Cytuj:
Puls Biznesu podał ‘parszywą dwunastkę’ najbardziej zadłużonych państw świata, o których
napisał między innymi: siedzą po uszy w długach, a mimo to ciągle zaciągają następne. Inwestorzy, którzy niegdyś im zaufali, teraz drżą, żeby nie przestali płacić. Artykuł podsumowuje lista dwunastu najbardziej zadłużonych państw, według wskaźnika dług publiczny brutto do PKB, a w niej, na szóstym miejscu, nasz dobry znajomy – Singapur, z wynikiem 117,6%.
Pomyślałem, że to odpowiedni moment by przypomnieć, że dla niektórych państw podawanie wartości długu publicznego brutto albo wskaźnika długu publicznego brutto do PKB nie ma najmniejszego sensu. Każdy inwestor obudzony w środku nocy powinien wymienić dwa takie państwa: Norwegia i Singapur, choć zapewne jest ich więcej.
To prawda, że Singapur ma, a raczej miał, około 117% PKB długu publicznego. Zewnętrzny dług publiczny wynosi zero. Singapurski rząd winny jest pieniądze tylko swoim obywatelom. Ale to naturalnie nie wszystko. Singapurski rząd posiada aktywa finansowe przewyższające dług publiczny brutto – to efekt prowadzonej od wielu lat polityki nadwyżek budżetowych.
Z tego zestawienia wynika, że dług Singapuru to około 284 mld dolarów singapurskich – zdecydowanie bliżej 100% PKB niż 117% PKB ponieważ singapurska gospodarka rośnie w 2010 roku w dwucyfrowym tempie. Z tego zestawienia wynika, że wszystkie zobowiązania rządu Singapuru to około 437 mld dolarów singapurskich (ta pozycja obejmuje fundusze celowe). Finansowe aktywa to natomiast 616 mld dolarów singapurskich (S$), w tym 118 mld w gotówce. Sam Temasek Holdings ma aktywa warte około 174 mld S$. Singapur, de facto, nie ma więc długów.
Dlaczego państwo, które ‘siedzi na pieniądzach’ emituje dług? Myślę, że są dwa kluczowe powody. Większość rządowych papierów dłużnych emitowanych jest ‘dla’ Central Provident Fund, singapurskiego ZUS-u, który większość środków ‘musi’ inwestować w bezpieczne aktywa. Singapurski rząd emituje też papiery dłużne w celu zapewnienia płynności na rynku finansowym, który potrzebuje płynnych, bezpiecznych papierów dłużnych denominowanych w dolarach singapurskich.
W każdym razie, umieszczanie Singapuru w towarzystwie takich państw jak Zimbabwe czy Grecja jest kompletnym nieporozumieniem.