lavender napisał
4chan
a tak serio ?
kilka ode mnie,co zapisałem ciekawsze, da się czytać wszystkie
POSĄG
Kilka lat temu matka i ojciec zdecydowali że potrzebują chwili odpoczynku, chcieli wyjechać na noc do miasta. Zadzwonili po swoją najbardziej zaufaną opiekunkę. Kiedy przyjechała, dwójka dzieci, którymi miała się opiekować już spała. Opiekunka usiadła obok nich żeby się upewnić, że wszystko w porządku. Później tego samego wieczora zaczęła się nudzić i chciała pooglądać telewizję. Ale nie mogła jej oglądać w salonie na dole, bo nie było tam kablówki (rodzice nie chcieli, żeby dzieci marnowały przed telewizorem za dużo czasu). Zadzwoniła do rodziców i spytała czy może pooglądać telewizję w ich pokoju. Rodzice, oczywiście się zgodzili, ale opiekunka miała jeszcze jedną prośbę... Spytała, czy mogłaby zakryć posąg anioła stojący za oknem sypialni jakimś kocem albo chociaż zaciągnąć żaluzje, bo posąg ją niepokoi. Po chwili milczenia ojciec (bo to właśnie on rozmawiał z opiekunką) powiedział "...Zabierz dzieci i uciekajcie z domu. Wezwiemy policję. Nie mamy posągu anioła."
Policja znalazła ciała opiekunki i dzieci trzy minuty po wezwaniu. Nie znaleziono żadnego posągu.
___________________
SAM W DOMU
Jesteś sam w domu i słyszysz wiadomości o zbiegłym mordercy. Spoglądasz przez szklane drzwi na swoje podwórko i zauważasz mężczyznę stojącego na śniegu. Wygląda dokładnie jak ten poszukiwany morderca i uśmiecha się do ciebie.
Przełykasz ślinę, podnosisz telefon i dzwonisz na policję. Patrzysz znowu na podwórko i zauważasz, że mężczyzna stoi teraz znacznie bliżej.
Zszokowany upuszczasz telefon. Na śniegu nie ma żadnych śladów.
To jego odbicie.
_____________________
PUŁAPKA
W Berlinie tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej pieniędzy było mało, zapasy były na wyczerpaniu, wyglądało na to, że miastu grozi klęska głodu. W tym czasie ludzie opowiadali o młodej kobiecie, która spotkała w tłumie na ulicy niewidomego. Zaczęli rozmawiać. Niewidomy mężczyzna poprosił ją o przysługę - czy mogłaby dostarczyć list na adres zapisany na kopercie? Było jej po drodze, więc się zgodziła.
Kiedy odeszła parę kroków, postanowiła spytać, czy mogłaby jeszcze jakoś pomóc mężczyźnie, ale spostrzegła go biegnącego przez tłum bez białej laski czy ciemnych okularów. Było to mocno podejrzane, więc poszła to zgłosić na policję.
Kiedy policja odnalazła dom, którego adres widniał na kopercie, dokonała makabrycznego odkrycia. Trzech rzeźników ćwiartowało ludzkie mięso i sprzedawało je głodującym ludziom.
Co było w kopercie, którą rzekomy niewidomy dał kobiecie? Kartka, na której było napisane "To ostatnia, jaką wam dzisiaj przysyłam
___________________________
Teoria sznurków
Czy miałeś kiedyś wrażenie, że ktoś obcy był w twoim domu, ale po prostu pomyślałeś "Nie chcę wiedzieć" i zignorowałeś to? Czasem wolimy wybrać strach przed nieznanym, zamiast stawić czoła prawdziwemu, konkretnemu zagrożeniu. Chociaż, zazwyczaj to nic takiego. Kiedyś włączył się brzęczyk w moim bezprzewodowym telefonie, byłem wtedy sam w domu. Można go było uruchomić jedynie z dużego pokoju. Innym razem przysiągłbym, że ktoś zabrał drobniaki z mojego biurka. To prawdopodobnie tylko sztuczki naszej pamięci, mogące co najwyżej wprawić nas w zakłopotanie.
Ale co byś zrobił, gdyby przydarzyło Ci się coś naprawdę dającego do myślenia? Uciekłbyś, czy po prostu to zignorował - tak jak ja?
Zeszły poniedziałek był zwyczajnym dniem. Wstałem, umyłem zęby, przebrałem się w szkolne ubrania... Małe części mojego porannego rytuału. To mógłby być kolejny niegodny uwagi dzień - gdybym nie zobaczył sznurków.
