Mieć ochotę na puknięcie Azjatki to jedno, drugim jest szczycenie się, że ma się kobietę z Tajlandii i wspominanie wszędzie farmazonów o prawdziwych mężczyznach i wyzwaniach.
Nie bez powodu użyłem słowa "większość" zamiast "wszyscy".
PS. Wolę murzynki.
No, zazdro z tą Azjatką. Pewnie nie byłoby mnie stać za te kieszonkowe na cukierki od mamy.