Wiadomo, lepiej nie niszczyć 1 komórki, lepiej urodzić dziecko niechciane.
@
fapanie codziennie jest normalne.
Wersja do druku
Skąd wzięliście, że masturbacja nie szkodzi? Może od tego się nie umiera ale jak w wieku 20~lat będziecie musieli brać viagrę to będzie płacz xD
Potrzebą fizjologiczną jest coś, co musisz robić żeby przeżyć- kupka, siku a nie codzienne oddawanie nasienia. Jak gość ma stałą partnerkę i to mu nie wystarcza to wcale nie ma za dużo testosteronu tylko ma coś w głowie. Za dziaciaka pewnie oglądał za dużo pornosów, tasował jak tylko rodzice wyszli z domu i mu tak zostało.
A moim zdaniem aborcja jest morderstwem, ponieważ ta komórka stanie się człowiekiem(tylko błagam, bez argumentu że masturbacja to wielokrotna aborcja ;ddddddddddd). Każdy może mieć swoje zdanie, ja mam takie i akurat religia nie ma tu nic do rzeczy.
Ile razy było mówione, że istnieje coś takiego jak adopcja- naprawdę wiele osób czeka na taką możliwość. Tylko ludzie wolą adoptować dziecko zostawione od razu po urodzeniu, niż takie które żyło X czasu w patologicznej rodzinie/bidulu.
właśnie jak powiedziałeś "stanie się" ale gdy jeszcze "nie jest" można taki zabieg wykonać na życzenie matki. Długo by tu dyskutować na ten temat można, i tak każdy będzie miał inne zdanie. Ale myślę do czasu, gdy ktoś taką sytuację ma w życiu diametralnie zmienia swoje podejście. Tak mi się wdaję i nie mówię tu z autopsji :D
A moim skromnym zdaniem, aborcja powinna być uskuteczniana. Dla mnie, życie zaczyna się odkąd zaczynamy pamiętać wszystkie rzeczy, ja mam wspomnienia nawet z 2 i 3 roku życia, tak wyraźne jakby działo się coś wczoraj. Morderstwo pffff...... nie można zabić kogoś, kto nie wie, że zostanie zabity. Nawet owca przed rzezią, jak widzi nóż to płacze a świnia ucieka, a to są zwierzęta...
Tak samo aborcja powinna być legalna, jak ma urodzić się dziecko nieuleczalnie.ciężko chore - te wszystkie fundacje, by dać komuś szanse na życie, to zwykłe gówno, trzepanie pieniędzy i nic więcej. Jak można ratować kogoś, kto nie kontaktuje, by ten ktoś męczył się przez 20 lat i umarł - to nic innego jak egoistyczna potrzeba pomocy, ale pomocy NAM a nie chorej osobie. Myślimy, że ratując komuś życie na 20 lat, jesteśmy zajebiści, życzliwi, pomocni - a chcemy po prostu czuć się spełnieni...Spartanie wiedzieli co robią...
Te myśl, mówiłem już wielu osobom, ale tylko inteligentne, zauważają tutaj prawdę, szczególnie wytłuszczone zdanie, nie jest łatwe do zrozumienia dla przeciętnego człowieka.
Wiesz ludzie są zabijani na drogach i nie wiedzą o tym że zostaną zabici, czy nawet taki Snajper kogoś puknie, to ofiara nie wie że zostanie zabita :] więc akurat "to" porównanie o kant dupy(może by ć o kant twojego avatara) xd
Człowiek staje się człowiekiem chyba od 3 lub 4 miesiąca, od czasu poczęcia wcześniej to tylko komóreczka nic więcej (dokładnie miesiąca nie pamiętam).
Z datą tą posiada osobowość prawna i prawo dziedziczenia.
Sorry Filia, ale zjadę Cię jak psa za ten post, bo nie mogę się powstrzymać :D
Rocky, z całym szacunkiem do ciebie, ale ręce mi opadły, bo tak debilnego stwierdzenia jak 'ale jak w wieku 20~lat będziecie musieli brać viagrę to będzie płacz xD' to w tej kwestii nigdy nie słyszałem.
