co do gazet, w wieku 8-9 lat znalazlam w domu gazete z gejowskimi pornosami, hah :D
Wersja do druku
co do gazet, w wieku 8-9 lat znalazlam w domu gazete z gejowskimi pornosami, hah :D
http://www.sjp.pl/co/gej
http://sjp.pwn.pl/slownik/2461175/gej
Ja jeszcze czekam na tą "jedyną" i powiem wam szczerze, że jakoś nie specjalnie mi zależy na "zaruhanió". Mimo mojego wieku nie odczuwam aż takiego popędu seksualnego by jeszcze poważnie myśleć nad seksem. Wole poczekać i poznać jakąś naprawdę wartościową dziewczynę zamiast rzucać się na pierwszą lepszą. Niestety, patrząc na na dziewczyny wokół mnie to chyba sobie jeszcze chwilkę poczekam...
Natomiast jeśli chodzi o moje pierwsze zetknięcie z erotyką to miałem wtedy 3-4 latka. Wybrałem się jako mały szkrab z moją kochaną mamusią do nowo otwartego supermarketu gdzie na stosiku z gazetami na najniższej półce leżały japońskie komiksy. Ja, oczywiście jako ciekawskie dziecko podniosłem jeden i na moje nieszczęście (a może i szczęście?) była to manga hentai/ecchi (osoby, które nie wiedzą co to jest odsyłam na Google). Reakcja mojej matki była szybka i sprawna, więc chwilę później komiks wylądował w niedostępnym dla mnie miejscu i skończyło się na reprymendzie. Mimo, że wtedy nie czaiłem nic z tego komiksu to i tak to zdarzenie zostało w mojej pamięci do teraz. Później już było typowo. W wieku 7-8 lat oglądało się jakieś filmy sensacyjne puszczane po 22.00 w TV ze scenami soft porno, a w wieku 10-11 lat dostałem od kumpla płytkę z niezłą kolekcją hard erotyki i do tego w tym samym czasie przerabialiśmy na przyrodzie "rozmnażanie". Raczej szczególnie moja edukacja seksualna się nie wyróżniała od reszty. Osobiście jednak śmieszy mnie jakim tematem tabu w moich szczenięcych latach był seks i że to nie od rodziców dowiedziałem się czym to się je, tylko od kolegów. Jeśli już ja kiedyś zostanę rodzicem to postaram się wytłumaczyć dzieciakowi/om czym to się je w stosunkowo już młodym wieku (6-7 lat), bo to naturalna kolej rzeczy i nie czaję tej wstydliwości ludzi starszej daty w wypowiadaniu się na ten temat.
Pozdrawiam!
Jak cię lubię, tak ci powiem że pie*dolisz, bo niby czemu nie możesz?! Właśnie przez takie podejście jak twoje to jest dziwny widok... Osobiście nigdy z żadnym chłopakiem nie byłem, ale nieraz się odstawiało jakieś krzywe akcje z kumplami po alko i nikt nas nigdy nie zabił, nie pobił, ani nawet nie zwyzywał, a mieszkam w mieście, które ma 40k mieszkańców, nie takiej "różnorodnej metropolii", jak twoja...