W moim pokoju były trzy czy cztery grube sznurki, rozwieszone między ścianami. Krzyżowały się nad moim łóżkiem, jeden był przywiązany do drzwi. W żaden sposób nie mogłem ich przegapić - właściwie powinienem był się o nie potknąć. Sznurki były przyczepione do ścian szpilkami, których również tam nie było jeszcze dziesięć sekund wcześniej.
Nikt nie mógł się zakraść do mojego pokoju kiedy byłem w środku, nie mówiąc już o przygotowaniu tego wszystkiego. Był wczesny ranek i mój mózg nie pracował jeszcze właściwie. Po prostu zignorowałem ten widok, odczepiłem sznurki i wyszedłem do szkoły, zostawiwszy je splątane na biurku.
Dalej nie było lepiej. Na zewnątrz były setki sznurków, rozwieszonych między domami, owijających samochody, przecinających ulice... To musiał być jakiś bardzo wyszukany dowcip, ukryta kamera albo program komediowy. Wszyscy inni też byli wtajemniczeni; przechodnie byli wręcz oplątani sznurkami, które łączyły ich z przedmiotami do których się zbliżali i od których się oddalali, tak jakby podążali z góry wyznaczonym kursem.
Choć nieco zdenerwowany, wciąż szedłem do szkoły. W autobusie wszyscy prócz mnie byli przywiązani do drzwi. W szkole przyjaciele byli przywiązani do siebie nawzajem, nauczyciele do biurek i tablic. Dopiero wtedy zacząłem się zastanawiać czemu zostałem pominięty.
Kiedy moja przyjaciółka Lucy usiadła obok mnie przed pierwszą lekcją, po prostu rzuciła mi swoją torbę na kolana, podparła brodę ręką i zagapiła się w okno, nie zwracając na mnie uwagi.
- Hej, Lucy.
Brak odpowiedzi.
- Daj spokój, nie myślałem że Ty też w tym siedzisz.
Westchnęła i zaczęła wyjmować podręczniki z torby. Wszystkie książki były przywiązane do jej rąk. Uśmiechnąłem się szeroko i oderwałem sznurek od jednej z nich. Lucy zdawała się tego nie zauważyć - po prostu zignorowała książkę, bez wahania pozwalając jej upaść na podłogę.
- Uhm. - Pochyliłem się, podniosłem książkę i odłożyłem na jej ławkę. Nic nie zauważyła.
-Czyli to na tym polega zabawa. - Uśmiechnąłem się, próbując wyglądać na rozbawionego, ale w rzeczywistości chciałem tylko ukryć zdenerwowanie. Zebrałem wszystkie sznurki przywiązane do Lucy w dłoń i je oderwałem. Lucy zamrugała, odwracając się do mnie.
- Cholera, Martin. Jesteś jak jakiś ninja, czy coś.
- Siedzę tu gdzieś od dziesięciu minut. - znów się uśmiechnąłem bo ulżyło mi, że moja przyjaciółka wreszcie mnie "zauważyła".
- Skąd się wzięły te wszystkie sznurki?! - wykrztusiła Lucy, która najwyraźniej dopiero je zauważyła.
- Myślałem, że wszyscy mnie wkręcacie...
Lucy zerwała się z miejsca i cofnęła w kąt. Nikt w klasie nie zwrócił na to uwagi.
- Jeszcze przed chwilą ich tu nie było! Czy Ty też je widzisz?! - z głosu Lucy wynikało jasno, że była
naprawdę przerażona.
- Tak. Czy Ty... - przerwała mi nauczycielka, zatrzaskująca za sobą drzwi. Wszyscy poza mną i Lucy wymamrotali powitanie i wciąż zdawali się nas nie dostrzegać.
- Od rana wszyscy mnie ignorują - powiedziałem Lucy, po czym odwróciłem się do nauczycielki. - Hej! Głupia krowo!
Brak reakcji.
- Wychodzę stąd. - Lucy odsunęła kilka sznurków i wyszła z klasy. Poszedłem za nią i, niespodzianka, nikt nie zwrócił na to uwagi.
Szliśmy przez korytarze, wchodząc i wychodząc z sal. Kiedy odwiązaliśmy od kogoś krzesło lub książkę, zdawały się tracić dla niego znaczenie. Nie istniały.
