Nie ciesz się za wcześnie. Na nic ci wielki fiut jak nie umiesz się nim posługiwać.
@down
zapomniałeś dodać że chwalisz się tym w internecie :D
Wersja do druku
Nie ciesz się za wcześnie. Na nic ci wielki fiut jak nie umiesz się nim posługiwać.
@down
zapomniałeś dodać że chwalisz się tym w internecie :D
Hmmm...niepotrzebna złośliwość. Nie napisałem, że jestem zdesperowany, zamartwiam się 24/7...Po prostu dopadła mnie taka rozkmina. To chyba normalne, że się interesuje i dbam o swoje ciało...jak każdy prostak -.-
Czy jest normalne miec zycie seksualne a do tego jeszcze sobie trzepac ? -.- Poniewaz mi ciezko jest wytrzymac 2 dni bez trzepania a mam stala partnerke ktora jest na tabletkach wiec nie ma problemu z seksem. Myslalem nad tym ze moze byc to zwiazane z moim wiekiem, 18 za 2 miesiace no ale kurcze troche jest to wkurwiajace jak ide sobie ulica a tam jakas reklama z dupa to od razu staje i pierwsza mysl REKA I JAZDA...
moze masz sentyment do trzepania z lat, kiedy jeszcze nie uprawiales seksow heh
W sumie miałem podobnie na początku mojego związku. Potrafiliśmy się kochać codziennie, a ja pomimo tego wieczorami sobie jeszcze ręcznie jechałem. Teraz jak już razem mieszkamy to jakoś kompletnie o tym nie myślę, wydaje mi się, że to po prostu samo z wiekiem przechodzi i tyle:)
Nie wiem w sumie ja od pierwszego stosunku masturbuję się bardzo rzadko. Teraz przez 1,5 miesiąca jak zerwała ze mną dziewczyna to zaledwie 2-3x. Jakoś tak nie wiem, nie ciągnie mnie do tego już tak bardzo. Do seksu to i owszem, ale na trzepanie chęć odeszła.
Hej panowie, to znowu ja... ten nieudacznik od wspolzycia... zalamka...
Jak pisalem pare dni temu bylem u seksuologa z moim problemem nagle zanikajacego wzwodu tuz przed rozpoczeciem penetracji. Lekarz przepisal mi 3 leki. Jeden to jakies ziolka z zen-szeniem, drugi to jakies tabletki na poprawe krazenia w okolicach prącia bodajze (te 2 leki zazywam 2x dziennie) Trzeci lek to wydawalo by sie cos mocniejszego, to tabletka ktora mialem zazyc tylko i wylacznie 30-60 minut przed rozpoczeciem wspolzycia.
Dzis koncze 3ci dzien kuracji, wczoraj byla proba... pojawila sie szansa na zblizenie, wzialem tabletke, odczekalem godzine, wzwody pojawialy sie przy partnerce tak jak wczesniej, nie czulem ze sa jakos mocniejsze czy cos, wzwod od czasu do czasu rowniez zanikal, pojawila sie gra wstepna - byl pozadny wzwod (mysle sobie uda sie!) zakladam gumke, wchodze w nia, udalo sie jednak po chwili porazka - zwis... odczekalismy chwile w miedzyczasie ja piescilem, po chwili znow pojawil sie wzwod... okolo 5 minut wspolzycia i nagle przy zmianie pozycji mi opadl.... i juz nie wstal.... w ogole podczas penetracji (choc moja dziewczyna jest ciasna - przynajmniej tak czuje palcami) to gdy bylem w niej to jakies niewiem slabe odczucia, nie wiem czy to przez stres zeby wypasc jak najlepiej czy co.... gumki mialem durexy extra safe? one sa pogrubiane chyba.... moze na nastepny raz sprobowac jakies ciensze? nie wiem... poradzcie cos, Wy bardziej doswiadczeni..... co gorsza dziewczyna juz zwatpila we mnie chyba calkowicie... widze jak za kazdym razem to zle odbiera, traci do mnie cierpliwosc... zalamka, by w taki sposob powoli tracic dziewczyne...
