pretty_simple napisał
Być może były ważniejsze cele niż budowanie meczetu dla znikomej ilości muzułmanów przewijających się po Polsce. Ciekawe czy oni wybudowaliby u siebie kościół katolicki.
Nie wiem jakie były ważniejsze sprawy, skoro to miało być finansowane z prywatnej kieszeni a nie miasta Warszawy? Oprócz tego nawet jeśli oni dyskryminują nas w swoich krajach to my robimy dokładnie to samo (ja tam się z tego cieszę, bo nigdy nie byłem tolerancyjny względem islamistów, ale nie zmienia to faktu, że jest to faworyzowanie KK).
pretty_simple napisał
Nie jest to dyskryminacja.
Ależ jest, moja droga, jest.
pretty_simple napisał
Nikt nie twierdzi, że oni są gorsi i nikt im tego nie mówi, nie ośmiesza, nie narzuca poglądów. Po prpstu w Polsce religia muzułmańska nie jest rozpowszechniona, więc nie będziemy budować meczetów. Gdyby dla każdej religii wybudować kościół/świątynię to chyba bysmy mieli dziurę w budżecie wielkości dziury ozonowej.
To były ich prywatne pieniądze. Wiem, że późna pora, ale staraj się czytać ze zrozumieniem.
pretty_simple napisał
Natomiast akurat religia chrzescijanska jest religią jak pisałam, która miała wpływ na kulture, tradycje i historię Polski. Wiekszosc Polaków to katolicy, dlatego są koscioły, aczkolwiek sama uwazam, ze za dużo kasy idzie na kościoły - zdecydowanie. Ale to nie znaczy, aby je wszystkie poburzyc, bo moga obrazic czyjes uczucia religijne (bo nawet nie mają jak) tylko najwyzej nie dofinansowywac, a przynajmniej nie w takim stopniu.
Ja tam nie wiem, nigdy nie miałem zamiaru burzyć kościołów ani nie naruszają moich uczuć, ponieważ do nich nie chodzę.
pretty_simple napisał
Co do przykładu ze szkołą, rozumiem, z byla to przenośnia, bo jakbys wyniosl nauczycielowi gazete z sali to chyba nie byłoby to 'nic' a przynajmniej nie w tych szkolach, w ktorych ja niegdys sie uczyłam.
Dlatego napisałem "zostawił". Czytać to możesz jako zapomniał.
pretty_simple napisał
Nie będę próbowała robic tego z krzyzem, ponieważ nie jest mi to do niczego potrzebne. Uważam, że krzyż, który sobie wisi na ścianie mi ani niczego nie zakazuje ani niczego nie nakazuje, a tym samym mnie nie dyskryminuje. Ja w dalszym ciagu mogę mieć poglądy religijne jakie mam. Dla mnie jest to wyłącznie tradycyjny symbol religii mającej dosc duży wpływ na tradycję, historię i kulturę Polski, jak pisałam. Ja nie czuję aby ten krzyż swoją obecnością pokazywał mi, że jestem gorsza. Równie dobrze mozesz napisać - wynieś tablice, zobaczysz co się stanie.
A mi przeszkadza. Narzuca mi się obecność symbolu, którego sobie nie życzę w klasie i chciałbym się go pozbyć. Niestety, ale jak będę chciał go zdjąć to zaraz ktoś skoczy mi do gardła. Jeśli ja będę chciał wywieszać po salach plakaty ateistyczne to nie będę miał takiej możliwość - rozumiem, może to kogoś urażać, tak samo jak propagowanie treści satanistycznych itp, ale jednocześnie narzuca mi się obecność symbolu religii, którego sobie nie życzę. To już nie fajnie, co nie? Dlatego w miejscach takich jak sejm, szkoła, urzędy miejskie ściany powinny od zawsze stać puste, bez symboli religijnych lub treści ateistycznych - nikomu nic nie będzie przeszkadzało i nie będzie miał prawa się skarżyć.
Piwosz napisał
Jedź do Arabii Saudyjskiej i tam im tłumacz, że wywyższają swoją religię, to zawisniesz na własnej kiszce. Dobrze, że w Polsce jest tożsamosć religijna, bo bysmy mieli zalew muzułmanów jak we Francji. Dzięki katolizycmowi Polacy mają jeszcze jakąś ikrę, której brakuje zlaicyzowanym społeczeństwom, które w imię poprawności religijnej mają ogromne kłopoty.
