Temat: Rozmowy o seksie.

Jestem ciekawy czy kiedyś przyjąłbyś do wiadomości możliwość że ty też lubisz ruchać i po to ci dziewczyna :). Pomijam już to że kolejny raz udowadniasz że jesteś uprzedzonym polaczkiem. Wystarczy napisać że się wyraża jakiś pogląd, a Ty już widzisz że taka osoba MUSI te poglądy wyznawać w swoim życiu.
Bo przyjmuję inne możliwości niż przeciętny homo sapiens? Ciekawe.

^
prawda, o miłości napisano więcej bzdur niż o żydach. Miłość nie jest odrębnym tworem, to nazwa ciągu reakcji biochemicznych, jak sam powiedziałeś.

Czekaj prezentujesz tutaj poglądy mimo tego, że to nie są twoje poglądy? Jaki w tym sens xD Jeśli ich nie podzielasz to tylko świadczy o tym, że nawet ktoś tak bardzo OPEN-MINDED jak Ty uważa je za głupie, więc czego oczekujesz od nas?

To, że lubię czy też nie lubię ruchać nie ma tutaj nic do rzeczy. Pokazują to przykłady par, które nie uprawiają seksu oraz ludzie, którzy do uprawiania seksu wcale nie potrzebują stałego związku.

To następnym razem zaznacz czy piszesz tylko 'jakiś pogląd' czy 'pogląd który wyznaję' żebyśmy wiedzieli.

Pary które nie uprawiają seksu to patologia.[/QUOTE]
Według ciebie albo poglądu, który jest ale ty go nie popierasz

jakie moge przedstawic sensowniejsze koledze, ktory przez pol roku stara sie mocznac a jego dziewczyna strasznie sie opiera?
probowalem na wszelkie sposoby: poczekaj, moze nie chce, boi sie

cos jeszcze?
moglem to zle przedstawic

jak jest z nią tylko po to żeby zamoczyć to nie łatwiej iść do baru i 20 minut później uprawiać seks?

Podejrzewam, że niemało jest takich, co dziewczyny potrzebują tylko do ruchania, ale... No kurwa, trochę chyba za bardzo generalizujesz. Ja, dla przykładu, czegoś takiego już do wiadomości nie przyjmę. Jestem teraz w "związku" z dziewczyną, z którą mógłbym sypiać niemal codziennie, więc i seks non-stop, ale właśnie zamierzam ten związek kończyć, bo brakuje jej kilku ważnych dla mnie rzeczy i możliwość ruchania 15 razy w ciągu dnia mi tego nie rekompensuje w minimalnym nawet stopniu.
W poprzednim natomiast związku nie mogłem liczyć na taką swobodę, jeśli chodzi o seks, bo i czasu brakowało, i często miejsca, a mimo tego było mi z dziewczyną dobrze.

A jeśli chodzi o samą miłość, to wcale nie trzeba jej uważać za jakiś odrębny twór (bo i co miałoby to znaczyć?), żeby wierzyć w jej istnienie. Widzę sam po sobie, że jeśli ten szereg reakcji chemicznych nie zachodzi, to nawet najbardziej wygodny związek z nieograniczoną niemal możliwością ruchania nie ma krzty sensu.

Co wolno wojewodzie...
Po prostu niektórzy tutaj mają nieco zawyżone mniemanie o sobie.

wy się dopiero teraz skapowaliście że vegeta troll? bo nawet nie chce sobie pomyśleć kim trzeba być żeby mieć serio takie poglądy. na te 200~ postów w temacie nie sądzę żeby choć jeden jego post nie był przesycony tym czymś, co nawet trudno jest nazwać żeby nie dostać warna.

@top
może ankieta z gumami, żeby w przyszłości zapobiec temu co już tu było nie raz, czyli "panowie, będę uprawiać seks, jakie gumki najlepsze, bo się troche bojem"
i dopisek w pierwszym poście że "jak twoją dziewczyne boli głowa, i spóźnia jej się okres o jeden dzień - nie pytaj czy jest w ciąży"