Moze jestem glupi i wpadlem na debilny pomysl ale nie chce juz dziewczyny meczyc swoimi porazkami i swoimi nieudolnosciami, nie wiem czy nastepnego podejscia niewykonam z jakas dziewczyna z ogloszen na roksa.pl moze wtedy sie uda, a jak sie uda to bede wierzyl w to ze potrafie (bo sie uda) i do swojej dziewczyny podejde bardziej na luzie... bardzo zgłupiałem?
znam Twój problem z autopsji. miałem kiedyś podobnie i (WG MNIE(!)) to wszystko przez stres. chcesz dać z siebie wszystko, a to tylko przeszkadza... trzeba się wyluzować, ale nie jest to proste. mi pomogło pewna zielona substancja(nie nakłaniam do używek), odblokowałem się i teraz wszystko jest ok;)
Masz rację, lekarz powiedział dokladnie to samo ze to wszystko przez stres, wszystko przez to ze chcesz dac z siebie wszystko i wychodzi ze nic nie dajesz z siebie... Do tego dochodzi presja, ze jak znow sie nie uda to dziewczyna znow sie na mnie wkurwi i bedzie zle miedzy nami, bo ona raz odbiera to w miare lagodnie a raz masakrycznie... juz nie mam zamiaru jej zawodzić :(
Myslalem ze mi te leki zwlaszcza ten 30minut przed stosunkiem pomoze... lekarz powiedzial ze niezaleznie co bedzie sie dzialo penis bedzie mial nalezyty wzwod... jednak lipa :( dodatkowo mialem objawy czestych skutkow ubocznych tego leku tj. nagly przyplyw goraca (strasznego!), lekki ból glowy, przyspieszone bicie serca, piszczenie w uszach.... nie wiem czy czasem nieudac sie znow do lekarza i poprosic o zmiane tego leku na inny... ale chyba kazdy z leków tego typu ma mase skutków ubocznych....
Ja probowalem poki co tylko po alkoholu, jednak to było przed wizyta u lekarza, tez lipa wyszła. Możliwe ze jaranie by mnie wyluzowalo....
To bardzo głupi pomysł. Nie dość, że możesz stracić dziewczynę, to wcale nie bd ci łatwiej się odblokować przed obcą, ba - jest jeszcze gorzej i wiem to z doświadczenia. Jeśli dziewczynę masz dość długo, nie powinieneś się już jej wstydzić, więc nagość bynajmniej przestaje być stresem - z obcą bd jeszcze większy stres, że coś jej się nie spodoba albo cię wyśmieje i dopiero możesz się kompleksów nabawić.
Nie naciskaj na siebie, wyluzuj trochę, może jak kolega up napisał jakoś się odstresuj? Nie koniecznie zielonym, może jakieś alko w lekkiej ilości? To pomaga. Jeśli dalej bd ciężko spróbuj pójść do psychologa, albo jebnij sobie viagrę, powinien stać jak skała (np. po 2 tabletkach), jak się raz przełamiesz to może później już pójdzie z górki? Popróbuj. A jeśli dziewczyna bd ci robić wyrzuty, znaczy, ze nie jest dojrzała na prawdziwy związek, więc nie przejmuj się tym wszystkim tak bardzo..
#UP
nie ma to jak potrolować sobie nie? Z takimi poradami to polecam na jakieś gojewskie fora pójść, bo tu jednak zdecydowana większość to hetero.
Nie wstydze sie swojej dziewczyny, nie wstydze sie swojego ciala przed nia, ona nic do niego nie ma. Stres z powodu wstydu przed wlasnym cialem odpada. Choc moj penis nie jest jakims olbrzymem nigdy nie miałem kata ze wzgledu na to ze moze byc zamaly, ze moze sie okazac niezadowalajacy dla kobiety, wrecz przeciwnie mojej dziewczynie choc poczula go tylko raz przez chwile w sobie sie podoba.
Probowalem po alko, tez brak efektu. Ten lek wlasnie co mam brac przed stosunkiem to wlasnie jest lek typu viagry. Mialem go wziac pol tabletki (w ulotce tez jest tak napisane zeby od takiej dawki zaczynac). Jednak nie wiem czy przed nastepnym razem nie wezme całej, jednak w ulotce jest tez napisane ze wziecie wiekszej dawki wcale nie zapewni mocniejszego działania...
Nieprobowałem, ale boje sie bo przeciez gdy wydobywa sie preejakulat podczas podniecenia w nim sa tez plemniki... dlatego tez na nastepny raz chcialbym sprobowac innych gumek, poleccie jakies w ktorych bede mial lepsze wrazenia.
Myslalem ze jak uda mi sie juz w nia wejsc, to wrazenia beda takie ze podniecenie sie utrzyma juz do konca jednak albo stres albo za gruba gumka zabila cale podniecenie....
Z tego co patrze teraz na necie to extra safe maja grubosc scianki 75 mikronow, pozniej wiekszosc np classici maja 70 mikronów a elite maja 55 mikronów... boje sie ze peknie ;o
@up
i co mam jej powiedziec? jeszcze jednego pelnego stosunku z nia nie odbylem i mam do niej wyjechac z tekstem "sluchaj idz do ginekologa po tabletki, moze wtedy mi sie uda z Toba odbyc pelen stosunek" ...