Sugerujesz, że każdy facet ma w jajach taki licznik wzwodów - że jak przekroczymy nasz limit to flak, czy co? Czy może genialnie wydedukowałeś, że mężczyźni mają ograniczoną ilość plemników? Jeżeli tak, to zapraszam do powtórki szóstej podstawówki, kiedy było mówione, że to kobiety mają stałą liczbę komórek jajowych :) Wyprodukowanie plemników i spermy to dla faceta po prostu ubytek bodajże wapnia, magnezu, witaminy B i czegośtam.
vide nie drap się, jak swędzi ;)Cytuj:
Potrzebą fizjologiczną jest coś, co musisz robić żeby przeżyć- kupka, siku a nie codzienne oddawanie nasienia.
A może partnerka ma ochotę raz w tygodniu? Może trzy razy w tygodniu? A on dwa razy dziennie? To jest po prostu ludzkie, każdy ma inaczej.Cytuj:
Jak gość ma stałą partnerkę i to mu nie wystarcza to wcale nie ma za dużo testosteronu tylko ma coś w głowie. Za dziaciaka pewnie oglądał za dużo pornosów, tasował jak tylko rodzice wyszli z domu i mu tak zostało.
Gdyby nie potrzebował, to by się nie mastrubował, to jest takie oczywiste, czego jeszcze nie rozumiesz? Co złego widzisz w masturbacji?
Deep ale co ma liczba wzwodów do produkcji plemników?xD
To, że jak ktoś tasuje codziennie i potem ma mniejsze doznania z normalnego stosunku(a czasami w ogóle taki stosunek jest bez wspomagania niemożliwy) to bardzo częsta sytuacja.
/pisał chyba, że partnerka jest ok i to nei jest raz w tygodniu
A jak taka jest, a on oczekuje więcej to po co w ogóle są ze sobą?xd
ale chyba można skończyć już tego offtopica
Hm, przecież we wszystkim innym mogą się doskonale dogadywać - on potrzebuje częściej, więc se trzepnie i z głowy, i jeżeli naprawde jest tak jak mówisz, że ona potrzebuje mniej seksu niż on - to masturbacja może działać budująco na ich związek - chłopak nie będzie się lasce narzucał :P
Z autopsji wiem, że masturbacja nie wpłwa źle na związek - gdy byłem w licbazie i było dosyć ciężko o prywatność nawet do codziennego pettingu, masturbacja dla mnie i mojej ówczesnej dziewczyny była normalnością ;)
No właśnie nic, próbowałem dotrzeć do tego, co rozumiesz przez to, że trzeba zażywać viagrę w wieku 20 lat, bo się masturbowałeś :PCytuj:
Deep ale co ma liczba wzwodów do produkcji plemników?xD
To, że jak ktoś tasuje codziennie i potem ma mniejsze doznania z normalnego stosunku(a czasami w ogóle taki stosunek jest bez wspomagania niemożliwy) to bardzo częsta sytuacja.
Jestem prawie pewien, że czytałem naukowe badania, że to wszystko zależy tylko i wyłącznie od psychiki ;)
Jak się naczytasz, że od masturbacji ci nie będzie stawał - to tak bedzie.
Jeżeli naczytasz się, że od masturbacji bedziesz mógł dłużej - właśnie tak będzie.
To tyczy się skrócenia czasu stosunku, analogicznie do powyższego, tak samo mniejszych/większych doznań.
aha, no i oczywiście że częsta masturbacja zmniejsza popęd, przez co możesz dłużej uprawiać seks/potrzebujesz większej stymulacji, ale efekt nie jest stały - wystarczy poczekać, aż wróci ochota na seks i tyle :P To, że Ci nie stanie, bo nie masz ochoty na seks, bo zrobiłeś sobie dobrze 3 godziny temu, to chyba normalne ;)
Urlak & Harven - pojęcie ''nie wie, że zostanie zabity'' było skrótem myślowym do ''nie ma świadomości śmierci''
Takie trudne do zrozumienia :F?
Jesli masz takie zdanie to mam nadzieje ze nie jadasz jajek.
Mozesz miec swoje zdanie jesli uwazasz ze aborcja jest zla, ale twierdzenie ze jest morderstwem jest po prostu bledem/klamstwem bo tak nie jest. To czy dany czyn jest morderstwem czy nie, nie jest kwestia twojej opinii, tylko faktow i definicji morderstwa.