@topic
Na prawdę dziwi mnie podejście, niektórych z was, niby dlaczego przeżycie "pierwszego razu" ma być powodem do szpanowania? Uwierzcie mi że przeżycie tego w bardzo wczesnym wieku wcale nie jest dobre, już nie chodzi o możliwe późniejsze konsekwencje, ale jeśli ktoś jest dość wrażliwy to zostaje to w psychice na długo... A już na pewno nie słuchajcie ludzi, którzy mówią o kilku piwkach "na odwagę", bo uwierzcie że wiem z doświadczenia że "zrobienie tego" pod wpływem chwili i "%%", wcale nie jest takie fajnie jakby się wydawało, wręcz przeciwnie, chyba że z osobą, którą kochacie, w takim wypadku wam zazdroszczę, tak samo jak tym, którzy jeszcze mają to przed sobą ; ] Sorry za mój wywód, wiem że zaraz zostanę pojechany, ale wkurza mnie takie podejście, jakby to był jakiś szpan i dzisiejsze podejście że trzeba to przeżyć jak najwcześniej, a ktoś kto jest dziewicą/prawiczkiem to "lamus". Wiem że pomyślicie że jestem zacofany i wgl, ale na prawdę jestem osobą o bardzo otwartych i "nowoczesnych" poglądach i seks to nie jest dla mnie żadnym tematem tabu, ale musiałem, wkurza mnie takie niedojrzałe podejście, a skoro to rozmowy ogólne to chyba nie offtop, zresztą możecie wyrażać swoje opinie na ten temat, ciekawy w sumie temat, choć raczej za poważny na torga niestety... Aa, zeby już tak nie było że odbiegam od tematu, to opiszę to tak jak parę osób wcześniej:
Z dziewczyną - raz, wcześnie bo na wakacjach po 2 klasie gim(tak wiem że to nawet głupio brzmi, choć słuchając kolejnych wiadomości o nastoletnich rodzicach, to chyba nie jest w dzisiejszych czasach nic dziwnego...), nie powiem żeby nie było to przyjemne bo było, ale szczerze żałuję że "swój pierwszy raz" przeżyłem z kimś kogo ledwo znałem, po %%, a nie z kimś kogo kocham... Wiem że to brzmi jak tekst z Bravo, ale może po prostu jestem zbyt wrażliwy lup naiwny, nie wiem i sorry za jakieś osobiste odczucia, ale na forach właśnie lubię dyskutować na takie poważne tematy, zamiast, mówiąc językiem torgowym "kręcić beke w HP" ; ]
Z chłopakiem - jeszcze nigdy, co pewnie zdziwi niektórych, którzy dłużej znają mnie z tego forum. Ale oczywiście nie wykluczam takiej sytuacji : >
Jeśli ma się zaufanie do partnera do swojej "drugiej połówki" to czemu nie, wbrew temu co możnaby sądzić po "wywodach" wyżej mam na prawdę otwarte podejście i nie wykluczam że spróbuję kiedyś, którejś z tych opcji : )
@edit
Na prawdę gratuluję dojrzałego podejścia ; )
Fetysz na uniformy... mmm to jest coś.
Ogólnie preferuje amateur lub home mady. Jakoś bardziej mi się to podoba niż udawany sex. A co do fetyszów to jeszcze może rude włosy. W sumie wszystko zależy od dnia...
@up
Czemu? Rozwiń myśl jak możesz.
@down
O cholera...
Niby czemu bo oglądam amatorskie ruskie porno i bardzo rzadko japońskie? Na ogół jednak żywię się jakimiś 18-stkami, jestem młody pociągają mnie młode kobiety
Dewiacje jak zoo, necro i takie tam sporadycznie oglądam bo to źle świadczy o człowieku
Od groma osób tylko przegląda temat a nic nie pisze, zboczeńcy, fapujecie do postów?
Pamiętam jeden film jak oglądałem, nie zauważyłem podpisu gość zabił babkę i przeleciał, nie chciało mi się zmieniać, co prawda to i tak było fake, po tym znalazłem jedną stronę i przyjrzałem się tematowi, nic ciekawego
Zoo, pies liżący cipę jakiejś młodej [inny niż niektórzy znają] i koń z 18
To tyle, każdemu się zdarza, człowiek powinien wszystkiego spróbować, więcej nie będę wymieniał, brat siedzi też na tym forum
Niby dlaczego? Według Ciebie mam iść teraz po świętach do sql i przeruchać jakąś pierwszą lepszą "dziewczynę" w kiblu na przerwie? Jestem na to zbyt dumny i osobiście brzydziłbym się uprawiać seks z dziewczyną, której szczerze nie kocham i która jest dla mnie tylko przedmiotem wyładowania napięcia seksualnego. Sorry koleś, ale w życiu są ważniejsze rzeczy niż seks, bo "muszę zaruchać, żeby być fajnym!".
Co do fetyszy. Mimo, że mam trochę konserwatywne podejście do seksu, to jednak jakieś upodobania tam mam. ;P Pończochy, podkolanówki, ładne i zgrabne stópki oraz minispódniczki. <3
Pozdrawiam!
Nie mialem jeszcze tego pierwszego razu, mam 16 lat, chcialbym zrobic to z osoba ktora kocham. Nawet gdybym chcial zrobic to z byle kim to i tak nie mialem okazji.