Pokazałem Lucy ulicę; było tam jeszcze więcej sznurków niż kiedy przechodziłem tamtędy rano. Dwa razy tyle. Ostrożnie przemykaliśmy przez ten gąszcz, zmierzając w stronę pobliskiej kawiarni. Wiem, niezbyt wyszukane miejsce. Ale co Ty zrobiłbyś w naszej sytuacji? Tak jak mówiłem, strach przed nieznanym czasem wydaje się bezpieczniejszym rozwiązaniem. Kilka razy proponowałem żebyśmy odwiązali jeszcze kogoś. Lucy się sprzeciwiała, pamiętając jak bardzo była wtedy przerażona.
W kawiarni wyjęliśmy z lodówki parę kanapek i napoje. Znaleźliśmy stolik, odczepiliśmy wszystkie sznurki od krzeseł i usiedliśmy. Jedliśmy w ciszy, przestraszeni, obserwując obcych ludzi w kawiarni by odwrócić swoją uwagę od sznurków. Po dwudziestu minutach Lucy się odezwała.
- Teraz weźmie tę kanapkę. - wskazała kobietę po drugiej stronie.
Rzeczywiście, kobieta podeszła do lodówki i wzięła owiniętą w folię kanapkę, do której była przywiązana.
- Zapłaci za nią i wyjdzie. - Tak zrobiła, zgodnie z tym, co przepowiedziały sznurki.
- Ten facet nie zapłaci. - Patrzyłem jak mężczyzna bierze kawę i wybiega z kawiarni. Sprzedawcy wyglądali na zbyt wykończonych, by go gonić.
- To okropne. - wyszeptała Lucy. - Chodźmy stąd. Proszę.
Na zewnątrz nie było dużo lepiej. Wszyscy robili to, co kazały im sznurki, wykonując swoją codzienną rutynę. Lucy oznajmiła, że idzie do domu żeby to przespać, a ja zgodziłem się ją odprowadzić. Mieszkała tylko dziesięć minut drogi ode mnie.
W mniej ruchliwej części miasta nie było tak wiele sznurków. Było przyjemniej - mogliśmy udawać, że to się nie dzieje.
Skręciliśmy w ulicę Lucy. Nagle dziewczyna zatrzymała się z otwartymi ustami.
- A teraz co? - przerwałem ciszę zaskakująco słabym głosem.
- Spójrz. - wskazała w stronę domu jej sąsiada.
Zobaczyłem to wyraźnie i będę to pamiętał aż do śmierci. Mały ciemny stworek, mający może z metr wzrostu, szedł podpierając się rękami, prawie
jak małpa. Miał dwoje wyłupiastych żółtych oczu, które zajmowały prawie połowę jego twarzy, ale nie miał ust ani żadnych innych rysów twarzy. Trzymał młotek i kłębek sznurka, który rozwijał za sobą.
Szybko i cicho przeszedł od drzwi domu do skrzynki na listy. Zatrzymał się, przybił do skrzynki gwóźdź i przywiązał do niego sznurek. Odwrócił się w naszą stronę i zamarł, kiedy nas zauważył.
Poczułem się jeszcze bardziej zdziwiony niż przedtem, ale on tylko patrzył na nas z zaskoczeniem i ciekawością. Można wręcz powiedzieć, że to on był bardziej przestraszony niż my. Nagle - skinął na nas swoją malutką rączką.
Spojrzałem na Lucy - nie poruszyła się. Spojrzałem na stworka, który wciąż się na mnie gapił.Podszedłem do niego na kilka kroków, potem jeszcze bliżej. To już nie był strach przed nieznanym; to był strach przed tym małym stworzonkiem. Nie wydawał się groźny. Kiedy byłem metr od niego, wyciągnął do mnie rękę.
- Uhm, cześć. - uścisnąłem mu dłoń. Pokiwał głową z aprobatą, mrugając swoimi wielkimi żółtymi oczami.
- Więc to wy jesteście odpowiedzialni za te sznurki? - energicznie pokiwał głową. Zawołałem Lucy, ale została na miejscu.
- Jest was więcej? - kolejne kiwnięcie. Chciałem zadać mu mnóstwo pytań, o to czym jest i skąd pochodzi, ale wyglądało na to, że zostały mi tylko pytania, na które można odpowiedzieć "tak" lub "nie".
- Czy mamy chociaż wolną wolę?
Tylko na mnie spojrzał, niemal ze smutkiem. Nagle zrobiło mi się niedobrze i nie mogłem już patrzeć na tego potworka. Schwyciłem Lucy, która słyszała całą rozmowę, a teraz siedziała na krawężniku z twarzą w dłoniach.