Rozwazyl bym z nią temat antykoncepcji za pomoca tabletek ale kurcze, jak bysmy troche powspółżyli...
moze niech sprobuje laska brac tabletki, chociaz chwile, moze guma cie jakos stresuje
viagre probowales? dwa razy zjesz i moze sie przyzwyczaisz
albo kup sobie jakies gadzety, ktore rzekomo mialby poprawic twoja skutecznosc - nie wiem czy cos takiego jest, ale moze jakies zele przedluzajace stosunek, cokolwiek, zebys mial poczucie, ze bedzie ok
co Ty się o prezerwatywy martwisz, zrób najpierw żeby Ci stanął, później się będziesz zastanawiał.
Słuchaj, a może gdybyście sobie na razie odpuścili? Zrobili tydzień czy dwa przerwy od wszelkich prób, rozmów na ten temat itd? Ograniczcie się do jakichś pieszczot i już, nie próbujcie iść dalej. Odpoczniesz psychicznie, co może dać zbawienny efekt. Na razie katujesz sobie mózgownicę kolejnymi nieudanymi próbami, męczysz się tym, stresujesz, pogłębiasz tylko problem. Daj sobie odpocząć, pozwolić wrócić myślom na prawidłowy tor i wtedy spróbujcie ponownie - na świeżo, z nowymi siłami. Może tego Wam trzeba?
@Większość z nas zapewne oglądała skoki narciarskie, kiedy Małysz cieszył nas swoimi zwycięstwami. Pamiętacie, co robił, kiedy przychodził kryzys? Kiedy forma zaczynała spadać a wyniki przestawały satysfakcjonować? Tydzień czy dwa przerwy od zawodów, od treningów, od świata skoków narciarskich. Relaks z rodziną, odpoczynek, żeby ukoić skołatane nerwy, żeby zapomnieć o stresie, żeby znów zacząć myśleć pozytywnie.
Tobie radzę to samo, bo - jak sam wiem - nie da się patrzeć do przodu z optymizmem, mając cały czas przed oczami swoje dotychczasowe porażki. Musisz po prostu o nich zapomnieć, a to nie możliwe, jeśli co drugi dzień będziesz dokładał sobie kolejną. Budujesz w ten sposób mur, którego później możesz nie przeskoczyć, nie mówiąc już o rozbijaniu. Odpocznij, daj sobie czas i wtedy wróć do tematu.
Ja używam od zawsze elitek, nigdy nie pękły. Szczerze - prezerwatywa nie jest komfortowa, tym bardziej kiedy próbowało się już na "żywca", ale moim zdaniem nie jest na tyle niekomfortowa, żeby to ją obwiniać o brak wzwodu. Spróbuj tych elitek następnym razem. Z drugiej strony to byłoby dobrze zrobić coś takiego: bez użycia jakiejkolwiek gumki Twoja partnerka na Tobie siada i zaczyna się ocierać aż Ci nie stanie i w zasadzie problem z głowy. Tylko tutaj w grę wchodzi niestety zabezpieczenie hormonalne. Ale tak jak powiedział gość @up, zróbcie sobie "przerwę od próbowania", zacznijcie od nowa, na luzie, bawiąc się seksem.
obliczcie sobie dni nieplodne, najlepiej jeden dzien po okresie i kochajcie sie bez zabezpieczenia, a dla pewnosci nie koncz w niej.
Ja tak czesto robie. Chociaz ja gdybym dzieciaka zrobil to tabletki szybko bym zamowil te do 9 tygodni. :)
Dzięki panowie za pomoc.
Problem w tym też że my nie próbujemy co 2 dni. Tylko średnio raz na ~10 dni? I ogólnie miedzy nami jest swietny kontakt, widujemy się codziennie po pare godzin, i wszystko sie układa, poza tą sprawą :(
Z tym ze w miedzy czasie dochodzi seks oralny. Może zaprzestane takich zabaw by byc maksymalnie podniecony podczas nastepnej proby. Jesli sie uda to niepotrwa to długo bo zaraz skoncze ale przynajmniej odbede ten pierwszy pełny raz...
