KokoDzambo napisał
kolega juz sie zabezpiecza ; d
lol
skoro bierze tabletki to czym tak sie martwisz? fakt, znam przypadek ze moi znajomi zaszli mimo brania tabletek ale to dlatego, ze jej cos zaczelo sie jebac z hormonami i taki przypadek jest raz na X przypadkow. w sumie to rownie szanse mialbys na to, ze potraci Cie samochod na pasach, o ile nie wieksze :d
No własnie, skoro to bylaby taka tragedia to po co w ogole uprawiac seks? Mimo, ze kochalem sie rok bez zadnych zabezpieczen to az tak zdenerwowany nie czekalem na nadejscie miesiaczki bo mialem "plan awaryjny" i to calkiem dobry. Jedynym minusem zajscia w ciaze bylby koniec szalenstw i moich studiow, bo tam gdzie bym mieszkal nie starczyloby kasy na studiowanie zaoczne a w Polsce nie ma tego kierunku na zaocznych. Zreszta, watpie zebym mial czas na studia, prace i opiekowanie sie dzieckiem :)
Summa summarum jak czytam niektóre posty użytkowników nt. zajścia w ciąze przez ich partnerki, to dochodze do wniosku, że do zwiazku a co za tym idzie - do seksu trzeba dojrzec.
To skoro tyle problemów i rzucania marzeń i nie wiadomo czego jeszcze, to moze czas poczekac jeszcze troche i zaczac uprawiac seks gdy juz bedzie sie gotowym na jego konsekwencje?
Bierze tabletki wiec praktycznie zabezpiecza sie najlepiej jak potrafi. Skoro az tak sie boi to niech jeszcze gume zalozy i bedzie mial wlasciwie 100% pewnosci, ze nie zajdzie bo watpie zeby to sie stalo gdy ona bierze tabsy a on jeszcze laduje sie w gume, musielby miec mega kurewskiego pecha zeby nasienie przeszlo przez taki "szczelny mur".
Mysle, ze 17 letni kolega troche za bardzo panikuje a zarazem jest zbyt malo doinformowany. To tak jakby bac sie wyjsc z domu bo moze mu sie cos stac - przejedzie go auto, wpadnie pod tramwaj i tez jego marzenia pojda w siną dal bo kto wie czy nie zostanie kaleką.
Trochę wiecej spokoju... ;)