PS. Jestem agnostykiem ale z punktu widzenia interesu narodowego, lepiej, żeby w czasach kiedy zalewają nas inne kultury, Polacy czuli swoją tożsamość.
Nie mielibyśmy zalewu muzułmanów z prostego powodu - mamy zbyt niskie zasiłki. To w 100% wystarcza. Francja, Niemcy, Holandia itp. mieli zalew muzułmanów na własne życzenie, bo szukali taniej siły roboczej. Teraz za to płacą, bo muszą nowym wspaniałym obywatelom płacić zasiłki. Gdyby Francja i Holandia wcześniej zakapowały do czego to doprowadzi to już wcześniej pokazałyby jaja (700 cyganów wywalonych na zbity pysk poza granice Francji za zamieszki, Holandia nie zgadza się na noszenie Burek na ulicach miast). Niestety już jest za późno. Do tego religia nie ma nic do rzeczy jeśli chodzi o posiadanie ikry. Jestem ateistą i jeśliby miały być wielkie fale migracji arabów do naszego kraju to pierwszy byłbym na nie. Ciekawe, nie?
Lexus napisał
Ale ja mówiłem o ananasie. Postawienie na ławie marszałkowskiej ananasa nie jest jednoznaczne z faworyzowaniem sprzedawców ananasów przez instytucję publiczną (w tym przypadku Sejm). I o to chodzi w tej całej sprawie. Europejski Trybunał Praw Człowieka potraktował krzyż jak ten ananas, o którym pisałem. Przytoczę część orzeczenia ETPC z 2009 r.: "(...)Furthermore, a crucifix on a wall is an essentially passive symbol and this point is of importance in the Court's view, particularly having regard to the principle of neutrality (see paragraph 60 above). It cannot be deemed to have more influence on individuals than any other symbol or item lodged in public sphere." Precedens.
Ananas to nie krzyż. Jeśli w ogóle go stawiasz na tym samym poziomie to muszę powiedzieć, że kawał z Ciebie dobrego katolika. Wszyscy wiemy, że to w pierwszej kolejności symbol religijny (i jeśli takim nie jest dla Ciebie w pierwszej kolejności to nie możesz nazywać się katolikiem) a jako, że konstytucja odcina państwo od religii to wieszanie go w ośrodkach państwowych jest jak najbardziej faworyzowaniem (no chyba nie napiszesz mi, że powieszono tam krzyż dla picu i nie jest faworyzowany. Jeśli nie to dlaczego panowie, którzy go przypięli nie zadali sobie trudu by powiesić inne symbole religijne?).
Lexus napisał
Cytat: "Część politologów zauważa, że pojęcie islamizmu jest nowym określeniem doktryny dominującej w islamie od jego powstania. W głównym nurcie islamu, zarówno w wersji sunnickiej jak i szyickiej, religia, państwo i prawo są nierozerwalnie ze sobą związane. Obowiązkiem wierzącego muzułmanina, wyraźnie wynikającym zarówno z Koranu jak i z tradycji (sunna), jest walka o zaprowadzenie państwa i prawa islamskiego na całym świecie. Inaczej niż w chrześcijaństwie, islam nie przewiduje rozdziału religii od państwa a każde działanie w celu separacji sfery religijnej i świeckiej ma charakter antyreligijny. W związku z tym islamizm jest we współczesnym islamie dominującym prądem politycznym i intelektualnym." Jeśli i teraz nie dostrzegasz aspektów totalitaryzmu, to już nie wiem...
Ale ustrojem totalitarnym można nazwać ustrój oparty na islamie a nie sam islam! Islam to religia a nie stricte system polityczny. Prawda, wywodzi się od niego szariat, który obowiązuje jako prawo państwowe, ale to nie czyni z islamu systemu totalitarnego - to wciąż religia. Chrześcijaństwo w średniowieczu też było mocno związane z władzą jak Islam, ale żaden historyk nie powie Ci, że chrześcijaństwo to był ustrój polityczny. Określało się je jako absolutyzm oparty o jakąś religię (w Europie anglikanizm, chrześcijaństwo, na wschodzie islam itp.). To, że "część politologów" z Wikipedii uważa islam za ustrój totalitarny nie oznacza, że ogólnie tak jest przyjęte.
