Ktoś wrzucił wyniki badań, które wykazywały, że dziewczynka wychowywana przez lesbijki ma o 33% większe 'szanse' na bycie lesbijką w przyszłości.
Wersja do druku
To jest ta wasza tolerancja, tak? Tak psioczycie na tych 'wstrętnych homofobów', a sami zachowujecie się nie lepiej. Bardzo mi przykro, że cię przezywali w podstawówce "szwab" albo "szkop", ale to nie jest powód żeby teraz leczyć kompleksy na forum - a już na pewno nie poprzez obrażanie czyichś uczuć religijnych. Widzę, że mamy tu do czynienia ze zbuntowanym gimnazjalistą, któremu nie chciało się chodzić na spotkania przygotowujące do bierzmowania.
Homo i hetero mają dokładnie takie same prawa! Identyczne! W świetle prawa nie ma żadnej różnicy czy ktoś jest heteroseksualistą czy homoseksualistą.
Nie wiem czemu piszesz o mnie tak, jakbym był gejem. Nie jestem nim. Co do tego zdania na temat religii - jest to nawiązanie do waszego "wyrażania zdania" na temat homoseksualizmu. Ja wyraziłem zdanie na temat religii, chyba mogę, prawda? Żyjemy w wolnym kraju.
Ah, skoro wam to przeszkadza, to powiem, że ludzie mający wymyślonych przyjaciół są raczej nienormalni. Coś takiego, to trochę podobne do wiary w boga jest, nieprawdopodobne. Cóż za dziwny zbieg okoliczności.
Co do mojej tolerancji ludzi wierzących - tutaj jest zasadnicza różnica między tolerancją homoseksualistów. Ludzie z wymyślonymi przyjaciółmi stanowią niestety w tym kraju większość, wedle statystyk jest ich ponad 90%. Homoseksualistów jest natomiast tylko parę milionów, są oni mniejszością. Prześladowanie mniejszości jest łatwiejsze, niż prześladowanie większości, prawda?
Zapewne taki sam, jak z ludźmi chorymi na schizofrenię. Wolałbym, by byli zdrowi na umyśle, współczuję im.
Czytanie ze zrozumieniem się kłania? Do gimnazjum hop hop? :oCytuj:
Wiadomo, trudniej niż dziecko z rodziny heteroseksualnej, bo w tym społeczeństwie jest banda debili, co gorsza, wierzących często w boga debili(debilstwo do kwadratu, ;o), którzy to takie dzieci by gnębili.
To nie chodzi o obrażenie wierzących, tylko o ukazanie tego, że z jednej strony kochają Boga, wierzą i chodzą do kościoła a z drugiej całkowicie nie przestrzegają tej wiary bo przecież Bóg nakazuje kochać bliźnich...Ba nawet kochać wrogów. Dlatego to debile do kwadratu, bo ci co nie wierzą w Boga, żyją całkowicie po swojemu według swoich zasad i oni są debilami hejtując hetero, ale mniejszymi bo otwarcie nie mówią, że są wierzący, a i tak nie przestrzegają tego, co w ich wierze zawarte...
Kapujecie czy dalej nie halo?
Nie, nie. Chciałem nawiązać właśnie, że przeciwnikami homoseksualistów są chrześcijanie, którzy to mają napisane w tej swojej książeczce, że homoseksualizm to coś nienormalnego. Tak ich wychował kościół, rodzina. Aczkolwiek, jednocześnie jest tam napisane, by miłować bliźniego... to już rozmowa na inny temat.
„dużo starsi i mądrzejsi od Ciebie ludzie zadecydowali inaczej. Przykro mi. Jesteś także zbyt młody i zbyt niedoświadczony, by wysnuwać takie teorie”
Na temat religii wyżalaj się w innym temacie.
http://i210.photobucket.com/albums/b...japierdole.gif
Ośmieszasz się, adwokacie.
Hahah, wiedziałem, że ktoś to wysunie. W takim razie zaskoczę Cie - uważam, że jestem mądrzejszy od bandy osób, która mówiła do bezwolnego tłumu, w co mają wierzyć. Ich raczej bym wykształconymi nie nazwał. Z religią się nie rodzisz, tylko się nią zarażasz, poprzez wpływ chorych. Nie jest ona uwarunkowana genetycznie. Inaczej z homoseksualizmem.
I nazywanie adwokatem każdego, który staje po przeciwnej stronie, nieźle... sam tak robiłem. W gimnazjum.
Ta banda osób ma wykształcenie wyższe, w przeciwieństwie do grupy klechów ze średniowiecza. Kiedyś był na forum temat z ciekawym linkiem.
http://xann.soup.io/post/129242359/O...olik-w-nie-wie
Tak więc, ośmielę się uznać za mądrzejszego od osób, które plotły takie brednie.
Nazywanie przeciwnika w dyskusji uczniem gimnazjum już dawno wyszło z mody i jest wprost śmieszne, kochanie.
Formalnie ‘grupa klechów ze średniowiecza’ ma wyższe wykształcenie.
Tak w ogóle to coś ci się chyba w główce pomieszało z tym offtopem nt. kościoła.
Nieśmiało pragnę zauważyć, że w tym momencie wyśmiewasz własną osobę.
Wróć do tematu dyskusji. Ja kończę offtop.
Czy ty się chciałeś pochwalić, że jesteś lepszy, bo "prześladujesz" większość, a nie mniejszość, co jest trudniejsze? Bo nie wiem w ogóle po co w tym temacie zacząłeś poruszać kwestię Kościoła. Czy chodzi ci o to, że większości nie trzeba tolerować, a mniejszość tak?
Miłowanie bliźniego nie oznacza dawania mu przyzwolenia na wszelkiego rodzaju dewiacje i niemoralne zachowania. Więc twoja wypowiedź naprawdę nijak się ma do tematu.
On chciał zabłysnąć i wytknąć jakąś nieścisłość, którą znalazł w tym, że ludzie wierzący powinni miłować bliźnich, a tymczasem nie pozwalają biednym homosiom wypinać tyłków, więc mu wyjaśniłem, że takowej nieścisłości nie ma, bo miłowanie nie jest równoznaczne z dawaniem przyzwolenia na wszystko. To co ty piszesz nie ma kurva żadnego związku ani z tematem adopcji przez gejów, ani z tym, o czym pisałem w poprzednim poście.