- Chodź.
Weszliśmy do jej domu. Podczas gdy robiłem jej herbatę, Lucy weszła do dużego pokoju, gdzie odwiązała swojego psa i zwinęła się z nim w kłębek, płacząc. Odstawiłem herbatę i usiadłem obok niej.
- Bardzo się boję. - wyszeptała po dobrych dziesięciu minutach łkania.
Nie odpowiedziałem. Nie mogłem.
- Zaraz zasnę. - wymamrotała nagle Lucy i faktycznie usnęła. Sen zaczął coraz bardziej kusić i mnie, moje powieki wydawały się ciężkie, jakby coś ciągnęło je w dół.
Upadłem na dywan, a ostatnią rzeczą, jaką słyszałem był tupot kilku par małych stóp.
Następnego dnia czułem się znacznie lepiej, tak jakby ta cała sprawa była tylko snem. Pewnie by w to uwierzył, gdyby nie obudziła mnie mama Lucy, zastanawiająca się dlaczego nocuję u nich bez pozwolenia.
Przy śniadaniu Lucy zapytała dlaczego jestem taki blady i zdenerwowany. Uśmiechnąłem się, mamrocząc coś o złym samopoczuciu.
Ale prawda była taka, że bałem się ponieważ nie widziałem żadnych sznurków - i zastanawiałem się, czy wszystkie swoje działania wykonuję z własnej woli.
________________
Witam,
wczoraj otrzymałem na gg linka do pewnego pliku od nieznanego numeru.
Myslac, ze to od kogos znajomego, zadalem pytanie do nadawcy kim jest i co to za plik.
Nie otrzymałem odpowiedzi. Sciagnalem jednak plik, którym okazalo się zdjecie dziewczynki na oko 7-10 lat, blond loki, rozowa sukienka i twarz bez emocji. Wpatrywalem się w to zdjęcie dosyć długo i zobaczyłem w jej oczach cos dziwnego, jakby błysk. Najdziwniejsze było jednak to, ze na nastepny dzien zdjecia na dysku nie było i musialem je jeszcze raz sciagac, żeby się przekonac czy miałem zwidy czy nie (mam problemy ze snem, wiec czasem zdarzaja mi się rozne "efekty" wizualne). Otworzyłem plik ponownie i ku mojemu zdziwieniu dziewczynka się zmienila albo inaczej ja zapamietalem. Dzisiaj sciagalem zdjecie jeszcze trzykrotnie i za kazdym razem ona się zmienia. Nie wiem czy trace zmysly, czy o co chodzi ale już w ogole nie mam ochoty na nia patrzec. Dla zainteresowanych podaje link do pliku, jednak ostrzegam ze z tym zdjeciem jest cos nie tak. Mimo ze ta mała wyglada zupelnie normalnie (a przynajmniej wygladala za pierwszym razem ).
http://www.speedyshare.com/files/224...milinggirl.gif
________________
DZIĘKI
Jest trzecia nad ranem. Spędziłeś całą noc oglądając twoje ulubione horrory, czytając twoje ulubione straszne historie, spróbowałeś nawet starej sztuczki z Bloody Mary. Przeciągasz się i ziewasz, uznajesz, że najwyższy czas iść spać. Wchodzisz więc do sypialni i kładziesz się spać.
Po chwili uświadamiasz sobie, że ciągle myślisz o tych dziwnych potworach które widziałeś i o których czytałeś. „Szlag… jutro rano będę się z tym czuł cholernie głupio” – mówisz to na głos i zapalasz lampę na biurku. Z dzieciństwa pamiętasz, że to zawsze pomagało przegnać strachy. Po paru minutach leżysz wygodnie w łóżku przykryty kołdrą, masz zamknięte oczy i myślisz o znacznie bardziej przyjemnych rzeczach. Jesteś bardzo blisko zaśnięcia…
Właśnie wtedy wyczuwasz jakiś ruch w pokoju. Jakiś cień przesłania światło lampy. Mrugasz, zamierzasz odwrócić się w kierunku lampy, gdy nagle jakaś ręka łapie cię za ramię
- Dzięki za włączenie światła. Bez tego nie mógłbym cię znaleźć w tej ciemności.
_________________
Cień dzieciństwa
Przyznaję, byłem lękliwym dzieckiem, a moja osobista lista lęków była bardzo długa.
Na pierwszym miejscu znajdował się bez wątpienia las za szkołą i opowieści mojego brata o potworze tam się ukrywającym.