Ogolnie mam taki fetysz, ze podobaja mi sie zadbane kobiece nogi i stopy , nie jest to tak ze bez patrzenia na nogi/stopy nie podniece sie ale o wiele bardziej podnieca mnie widok nog i stop niz cipki i cyckow, na poczatku gdy to odkrylem chcialem to jakos wyleczyc, wydawalo mi sie ze jestem jakims psycholem/zboczencem ale teraz mi to w ogole nie przeszkadza w lato moge sobie na miescie popatrzec na ladne nogi i stopy dziewczyn.
Masturbuje sie od 13 roku zycia o fetyszu dowiedzialem sie chyba rok pozniej, ogolnie czasami fapuje do normalnych pornoli na redtube a czasami do jakis filmikow z nogami/stopami.
Masz tutaj 100% racji, ale przez "jedyną" miałem na myśli po prostu dziewczynę, którą naprawdę darzę uczuciem, a nie pierwszą lepszą dziewczynę, których pełno. A że takowej jeszcze nie znalazłem, to czekam z seksem i się nie śpieszę.
Tutaj już błąd leży raczej po mojej stronie, bo trochę nadużyłem pojęcie "jedyna" i przedstawiłem je tak jak mi w tym momencie było wygodnie. Głównie chodzi mi o to, że jeśli nie znalazłem jeszcze dziewczyny, którą darzyłbym odwzajemnionym uczuciem to nie będę się wiązał z jakąś laską na miesiąc, żeby poruchać tylko poczekam jeszcze dłużej.
Pozdrawiam!
Prawda jest taka, że wszyscy mówią jak to czekają na tą osobę którą będą szczerze kochać, a i tak 99% z Was jakby miało okazję to by zaruchało :d:d:d
No powiem wam, że na każde LO przypada kilka/naście łatwych panienek.
To, że wychowanie seksualne JEST to połowa sukcesu, ono jeszcze JAKIEŚ musi być.
Najczęściej WDŻ jest na ostatniej godzinie lekcyjnej w gimbazie, wszyscy wychodzą, a później przykładowa Ania dowiedziała się, że jej koleżanka Zosia usłyszała od swojej koleżanki Wioli, że za pierwszym razem nie da się zajść w ciąże.
Może właśnie dlatego? IMO wychowanie seksualne od gimnazjum to zdecydowanie za późno. Później się dziwić, że gimbusy się pieprzą po kiblach jak króliki bez zabezpieczenia. Do tego trzeba dodać, że o dziwo w niektórych gimnazjach nie ma takiego przedmiotu jak WDŻ. Dlaczego? Bo jest religia... I tu wcale nie żartuję, bo za moich czasów w gimnazjum właśnie tak było co osobiście mnie jako ateistę niezmiernie śmieszyło i żenowało, gdy słyszałem księdza wypowiadającego się na temat antykoncepcji. Teraz z tego co słyszałem od młodszego kumpla już się to zmieniło, ale wciąż nie zmienia to faktu, że na pomniejszych okolicznych wsiach dalej uznaje się księdza za szkolny autorytet od spraw seksualnych.
Pozdrawiam!
EDIT: Jeszcze można dodać fakt, że dzieciaki z gimnazjum uznają lekcję WDŻ jako chwilę wytchnienia na której można się wydurniać i mają głęboko w dupie to co ma do powiedzenia nauczyciel. W mojej opinii warto by wprowadzić WDŻ w 2 ostatnich latach podstawówki z prostego powodu jakim jest większe posłuszeństwo i ogarnięcie dzieci, które chcąc nie chcąc będą słuchały nauczycielki, a nie rozdupczały lekcję jak niewyżyci gimnazjaliści uznający WDŻ jako wolną godzinę, na której można się zabawić.
Pozdrawiam!
Ja u siebie w gim na WDŻWR to nie miałem za bardzo ciekawych tematów... była to luźna lekcja przeważnie, raz pamiętam rozmawialiśmy na lekcji o tym jak muzułmanki są źle traktowane przez swoją religie a jaki to fajnie nie jest w europie. Nauczyciele nie potrafili u mnie poprowadzić takiej lekcji, albo temat był nudny tak, że się spało prawie albo nauczyciel sam się peszył przed rozmową o tym z uczniami.