Podczas aborcji nie zabijamy czlowieka tylko przerywamy ciaze niszczac plod, ktory moze (ale nie musi) stac sie czlowiekiem, ale jeszcze nim nie jest.Cytuj:
art. 148 § 1 kodeksu karnego (dotyczacy zabojstwa/morderstwa) napisał
Zycie zaczyna sie w momencie narodzin, i to jest fakt (i opinie innych osob/religii/whatever nic tutaj nie zmienia)
Jak juz wspomnialem, mozesz uwazac ze aborcja jest zla, mozesz ja krytykowac bo masz prawo do swojej opinii, ale blednym jest nazywanie aborcji morderstwem bo twoja opinia nie zmienia faktow.
Widzę że zrobiły tu się rozmowy o sumieniu. Więc zadam pytanie aby rozluźnić atmosferę. Zauważyłem, że niektóre dziewczyny (np moja była) przy niewinnym całowaniu się leżąc ustawia się tak aby mieć moją nogę między udami i niby nic ale delikatnie ociera się o moją nogę. Czy one tak robią mimowolnie, czy mogą w ten sposób dojść?
Po prostu się łaszą :D
Co do aborcji jako morderstwa:
http://www.sadistic.pl/poronienie-sz...p%C5%82%C3%B3d
(musisz się zarejestrować, być 18+ i w preferencjach działu hard zaznaczyć 'Choroby, anomalie rozwojowe, inne medyczne'.)
Tak wygląda płód w 6 tygodniu ciąży. Nadal uważasz, że to mały człowiek?
Jeśli w odpowiedni sposób ociera się o łechtaczkę to tak, może dojść, ale ciężko raczej. W ten sposób po prostu daje Ci do zrozumienia, że ma ochotę i bardziej się napala.
Każda, z którą miałem do czynienia tak robi :D
No to moja była to chyba był fenomen, bo gdy lądowałem w takiej sytuacji ręką w jej majtkach twierdziła że akurat nie chce. :/Cytuj:
Jeśli w odpowiedni sposób ociera się o łechtaczkę to tak, może dojść, ale ciężko raczej. W ten sposób po prostu daje Ci do zrozumienia, że ma ochotę i bardziej się napala.
Każda, z którą miałem do czynienia tak robi :D
Nie uważało się na biologii w gimbazie. Jajko nie jest zapłodnione, z tego nic nie wyjdzie, srlsy :c.
Inną sprawą jest że ludzie zabijają zwierzęta w każdej formie rozwoju, nie ważne czy to cielak, krowa lub byk. Uważam że zwierzęta nie powinny być wciągane do dyskusji na temat aborcji.
Sam w sobie płód (raczej) spełnia definicje życia. Pochłania, wydala i namarza.
Kwestią sporną jest czy płód jest człowiekiem, człowiekiem świadomym którego prawa powinny być respektowane. Powodem aborcji może być również obciążenie płodu wadą. Czy człowiek może decydować o życiu innego człowieka? Myślę, że to pytanie jest natury filozoficznej, nie ma nic wspólnego z nauką ścisłą.
A kto ci powiedział, że "płód nie jest człowiekiem", panie biologu?
Z definicji człowiek - to istota rozumna, płód jest istotą rozumną?
To nie tyle jest filozofia w tym momencie, a osobista etyka, dla jednego to jest niedopuszczalne i powinno być karalne, dla innego to normalna sprawa i go to nie rusza. Jednego rozwiązania takiego problemu nie ma, bo zawsze ktoś bd miał inne zdanie, więc można tak offtopować do śmierci.
xD znowu sie zaczyna
Cut it out, panowie. Zaraz zaczną się bluzgi.
Tylko, że nie ma chyba prawnej definicji człowieka i to daje mi możliwości mówienia o morderstwie w kwestii aborcji.
I źle rozumujesz- płód stanie się człowiekiem(bo wg. was jeszcze nie jest) jeśli nikt mu w tym nie przeszkodzi. Ciekawe jestem kiedy zaczyna się w takim razie człowiek, czy ktoś kto ulega wypadkowi i staje się rośliną jest człowiekiem?
Nie wiem na jakim etapie jest ta dyskusja o plodach i czlowieczenstwie, ale zauwazcie, ze taki nowonarodzony niemowlak tez raczej jako taka istota rozumna nie jest. Bo ani to rozumu nie ma, ani nie 'rozumuje', dopoki nie zbierze jakiegokolwiek doswiadczenia i nie zacznie tego kojarzyc, bedzie sie taki niemowlak kierowac tylko instynktami. A chyba nikt nie ma watpliwosci, ze to jest czlowiek.