Mój dziecięcy instynkt podpowiadał mi, że w tym cieniu drzew kryje się coś bardzo złego. Dlatego zawsze po usłyszeniu ostatniego dzwonka, co sił pędziłem do domu. Czułem, że za mną pędzi ciemny cień i muszę biec, ile sił w nogach, by mnie nie złapał. Mój brat oglądając moje codzienne zmagania stwierdził, że kompletnie oszalałem, ale ja wiedziałem, że jak tylko na moment zwolnię to już nie będzie odwrotu.
Tego dnia czułem, że bestia już prawie mnie dogania na moście, kiedy to na mojej drodze stanął nieznany mi mężczyzna. Kiedy zbliżałem się do niego, ku mojemu zdziwieniu bestia zaatakowała go! Przecież do tej pory tylko ja byłem w stanie ją zobaczyć. Mimo przerażenia obejrzałem się za siebie. Cień wepchnął mężczyznę do wody, przy tym prawie przecinając go na pół. Porwał go nurt rzeki, a on chyba już w agonii krzyczał coś do mnie i machał rękoma, nie byłem jednak w stanie usłyszeć jego słów. Kiedy już znalazłem się w domu opowiedziałem o tym wszystkim rodzicom, którzy zgłosili sprawę policji.
Po kilku dniach znaleziono ciało zmasakrowane od pasa w dół ciało mężczyzny. Nie miał dokumentów przy sobie i nikt nie zgłosił jego zaginięcia, więc został uznany za NN. Ja z kolei przestałem odczuwać obecność czarnej postaci i powoli wyrastałem z moich lęków.
Wróciłem w rodzinne strony po 30 latach, by pochować moich rodziców, którzy zginęli w wypadku samochodowym. Kiedy przekroczyłem próg domu powróciły wspomnienia i po pogrzebie udałem się na przechadzkę ulicami miasteczka. Ostatni punkt spaceru stanowił zabytkowy most. K
iedy już miałem wracać zobaczyłem małego chłopca, który biegnie, co sił w nogach. Kiedy zbliżał się do mnie odkryłem, że to ośmioletni ja..
Młoda para bardzo chciała wyjechać na swoje pierwsze wakacje odkąd urodziło im się dziecko, ale ciocia kobiety, która miała się nim zaopiekować spóźniała się o pół godziny. Młoda kobieta zadzwoniła do swojej ciotki żeby sprawdzić co się dzieje. Starsza kobieta przyznała, że zapomniała, przeprosiła i powiedziała że już jedzie.
Ciotka mieszkała tylko kilka kilometrów od domu więc para zdecydowała się opuścić dom przed jej przyjazdem, żeby zdążyć na samolot. Dwa tygodnie później kiedy wrócili odkryli, że dziecko ciągle siedzi na wysokim krześle na którym je zostawili, ale było martwe i opuchnięte, chodziły po nim muchy. Ciotka zginęła w wypadku samochodowym zaraz po wyjeździe z domu.
* * *
Kojarzysz może takie filmiki w których jesteś proszony o patrzenie na jedną rzecz przez cały film (np. ten:
http://www.youtube.c...h?v=2pK0BQ9CUHk (przyp. tłum.)? Na końcu okazuje się, że kiedy na to patrzyłeś coś dużego i nie pasującego do otoczenia przeszło przez cały ekran i nawet tego nie zauważyłeś. To straszne, jak często się to dzieje. Na przykład kiedy ty czytałeś ten tekst, mi udało się dojść od drzwi wejściowych do twojego pokoju.
Odbierasz telefon od swojej Mamy. Jako że jej samochód jest w warsztacie, prosi cię byś podjechał do sklepu i kupił jej kilka drobiazgów. Chleb, mleko, płatki oraz piersi z kurczaka.
Po spisaniu listy zakupów niechętnie udajesz się do samochodu, podjeżdżasz pod sklep i kupujesz to co miałeś kupić. Kasjerka zwraca ci uwagę, "Wie pan, nie grozi nam brak mleka. Mamy go dużo na zapleczu." Po dotarciu pukasz kilka razy. Nikt nie odpowiada. Decydujesz się sprawdzić drzwi. Otwierają się. Kładziesz torbę na ladzie. Dziwne. Obok leży sześć toreb o tej samej zawartości. W kilku z nich kurczak i mleko już się popsuły. Wołasz "Mamo", lecz bez odpowiedzi. Idąc przez kuchnie wchodzisz do salonu. Twoja matka siedzi na kanapie, ze swoją odciętą głową na kolanach.