Problemem jest to, że rodzice się wstydzą/boją, szkoła to samo więc zostają koledzy a to, że przy pierwszym razie się nie zachodzi w ciąże to do dziś przecież istnieje taki mit ;d
U mnie na seksie w szkole nauczyli nas całe g..., w technikum był jedyny spoko facet co nas ostrzegał przed chorobami wenerycznymi i podawał sposoby antykoncepcji, późno ale zawsze, mimo że większość już wiedziała, a nawet przeżył swoje. Powinni go wysłać do podstawówki, jakby tylko tyle kurwa z jego ust nie wychodziło
Gadacie, gadacie tak, że nie przelecielibyście panny, której nie kochacie, a jak ktoś wcześniej dobrze powiedział, że i tak byście taką zaruchali jak byście mieli okazję. I nie oszukujcie się, że czekacie na dziewczynę, którą pokochacie i teraz seks odstawiacie na bok. Po prostu nie macie co dupczyć i koniec pieśni. A do tych co dalej tkwią w swoich przekonaniach to wyobraźcie sobie taką sytuacje: Jesteś z panną (Nic cię z nią nie łączy) sam w chacie owa koleżanka chce się z tobą jebać. Co powiecie jej wtedy? ,,Sorry, ale musiałbym cię lepiej poznać?" Nie rozśmieszajcie mnie. Ci co by nie zaruchali to po prostu pedały.
ej to nie fair ja WDŻ mialem dopiero w LO. a co do super latwych panienek bzykajacych sie z kazdym po katach itp to ja sie z takimi nie spotkalem jeszcze a szkoda ;p nie wiem moze sie w jakims dziwnym towarzystwie obracam ze nie ma takich ludzi wokol mnie.
Nie "tą jedyną", byleby nie pierwszą lepszą, a pomysły typu "czekanie do ślubu", to dla mnie głupota.
@top
WDŻ? Dajcie spokój, u mnie to wyglądało tak że w podstawówce była to ostatnia lekcja(w 6 czy 5 klasie, nie pamiętam), nie obowiązkowa, no i większość osób na niej nie zostawała, bo po co siedzieć godzinę dłużej, w sumie sam chyba tylko raz tam byłem(gadaliśmy o narkotykach -.-). W gim. tak jak u większości, luźna lekcja, której w mojej klasie nie dało się poprowadzić. Tym bardziej że prowadziła ją nauczycielka od biol, która była stara, każdy mógł z niej "drzeć łacha", a ona nic sobie z tego nie robiła. Na dodatek gadała takie jakieś zacofańcze brednie że brzmiało to jakby jej książka była wydana za komuny, co by mnie wcale nie zdziwiło. W LO szkoda gadać, chyba 5 lekcji do zrobienia na półrocze, gdy jakiejśinnej lekcji nie ma, na dodatek prowadzi to babka z biblioteki...
A u mnie w gim. to WDŻ był dobrze przeprowadzony. Mieliśmy dużo o seksie i o chorobach wenerycznych, szczególną wagę pani przywiązywała do zabezpieczenia. Tutaj dużo zależy od nauczyciela. Jak rozmawiałem z dziewczyną o czym ona miała te godziny to też głownie miały o zabezpieczeniu się. Omawialiśmy wszystkie sposoby i ich skuteczność. Przy chorobach były obrazki i jak się przed nią zabezpieczyć. Przychodziliśmy z chęcią na te lekcje, nikomu na pewno się nie nudziło na nich.
Był ktoś z was w burdelu?
To ma szczęście, bo nie słyszałem do tej pory o żadnej podstawówce w Tarnowie posiadającej obowiązkowe lekcje WDŻ przygotowujące do życia seksualnego.
Oj, Ty zboczuszku, nioh, nioh, noih. ;d
A tak serio, to Medyk. Wygląda na spokojną szkołę i to prawda, ale jeśli spotkasz kilka dziewczyn z naszej szkoły na imprezie z alkoholem i je narąbiesz to raczej nie będzie żadnych problemów z "poderwaniem".
Pozdrawiam!
ej inny, bo czytam tak te posty i chcialbym sie zapytac:
czy twoi rodzice wiedza o tym, ze jestes homo?
jezeli tak, to jak im to powiedziales?
jezeli nie, to czemu nie powiedziales?
@edit
btw. jak wy mowicie, ze nie ma latwych kobiet czy cos, to proponuje wam wyjsc z domu i isc na balety. :-)
nie co chce, tylko seks, albo to co bylo w umowie, jak bedziesz chcial jakies "udziwnienia" to cie ochroniarz wypieprzy z impry