Piece-of-Ham napisał
Sądzę że polowanie na czarownicę i homofobia mają generalnie to samo źródło. I co dla ciebie oznacza tradycja? Po prostu nieuzasadnioną nienawiść którą musimy podtrzymywać bo "ojcowie tak robili"?
Ale tak samo jak polowanie na czarownice, tak samo homofobia nie jest polską tradycją, więc mogą mieć sobie to samo źródło.
Tradycją dla mnie (w przeciwieństwie do ciebie)
nie jest wszystko to, co w przeszłości zrobili nasi przodkowie, tylko "przekazywane z pokolenia na pokolenie treści kultury, uznane przez zbiorowość za społecznie doniosłe dla jej współczesności i przeszłości".
Widzisz żeby ktoś dzisiaj polował na czarownice? Nie, ponieważ nie jest ani nigdy nie było tradycją.
alien napisał
Tak, na tej podstawie. Założenie, że jeśli coś jest dobre, to zbędne są jakiekolwiek zmiany zawsze musi blokować lepsze. Oczywistym też jest, że człowiek zawsze dąży do sytuacji lepszej. W tym momencie lepsze jest blokowane przez dobre. I to właśnie jest sytuacja, którą ty przedstawiasz. Niby jest dobrze, bo kochający się homo mogą sie wiązać w pary (tylko tego brakuje, żeby im nawet randek zabronić) - ale mogłoby być lepiej, gdyby te pary miały także jakąś wartość prawną. Podkreślam w powyższym zdaniu "kochający się" - żebyś mi nie wyskoczył ze związkami geja i lesbijki.
Więc nasuwa mi się jedna myśl - kto powiedział, że to jest lepsze?
Dla mnie przykładowo to jest gorsze rozwiązanie, i bardzo dobrze się dzieje, że dobre blokuje gorsze, tak ma chyba być?
Po to jest parlament, ustawy, i ta dyskusja, żeby właśnie ustalić co jest lepsze, więc to o czym mówisz rozwiązuje dokładnie nic.
Zakładki