Jak najszybciej dzwonisz po policję która przybywa zrobić dochodzenie. Lekarze stwierdzili że ofiara nie żyje niecały tydzień. Na miejscu wydarzeń policyjny psycholog odbywa z tobą rozmowę by ocenić twój stan psychiczny. Siedząc na frontowych schodach, podsłuchujesz rozmowę psychiatry z policjantem. "Nie jest rzadkością w przypadku osób cierpiących na schizofrenię, by zablokować się w paśmie powtarzających się zachowań." Myślisz sobie, "Nie mogą mówić o mnie. Schizofrenia? Gdzie tam. Powtarzające się zachowania? Czy oni myślą że ja to
zrobiłem?" Nagle ktoś do ciebie dzwoni. "Słucham?"
"Cześć skarbie, to ja. Mógłbyś podskoczyć do sklepu i przywieść mi jakiegoś kurczaka i mleko? A, przydał by się jeszcze jakiś chleb i płatki."
"Nie ma problemu Mamo. Za chwile będę na..."
___________________
W wiejskim Wisconsin znajduje się stary, opuszczony park. Wybudowany w latach 20, miał być centrum miasta.
I takim był, dopóki nie została w 1932 roku zainstalowana przejażdżka Train and Tunnel for Tots™ („Pociąg i tunel dla brzdąców”). Był to niewinnie wyglądający pociąg dla dzieci, z lokomotywą i trzema doczepionymi małymi wagonami. Zanim kolejka wjeżdżała do tunelu robiła parę pętli.
I tutaj historia zaczyna robić się dziwna. Odnotowano liczne przypadki śmierci wśród dzieci tego roku, wszystkie działy się po przejażdżce kolejką. Niektóre dzieci nie wyjeżdżały z krótkiego tunelu (ok. 3 m ), a inne wchodziły w stan śpiączki bo wyjściu. Jedno zostało znalezione martwe. Jej sukienka była pokryta czymś, co przypomina malutkie krwawe odciski palców. Po jeździe, niektóre dzieci zabijały się drapiąc gardła aż się wykrwawiły, a jedno nawet zabiło drugie dziecko, zanim samo powiesiło się na drucie kolczastym na rodzinnej farmie.
Park został zamknięty, a popularność miasta jako miasto turystyczne gwałtownie spadła.
Ostatnio, zespół naukowców udał się do parku. Przyczepili kamerę do pociągu i umieścili tam stażystę, zanim włączyli kolejkę.
Kiedy pociąg wyjechał z tunelu, był pusty, znajdowała się tam jedynie kamera.
Ostatnie 10 sek. nagrania były statyczne, zarezerwowane tylko dla dźwięku dziecięcego śmiechu…
__________________
''Trzecie życzenie''
Mężczyzna w podeszłym wieku, stał sam w ciemnej alejce. Nie był pewien, w którą stronę iść. Zapomniał dokąd zmierzał i...kim jest.
Usiadł na chwilę by odciążyć zmęczone nogi, spojrzał w górę i dostrzegł stojącą nad nim starszą kobietę.
Zachichotała i wyszczerzyła resztki zębów w uśmiechu, mówiąc : ''Teraz trzecie życzenie. Jakie ono będzie? ''
''Trzecie życzenie?'' zapytał zdumiony. ''Jak to możliwe, skoro nie wypowiedzialem pierwszego ani drugiego? ''
''Wykorzystałeś już dwa''- odpowiedziała staruszka- ''Ale drugim życzeniem było abym cofnęła wszystko do momentu zanim wypowiedziałeś pierwsze życzenie, toteż nic nie pamiętasz. Wszystko jest tak, jakbyś nie wypowiedział żadnego z nich'' ''Dlatego własnie zostało Ci ostatnie,trzecie życzenie ''.
''Dobrze'' odpowiedział niepewnie. ''Nie wierzę w to, ale nie szkodzi spróbować... Chciałbym wiedzieć kim jestem. ''
''Zabawne'' rzekła kobieta,spełniając jego prośbę i znikając na zawsze.''Tak brzmiało twoje pierwsze życzenie...''