Panowie,
temat jak rzeka, ile osób, tyle opini. Spór jak najbardziej akceptowalny, jednak nie w tym temacie. Nie róbmy sami sobie z forum śmietniska. Jestem jak najbardziej za tego typu tematami na torgu, ale... w osobnym topicu. Jeżeli ktoś czuje się na siłach i ma ochotę poprowadzić ten trudny topic, zapraszam do Owionu i zachęcam do przycisku "Nowy Temat".
Ten temat jednak nazywa się "Rozmowy o seksie". Nie chciałbym atakować warnami jak Pana wyżej, więc proszę o wstrzymanie się z zaczepkami słownymi i zakończenie offtopicu. Dziękuję!
http://forumakad.pl/archiwum/2006/07...rodzonego.html Polecam w kwestii nazewnictwa nienarodzonych.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dzieciob%C3%B3jstwo
http://pl.wikipedia.org/wiki/Zab%C3%B3jstwo W kwestii odnoszącej się do różnicy między morderstwem, a dzieciobójstwem.
Nie jest zdefiniowane co to jest człowiek i kiedy jest człowiek, a nawet gdyby było, to nie widzę powodu, by na to przystawać. Pewien filozof twierdził, że człowiekiem stajemy się, kiedy jesteśmy samodzielni i niezależni od nikogo (przekładając na nasze czasy- rodzice nas nie utrzymują, mieszkamy sami itd.). Dyskusja na ten temat jest jałowa i bezsensowna, każdy ocenia wedle swojej miary i tak samo jak religii- nie powinno się w to wchodzić, póki nam to nie szkodzi, lub nie jest groźne. Kwestia tego, czy pozbywanie się swojej ciąży grozi mnie, jako części społeczeństwa znowu jest inna i znowu jest nie do określenia. Umówcie się na piwo, może tak uda się Wam dotrzeć do jakiejś konkluzji, zamiast krzyczeć na forum.
Chodziło mu o betonakke, który wrócił z banicji :D
Tak jak tam ktoś up powiedział, jakbyście byli w mega chujowej sytuacji to na pewno skorzystalibyście z medykamentów poronnych bo mimo wszystko dziecko w tak młodym wieku to nienajlepsza opcja a nikt chyba nie zacznie pracować na 2 zmiany żeby można było związać koniec z końcem. Co do momentu, w którym człowiek staje się człowiekiem tylko nie mówcie mi, że jest to od momentu poczęcia bo to katolicki bełkot...
Ludzie, Pluton napisał, żeby założyć oddzielny temat jak się chce o tym gadać, a wy dalej tutaj. Wróćmy do tego, o czym jest ten temat - czyli rozmów o seksie.
Więc ja mam takie pytanie, jaka może być przyczyna tego, że bardzo długo dochodzę? Wcześniej jakoś robiliśmy z dziewczyną to normalnie, 10-15 min i po zabawie, potem coś się zblokowało i dochodzę często dopiero po 30-40 minutach, ok na początku dziewczyna była bardzo zadowolona, ale nieraz mamy ochotę na "szybki numerek", przed studiami albo w nocy, a ja muszę dymać tak długo.. Co zrobić, żeby jakoś to skrócić? Wiem, że najczęściej pytania są odwrotne, ale chciałbym czasami pokazać jej, że nadal bardzo mnie podnieca i dojście w 10 min to nie problem, a nie potrafię.
Uprzedzając pytania, uprawiamy seks średnio co 2 dni, od jakichś 1,5-2lat, mieszkamy razem od 2 msc, nie masturbuję się pomiędzy stosunkami.
Może to niezbyt pomoże, bo pewnie przestudiowaliście większość pozycji do tego czasu, ale spróbujcie na jeźdźca. Na mnie to bardzo działa.
Tak właśnie powstają stereotypy i "wymogi".
Moim zdaniem ma i to bardzo dużo. Ciebie nie podnieca to, że kobiecie jest dobrze? Zresztą, sam mierzysz swoją miarką, więc nie stosuj dodatkowo swojej reguły, ponieważ 20 minut to z pewnością nie jest przedwczesny wytrysk.Cytuj:
Nie wiem co ma wczesniejsza ejakulacja wspolnego z 'udowodnianiem' partnerce ze cie podnieca.
