo nie liczyłem) ok. 2k euro. Wiedziałem do kogo to należy i bez zastanowienia oddałem, ale to jest kwestia sumienia i wychowania, jeżeli potrafiłbyś spokojnie zasnąć po kradzieży czyichś pieniędzy to brak słów. Faktem jest jedynie, że na pewno podniósłbym z ulicy te 50 zł, masz rację, ale nie wiadomo do kogo należy i to jest całkiem inna sytuacja niż z tym Twoim milionem, w przypadku wiedzy na temat jego właściciela, to całkiem dwie inne sytuacje.
Do papieża się nie odnoszę bo nie wiem skąd to wziąłeś, nijak ma się to do tematu i nie wiem, po co to napisałeś .