Elfis Przemo napisał
Mex
Jaki ty jestes glupi to brak mi na ciebie slow, uwazasz sie za jakiegos torgowego boga streetwearu, bo przegladasz shc? Pamietasz jeszcze swoj secik w "leginsach" i ze sie wetne - bylo, nie zaprzeczam, kurwa, nie zaprzeczam. Ale kiedy to bylo? Umiesz to ogarnac, 2 czy 3 lata? Potrafisz? No wlasnie. Wtedy nie wiedzialem co to streetwear czy w ogole jakakolwiek moda, byla chujnia, teraz jest waaaaay better - koniec tematu.plaszczyku z RIZERVD?tak, moge byc twoim bogiem jesli chcesz. W sumie calkiem fajny tytul, nigdy nie myslalem o takim zawodzie, ale coz - trza sie odnajdywac w nowych kregach.
Tematu juz nie ma, lecz sam widzialem jak ziomek od chlorophylow napisal, ze poszly za 500.my bad, troche zjebal gosc, ze tak nisko je sprzedal, ale szczesliwemu posiadaczowi propsy sie naleza
Troche szacunku do ludzi, musisz zrozumiec, ze rzeczy ktore nie sa od cartharrta, obeya i msbhv i innych to nie gownozalezy, koka czy prosto to gowno. Nie mowie, ze carhartt czy inne marki sa uber i tylko one sie licza. Wiele ciuchow ma zero hajpu, jest chujowych. Nie napisalem, ze maja same zajebiste rzeczy. Jesli jednak koles forsuje koke to niech wie, ze to gowno i nie ma prawa przejsc w streetwearze. Chociaz w sumie i tak od prosto lepsze...(...ale przeciez nie ma hajpu ;/)no koka na pewno nie ma. Carthartt i inne czesto nie maja fajnych ciuchow(sa wyjatki, nie zaprzeczam) tylko spierdolony napis firmyi to jest 10x razy lepsze od wszystkich kok, prosto i stopro. Jesli nosisz cos tylko dlatego, ze ma napis, a nie dlatego, ze ci sie podoba to jestes glupi.
a teraz lec do hmu kupuj po przecenach ;)
spoko, chetnie powine chinosy z hmu i jakiegos vnecka za pare groszy ,a wy kupujcie chujowe chinosy prosto za 300 zl. Pozdro dla kumatych.
bubelssj2 napisał
+1, tematy nie po to zostały podzielone żeby się dalej wyzywać, możesz komuś zasugerować Mex, ale nie narzucać, podoba mu się koka, ma siano, niech bierze i tyle.
nie, niech nie bierze. Jak ma siano to niech bierze inne marki. Probuje wlasnie to ludziom przekazac, a ze mnie to wkurwia to co ja poradze? Trza wyczilowac trocha...
Michallo napisał
#bubelssj2
Nie ma siana, jest sos :>
sos to spoko okreslenie, poszylo mi sie po lekturze pezeta i innych jego kumpli. Mozna mowic flota (i nie mowcie mi, ze to rowniez chujowe okreslenie, bo nawet u Witkacego wystepowalo) albo kasa albo jak kto woli. Mi sie podoba sos i tak pisze. Problem with that?
WBU napisał
ziomek, ziomek. Drogo, brzydko. Kup sobie cos za nizsza cene ,a ladniejszego. I nie z urbancity. Wejdz chociazby na vtrn.pl
Olocalt napisał
Gdzie kupie jakieś ładne i tanie koszule?
Nie interesuje mnie znaczek ani wytrzymałość, tylko wygląd i cena ;)
Z długim rękawem ofc.
new yorker(zdarza im sie), hm, reserved(juz im sie nie zdarza imo, ale jak kto woli) i takie tam .Tanio jak w biedronce ,a mozna wyhaczyc niezle sztuki.
WBU napisał
to czemu niby tam takie duze ceny ze niektore ermaksy po 1,2k?
bo to unikatowe modele, ktorych jest malo itd. Musisz wejsc w temat to pokapujesz.
Kashok napisał
nie podchodza mi surplusy, ale kto wie, moze sie skusze. Na TK zapewne tez, ale tylko jedna pare bo mam od chuja noname spodenek. Poza tym nawet w lecie wole dlugie gacie.
Olocalt napisał
Nigdy w życiu bym nie kupił używanych butów, no ale jak chcesz.
To zależy w jakim stanie są, jak dobre to mozesz kupic, bo tanio.
nie wiesz co prawisz, mam aktualnie uzywane jordany, triaxy, 576 nb, 586 nb i asicsy gt2 i wszystkie spoko. W sumie wszystkie lacznie za 1/3 jak nie mniej ceny noweczek, a w stanie na dwa/trzy sezony. To mocne buciwo, nie mozna ich tak zajechac. 586tki bede reanimowal, bo dobre buciwo, a w stanie najgorszym.
niezbednik-online napisał
za ta kase ja bym bral na 100% dobry stan
nie wiesz co prawisz panie, za takie biedne maxy 150 zl? Moze ze 70 zl, to ok, ale nie 150.
@A tak jeszcze a propos: w tym temacie powaznie ogarnia tylko jedna osoba - Kashok. Mloda dupa z niego, browca se jeszcze nie kupi legalnie, ale o streetwearze ma pojecie chlopak ladne. Poza tym kasa sie go trzyma i ma fajna kolekcje butow i ciuchow. Ja sie staram jak moge zeby moich funduszy na lepszy start w zyciu nie uplynnic to bieda i masowki sie wcinaja w ubior. W streetwearze jednak ,mimo tego, ze kasa sie liczy mocno ,liczy sie tez ogar sprawy. Staram sie go zdobywac i nie powiecie mi, ze nie mam o tym bladego pojecia ,bo moge sie zalozyc o to, ze na tym forum za Kashokiem jestem ja. Sad but true, nie jestem ogarniety na shc, ale tutaj ma pewne wiadomosci i moge sie nimi dzielic. Oprocz nas dwoch i chemika, ktory tez wie co jest grane chyba nikt nawet nie liznal streetwearu. Dziekuje.
Zakładki