@down
Pytałem o dojście kobiety, bo to jest analogiczne w stosunku do kobiet. Im też się podoba to, że facetowi jest dobrze. Skoro kobitka kocha się z facetem ~50 minut, a koleś nie może dojść, to pojawia się w jej głowie myśl: może za mało go podniecam/się staram?
IMO przedwczesny wytrysk ma znaczenie przy podnieceniu się. Ma również pełno innych powodów, ale chyba nie ma sensu gadać o "przedwczesnym" wytrysku skoro potrzeba na niego ~20 minut, nie? Z tego co kojarzę - górna granica dla przedwczesnego wytrysku to 2 minuty.
Bardzo mozliwe, dlatego napisalem JA.
Juz sam wzwod oznajmia partnerce ze cie podnieca.
Rozmawiamy o wytrysku faceta a ty zaczynasz sie pytac o dojscie kobiety.
Wczesniejszy wytrysk nie ma nic wspolnego z tym jak bardzo partnerka cie podnieca.
@down
Geniusz, no zart na wysokim poziomie.
Czyli jesli z twoja partnerka wytrzymujesz 10-15 minut to z najpiekniejsza kobieta swiata wytrzymalbys ile - 2 minuty? To dopiero bylby wstyd.
Nie zauwazylem roznicy w czasie stosunku przy roznych partnerkach. A juz napewno nie spowodowanej tym jak bardzo mnie podniecaly.
Wemster, koleś chyba wychodzi z założenia, że kobieta się jara twoim wytryskiem.
Przecież ty w ogóle nie ruchałeś to co się wypowiadasz.
Mówię serio, nie lubię jak prawiczek wypowiada się na temat seksu. Już ksiądz ruchający małe dzieci ma o tym większe pojęcie niż ty i nie uważam, żebyś mógł tutaj próbować komukolwiek doradzać/odradzać czegokolwiek.
dlatego apeluję do wszystkich ludzi z problemami, ludzi którzy szukają pomocy w tym temacie: nie słuchajcie go i nie bierzcie do siebie jego wypocin, dzięki.
No ale od razu 'popatrz w lustro', czyzby trafil w czuly punkt? A tak serio to bierze 'te brednie' moze z tego, ze mowisz kolesiowi ze DLA CIEBIE 20 min to przedwczesny wytrysk. Kazdy kto gada takie glupoty moze liczyc sie z krytyka i zdaniem, ze nie wie o czym mowi. W tej sytuacji tez mam takie wrazenie.
Wedlug badan sredni stosunek trwa okolo 13 minut. Wiec co sie dziwic, ze smieje sie Lykasz z tego, ze gadasz glupoty ;)
XDDD
Lykasz z kims o czyms dyskutuje, to od razu Szady biegnie mu dopomoc i vice versa, skad ja to znam? XD
Gdyby nie zaczal tego tematu, twierdzac ze jestem prawiczkiem, mimo ze nie ma zielonego pojecia czy to prawda, to takie teksty tez nie mialyby miejsca. I to nie pierwszy raz gdy ze soba w taki sposob dyskutujemy, i nigdy nie bylo z tym problemu.
Chyba nie wiesz na czym polega srednia (a szkoda, ty nasz ekonomisto). Jesli srednia to 13 minut, to licz sie z tym ze okolo polowa stosunkow trwa krocej niz 13 minut, a druga polowa DLUZEJ niz 13 minut. Srednia to nie max.
Jak sam zauwazyles napisalem 'DLA MNIE', nie uznalem go za gorszego, tylko zdziwilo mnie to ze na sile chce skrocic czas stosunku zamiast cieszyc sie dluzszym.
Mowiac 20 minut nawet nie wspomnialem o sredniej.Cytuj:
slupek napisał
@down
No faktycznie, mowiac o jednej osobie z 20 min robi sie srednia 30. Geniusz matematyczny.