___________________
Dzieło
Leże od kilku godzin. Jest 5:35 rano i niewiele mogę zrobić. Wiesz, co jest najgorsze w mojej sytuacji? Jestem w tym samym pokoju, co moi rodzice. Wciąż na mnie patrzą, a ja nie mogę im pomóc. Mogę jedynie odwrócić się, starając się nie płakać albo nie krzyczeć. Ich oczy są skierowane na mnie, a ich usta są szeroko otwarte. Czuć od nich ostry zapach krwi. Jestem sparaliżowany ze strachu.
To jest tutaj. Leżę i nie daję po sobie poznać, że już nie śpię. Jest bardzo źle. Umrę, a dookoła nie ma nikogo, kto byłby w stanie mnie uratować. Zastanawiałem się nad wyjściem z tej sytuacji, lecz jedyny pomysł, który przyszedł mi do głowy zakłada wyważenie drzwi na zewnątrz, wybiegnięcie na dwór i krzyczenie w nadziei, że któryś z sąsiadów mnie usłyszy. To ryzykowne, lecz jeżeli zostanę tutaj, na pewno umrę. On czeka, aż się obudzę i będę mógł zobaczyć jego dzieło.
Pewnie zastanawiasz się, co się dzieje.
Jakieś trzy godziny temu usłyszałem krzyki po drugiej stronie domu. Wstałem, i poszedłem zobaczyć, co to za dźwięki. Zdałem sobie wtedy sprawę, że muszę skorzystać z toalety. Zamiast wejść tam na chwilę, a następnie rozpocząć dochodzenie ja musiałem wejść jeszcze do łazienki. Przez ten głupi ruch mogłem zginąć już wtedy. Wyszedłem z łazienki. Zobaczyłem krew na dywanie. Przestraszyłem się i uciekłem do swojego pokoju, po czym schowałem się pod kołdrę jak mała dziewczynka. Próbowałem przekonać samego siebie, żeby ponownie zasnąć. Wmawiałem sobie, że to tylko jakiś bardzo realny sen.
Usłyszałem, że drzwi mojej sypialni otwierają się. Jak przerażone dziecko bardzo ostrożnie wyjrzałem spod kołdry żeby zobaczyć, co się dzieje. Widziałem, że to coś wciąga moich martwych rodziców do pokoju. Mogę cię zapewnić, że to nie był człowiek. To było łyse i nie miało oczu. Nie nosiło też żadnego ubrania. Chodziło zgarbione i zgarbione - zupełnie jak jaskiniowiec. To było jednak znacznie mądrzejsze niż jakikolwiek jaskiniowiec. Było świadome, co robi.
Podparło mojego ojca na krawędzi łóżka w ten sposób, że był zwrócony twarzą do mnie. To posadziło moją mamę na krześle, również zwróconą w moją stronę. Następnie To zaczęło pocierać rękoma o ścianę, plamiąc ją krwią. Narysowało odwrócony pentagram. To zrobiło coś, co prawdopodobnie można nazwać jego dziełem. Żeby je skończyć, napisało wiadomość na ścianie, której jednak nie mogłem przeczytać w ciemności.
Następnie wczołgało się pod moje łóżko, przygotowując się do ataku.
Najstraszniejsze jest to, że teraz moje oczy przyzwyczaiły się już do ciemności i mogę dzięki temu przeczytać wiadomość na ścianie. Nie chcę na to patrzeć, ponieważ to jest straszne nawet, gdy się o tym pomyśli. Czuję jednak, że muszę odczytać napis, zanim zostanę zabity.
Popatrzyłem na dzieło tej istoty.
"Wiem, że nie śpisz"
__________________
http://www.paranormalne.pl/topic/229...ost__p__385573
__________________
Martwy chłopak
Dziewczyna i jej chłopak udają się na randkę do lasu, jego samochodem. Kiedy zrobili to co mieli zrobić, chłopak wychodzi na chwile z samochodu celu oddania moczu na pobliskie drzewo. Dziewczyna zostaje i czeka na niego w samochodzie. Gdy po 5 minutach chłopak nie wraca, zaniepokojona dziewczyna wychodzi i patrzy w ciemny las. Po chwili zauważa mroczna postać mężczyzny, w której nie rozpoznaje swego chłopaka. Przerażona wsiada do samochodu i go odpala - w trakcie tej czynności słyszy dziwne skrzypiące drapanie po dachu samochodu, w końcu wciska pedał gazu i odjeżdża by powiadomić policje. Gdy po jakimś czasie wraca wraz z policja na miejsce, okazuje się, że powiesiła własnego chłopaka, który był związany lina a w momencie ruchu samochodu zawisł na drzewie. Drapanie w dach to były próby powiadomienia, dziewczyny by nie ruszała.