http://www.religioustolerance.org/worldrel.htm - zjedź trochę na dół i przeglądnij spis głównych światowych religii.
http://www.thearda.com/QuickLists/QuickList_111.asp
http://www.religie.424.pl/islam-zary...1,article.html
Islam jest oficjalnie uznany za religię i koniec kropka. Widzę, że uznałeś islam za to samo co islamizm a to jest błąd, bo to właśnie islamizm jest tym właściwym nurtem politycznym czerpiącym z nauk religijnych islamu. To tak jakby napisać, że judaizm to ustrój polityczny, bo zawiera prawo 10 przykazań i opiera się na nim żydowskie społeczeństwo, kiedy tak naprawdę ustrój polityczny w Izraelu to republika demokratyczna parlamentarna. Nie myl pojęć.
Lexus napisał
Nie wiem, kto spał na historii, ale pierwsza schizma w chrześcijaństwie była w roku 1054, od tamtego czasu mówimy o istnieniu chrześcijaństwa powszechnego (zachodniego, bądź po prostu katolicyzmu) i prawosławiu. Papieże katoliccy rzeczywiście brali udział w bardzo wielu zdarzeniach politycznych, szczególnie w przypadku Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego (nie cesarstwa rzymsko-niemieckiego, bo czegoś takiego nigdy nie było!), a to przede wszystkim dlatego, że pierwsi cesarze cały kapitał polityczny zbili głównie na pomocy Stolicy Apostolskiej.
Powiedziałbym, że było zupełnie na odwrót i to właśnie Stolica Apostolska skorzystała na pomocy władzy świeckiej, czyli Pepina Małego, który oddał im ziemie zdobyte prze Longobardów. Później to już była transakcja wiążąca (zresztą dotyczyła też Pepina) - wpływy katolickie w zamian za koronę i możliwość podbijania niewiernych w imię Chrystusa oraz przypieczętowanie własnej władzy w państwie (fakt, że po koronowaniu w obrządku katolickim władza pochodziła "od Boga" robił niemałe wrażenie na ciemnym średniowiecznym pospólstwie).
Nie oszukujmy się, Mieszko też na tym skorzystał i nie ochrzcił Polski tylko i wyłącznie z powodu strachu przed napadami chrystianizacyjnymi na jego kraj, ale także w celu prowadzenia chrystianizacji przez nas samych i podbicia tym samym okolicznych plemion.
Później było już tylko gorzej a szczyt degrengolady przypadł na wiek XIII-XVI, kiedy po pałających katolicką miłością krajach biegała inkwizycja (której największe wpływy właśnie przypadały tak na XIII-XVI wiek, bo sama istniała dłużej), papieże mieli kochanki a nawet dzieci, sprzedawano odpusty i godności kapłańskie za dobra materialne, a Marcin Luter, Jan Kalwin, czy jeszcze ~100 lat przed nimi Jan Hus widząc ten cały burdel doprowadzili do reformacji.
Ja wiem, że chrześcijanie zrobili też wiele dobrego (duchowni byli piśmienni i stanowili elitę intelektualną w średniowiecznej Europie, a w czasach po średniowieczu przysłużyli się nawet w różnych dziedzinach nauk), ale nie należy zapominać, że zrobili też wiele złego i to niekoniecznie tylko w średniowieczu (wspomniane przeze mnie wcześniej katolickie rządy nacjonalistycznej endecji po odzyskaniu niepodległości). To samo tyczy się islamu - posiadał wielu wybitnych przedstawicieli, którzy, np. przyczynili się do znacznego rozwoju medycyny i matematyki, ale oboje zgodzimy się, że przyniósł też wiele złego. Twierdzenie, że islam jest zły i potworny a chrześcijaństwo "zawsze występowało przeciwko takim skrajnościom i szczególnie szanowało prawo świeckie (jeśli prawo świeckie szanowało dekalog i wolność jednostki)." jest już nie smaczne. To już nawet nie chodzi o to, że jest niezgodne z historią, tylko po prostu jest niesmaczne i przejawem hipokryzji.
Reszta jutro w edicie, bo zasiedziałem się a mam lekcję na 7.05, więc może chociaż trochę wypocznę przez te ~6 godzin.
Zakładki