Tak ale ja nie robie tego z uzaleznienia, po prostu czuje ze mi ze tak powiem "ulzy" i tyle. Umiem nad tym zapanowac i wiele razy sie przekonalem ale po prostu wiem ze nic sie nie stanie i nie przeszkadza to mojemu zdrowiu wiec to robie... Nie porownuj tych 2 rzeczy do siebie bo to nie ma senseu...
jakbyś wiedział, że wpadłeś z jakąś przypadkową dziewczyną, będąc w najlepszym wieku do zabawy to co byś zrobił ? poszedł robić na 3 zmiany żeby mieć na wyprawkę dla dziecka?
jeszcze się czepiasz typa, że sobie konia wali, idź i mu zwal to może wtedy nie nazwiesz tego uzależnieniem.
co ma być z nim nie tak, gość ma 18lat to chyba raczej bardziej zdrowe, niż chore, że się podnieca jak zobaczy jakąś fajną blondyne.
co do aborcji, kwestia podejścia.
Nigdy nie uprawiałbym seksu bez zabezpieczenia z przypadkową osobą. A nawet jeśli to na pewno ręki bym nie przyłożył do aborcji, którą traktuję jak morderstwo.
I nie czepiam się typa tylko dpowiadam na jego pytanie.
I jak 'ide sobie ulica a tam jakas reklama z dupa to od razu staje' to nie jest normalne xd
+1, nie nadużywajmy słowa "morderca", bo po 1 - jeszcze tego nie zrobił, po 2 ma to nazwę aborcja i tyle.
Ale to właśnie świetne porównanie. Alkoholikowi też ulży jak się napije, a narkomanowi ulży jak sobie wstrzyknie. Jeśli umiesz nad tym zapanować, to przestań to robić, wtedy pokażesz, że to nie jest uzależnienie.
Tylko, ze alkoholik i narkoman potrzebuja rzeczy 'trzecich' zeby sobie ulzyc, a masturbacja jest tak jakby naturalna. W takim sensie, ze jest to potrzeba fizjologiczna.
Ciekawe podejście - ksiądz wam na Religii tak mówił??
Aborcja według mnie jest dopuszczalna w kilku przypadkach - Gwałt, zagrożenie życia matki, lub gdy wiadomo na 100% że dziecko urodzi się niedorozwinięte.
Ale co tam, to morderstwo przecież xD
Poczytaj troszkę, aborcja to "niszczenie" komórki nie człowieka - była w Ameryce nawet głośna sprawa o tym.
To inny przykład, uzależnienie od kompa? nie szkodzi zdrowiu, też taka "potrzeba" rozrywki. Od wszystkiego można się uzależnić, więc nie wmówicie mi, że od walenia nie bo to potrzeba fizjologiczna. Seks też jest potrzebą fizjologiczną, a można się od tego uzależnić, nawet od jedzenia czy picia można się uzależnić, a to podstawowe potrzeby.
#down
no to inna bajka, że to nie szkodzi, ale jeśli ktoś uprawia seks, do tego wali codziennie i myśli o waleniu przy napotkaniu pierwszej ładniejszej laski to to jest dziwne nie?
Hm. Przestań się drapać, jak swędzi - sprawdzisz, czy nie jesteś uzależniony.
Na cholerę 'leczyć się' z czegoś, co nie ma żadnych efektów ubocznych? Lubisz się masturbować - masz wysoki popęd. Przejdzie ci z wiekiem, simple. Dobrze Ci radzę, trzep sobie ile dusza zapragnie. Mało znacie niewyżytych nauczycielek od polskiego/biologii, które są strasznie wredne prawdopodobnie wlaśnie przez niezaspokojony popęd? ;)
I tutaj trafiłeś w sedno z tym swędzeniem.
Masturbacja to zwykła potrzeba fizjologiczna, facet ma 18 lat, jest w kwiecie rozwoju biologicznego, a Wy mu wmawiacie, że jest uzależniony :)
I jest to normalne, że sobie "trzepiesz" kiedy współżyjesz z partnerką. Ty potrzebujesz tego częściej niż ona.
Problem zaczyna się dopiero kiedy uzależniasz się od pornosów.
Nie widzę nic złego w trzepaniu codziennie. Erekcja na widok billboardu? Również efekt niewyżycia. Chłopaku! JEsteś w stu procentach zdrowy. Masz po prostu większy popęd - wiec prawopodobnie masz więcej testosteronu ;)
No masz takie myśli, bo masz ochote na trzepanie :D
Zwal sobie 2 pod rząd, czy wciąż jarają cię billboardy? :D Czy masz ochote na trzeci ,czy w ogóle o tym myślisz? Na pewno Twoją odpowiedzią będzie 'nie'.
I właśnie TO odróżnia Cię od człowieka uzależnionego. Masz dość. Alkoholik nie ma dość nigdy ;)