W wielkim skrocie:
3 GLOWKI czosnku (nie zabki!)
1 litr wody
opcjonalnie kostka rosolowa
1 lyzeczka szalwi (plaska)
1 lyzeczka tymianku (plaska)
2-3 gozdziki
jedna pocieta w plastry bagietka
tarty ser zolty
odrobina oliwy (opcjonalnie)
Dodatkowo: durszlak, gaza.
Czosnek obrac i zmiazdzyc w wyciskarce. Wstawic wode na gaz, dodac czosnek, gozdziki. szalwie i tymianek, ew. kostke rosolowa, poczekac az zawrze (na srednim ogniu), zmniejszyc ogien do slabego, przykryc tak, by zostalo troszke miejsca na uciekajaca pare (z centymer?), zostawic na jakies 30-40 minut, mieszajac co jakis czas. Wody powinno ubyc gdzies o 1/3. (Uwaga w czasie gotowania - okrtunie capi czosnkiem i moze wykipiec tongue_prosty.gif).
W miedzyczasie pokroj bagietke na plasterki grube na 2-3 cm, mozna leciutko skropic je oliwa (jak ktos lubi, bo dodaje to takiego specyficznego posmaczku), posypac tartym serem, ulozyc W JEDNEJ WARSTWIE na duzym talerzu.
Ugotowany wywar odcedzic przez zlozona 2-3x gaze - to co zostalo po odcedzeniu wywalic, bo capi czosnkiem okrutnie, nas interesuje sam wywar.
Podajemy zonie talerz z grzankami, a osobno GORĄCY wywar w garnuszku/kubku (mozna ustawic na podgrzewaczu). Nalezy nabierac wywaru i polewac 2-3 grzanki naraz, az ser sie roztopi, a wywar wsiaknie w grzanke (nie za wiele na raz, bo chlebek rozmieknie a wywar na nim wystygnie). Smacznego! Niewykorzystany wywar mozna zamrozic - przyda sie nastepnym razem (ja sam od razu robie wywar z 2 litrow i 6 glowek czonsku. a potem polowe zamrazam. Dzieki temu nastepnym razem mam gotowy wywar bez smrodu czosnku towarzyszacemu gotowaniu.)
Uprzedzaja zone: 90% smrodu czosnku znika w czasie gotowania, zjedzenie zupy nie wywoluje potem ucieczki ludzi z otoczenia, choc oczywiscie calkiem bezwonna to nie jest. W kuchni czuc ja potem 2-3 dni.
Zakładki