No tak, przepraszam, u Ciebie to minimum jest, więc średnia w okolicach 30 min? Nie bądźmy śmieszni, już kiedyś była poruszany w tym temacie ta kwestia i wszyscy zgodnie stwierdzili, że średnia to jest 10-15 min, w 30-40 min to większość może to zrobić 2 razy :P
Problem w tym, że czasem to nie cieszy już tak jak powinno. Nie wiem czy masz dziewczynę (doświadczenie) czy nie, nie wnikam, ale przynajmniej u mnie jest tak, że te 15-20min jak było, to było optymalnie, partnerka spokojnie dochodziła, później ja i git, teraz ona dochodzi po tych przypuśćmy 15 min, potem po 20-25 min dochodzi 2 raz i jest już zaspokojona, a ja nie. Nieraz ona ma dość, a ja nie doszedłem i są małe zgrzyty.
#EDIT
Mówiłem o TWOJEJ średniej.
Ja nie wiem czy Ty jestes dobrym trollem czy jestes po prostu glupi. W temacie 'pilka nozna' to samo - jezeli zaczyna sie jakas goraca dyskusja z Toba w roli glownej to rozkladasz posty innych na czynniki pierwsze i komentujesz odchodzac wgl od glownego watku ich wypowiedzi. Tutaj tez starasz sie doszukac jakiegos powiazania, ze niby Lykasz cos powiedzial to pomoge mu i troche Ci dojebie. On uznal, ze jestes prawiczkiem tak samo jak Ty uznales, ze 20 minut do przedwczesny wytrysk. Obydwoje wyraziliscie opinie, nie? Wiec dlaczego Twoja opinia musi zostac zaakceptowana, bo przeciez 'TO JA TAK TWIERDZE I NIE MUSICIE TEGO AKCEPTOWAC' a kiedy Lykasz cos powiedzial to juz gada glupoty? Jestes jedynakiem, nie? Powiedziales cos i chuj kropka tak musi byc? ;d
Zreszta jak chcesz jakies prywatne sprawy to masz PW, bo ja akurat chcialem nawiazac do tematu a nie do Ciebie.
Doskonale wiem na czym polega srednia i nie wiem po co starasz sie udowodnic, ze uznalem to 20 minut jako maks. Dlaczego Ty w kazdym poscie starasz sie odwrocic kota ogonem i wkladasz do ust komus slowa, ktorych nie wypowiedzial? Nie wiem czy w tej Anglii zapomniales jak sie czyta ze zrozumieniem ale moge podeslac pare fajnych ksiazek, cwiczenie czytania moze pomoc. Jakbys byl zainteresowany to PW, akurat biografie pilkarzy mam czyli Twoj temat ;d teraz serio jak cos chcesz to na pw pogadajmy, bo smiecimy.
jak sam powiedziales, jezeli srednia wynosi 13 min to zdarzaja sie przypadki powyzej/ponizej tego. w takim razie jak mozesz nie uznawac tego za normalne? wcale go w tym momencie nie uznajesz za gorszego, jestes taki bardzo TOLERANCYJNY XD
Jesli w twoim poscie nie ma ukrytego przeslania niczym rzekomo u Tupaca czy Magika, to nie ma roznicy czy rozloze twoja wypowiedz na czynniki pierwsze czy tez nie (bo pewnie chodzi ci o cytowanie poszczegolnych czesci postu) bo i tak odniose sie do kazdego zdania badz argumentu osobno. Ponadto, staram sie wyraznie oddzielic dwie lub wiecej czesci twojego postu ktore nie maja ze soba nic wspolnego, gdzie jedna czesc nie jest na temat ale druga juz tak.
Chyba sie pogubiles, ale ok, obydwoje wyrazilismy opinie. Po prostu jesli ktos probuje przedstawic jego opinie jako fakt, to niech sie nie dziwi ze dyskusja przechodzi na taki tor.
Jedynakiem nie jestem, ale fakt, jesli cos powiem to 'chuj, kropka, tak musi byc' bo nie rzucam slowami na wiatr i nie przedstawiam opinii jako fakt. Jako ze ja wyrazilem opinie to moze ona roznic sie od waszych, tak samo jak moje doswiadczenie w tych sprawach jest inne (co nie znaczy ze jest gorsze/mniejsze).
Moze faktycznie lekko poplynalem z tym 'nie uwazam tego za normalne' i chyba nie wyrazilem sie zbyt jasno, ale nie odnosilem sie do dlugosci stosunku tylko do jego opinii "15-20 min to optymalna dlugosc stosunku".