_____________________
Oślepiona żyletką
W podziemnym przejściu szła kobieta. Dobiegł do niej chłopak i ukradł jej torebkę. Podszedł do niej drugi i pyta, czy by poznała, kto ją okradł. Wtedy ona powiedziała, że tak i pocieli jej oczy żyletkami. Słyszałam to chyba w styczniu. To się działo w Sosnowcu.
_______________________
"Trzeciego"
Trzeciego grudnia, znajdź małe, lusterko O wielkości takiej aby zakryło ci twarz. Zakryj swą twarz tą częścią "nieodbijającą" i wejdź do łazienki. Stań przed wiekszym lustrem. Dokladnie o 11:34 w nocy, unieś małe lustro nad swą głowę.
W małym lusterku zobaczysz wtedy "coś" czego nigdy nie zobaczyłbys uzywająć tylko dużego, lub tylko małego lusterka, będzie ono stało tyłem więc cię nie zauważy..
Teraz wyjdź cicho z łazienki, tyłem, bezszelestnie, dopóki duże lustro nie zniknie całkowicie z twojego pola widzenia.
Jeśli wydasz jakikolwiek dźwięk, lub wykonasz gwłatowny ruch, to co ujrzałeś w lusterku dowie się o tobie, i o tym że to obserwowałeś...
___________________
"Kolejna historyjka o lustrze"
Gdy myjesz zęby wieczorem, kątem oka zauważasz na lustrze odciski palców.
Poirytowany,chwytasz za ręcznik i próbujesz zetrzeć ślady. Jednak one nadal tam są.
Przy bliższych oględzinach, zdajesz sobie sprawę, że odciski są po drugiej stronie lustra...
_________________
7 Lat
Włącz przeglądarkę Internet Explorer 3. To musi być właśnie ta wersja.
Gdy ją już uruchomisz wpisz adres for-you://gratitude-and-remembrance (dla-ciebie://wdzięczność-i-pamięć - przyp. tłumacza)
Poczekaj około 40 sekund. Będziesz czuł się dziwnie. Nie walcz jednak z tym uczuciem, albo połączenie ze stroną zostanie przerwane, a możesz się z nią połączyć jedynie jeden raz.
Pojawi się weblog. Będzie zawierał wydarzenia, które nastąpią w twoim życiu w ciągu następnych 7 lat.
Dodaj formułę /admin/ do paska adresu. Spróbuj zgadnąć hasło, które wybrałeś ty z przyszłości. Może się to wydawać niemożliwe, jednak zawsze jest jakiś sposób - hasło nigdy nie jest poza twoim zasięgiem.
Gdy w końcu zalogujesz się na stronę jako admin możesz usuwać wpisy dotyczące dowolnych wydarzeń z twojej przyszłości. Wtedy to wydarzenie nigdy nie będzie miało miejsca.
Jednak nigdy, pod żadnym warunkiem nie waż się edytować wpisów. Nawet nie próbuj.
Na całą akcję będziesz miał jedynie godzinę. Po tym czasie utracisz połączenie.
___________________
Prawdopodobnie to nie jest dobry pomysł
Przy każdym wydechu, część twojej duszy wydostaje się zewnątrz. Na szczęście, prawie zawsze wdychamy ją z powrotem zanim ktokolwiek zrobi to za nas. Prawie zawsze.
Zaparowałeś kiedyś lustro własnym oddechem?
Nie rób tego.
_________________
Cisza
Spróbuj tego. Wyłącz muzykę. Wyłącz telewizor. Jeśli musisz, wyłącz komputer. Następnie pójdź do innego pokoju i usiądź. W całkowitym milczeniu. Słyszysz to? To pulsowanie? Ludzie mówią, że twój mózg tworzy ten dźwięk aby wyjaśnić ciszę.
Ludzie kłamali.
Nie mogę Ci powiedzieć, co tworzy ten dźwięk, ale cokolwiek to jest, nie chcesz tego spotkać. To coś stara się przedrzeć. Włamać się w nasz poziom istnienia.
Spróbuj teraz. Powtórz wszystkie kroki. Wyłącz wszystko. Tym razem, wyłącz też światło. Wciąż słyszysz pulsowanie? Lepie żebyś słyszał. Jeśli nie, to dlatego, że wreszcie udało im się przebić.
I żadna ucieczka Cię nie uratuje.
______________
http://www.paranormalne.pl/topic/229...ost__p__386635
______________
OPASKA NA NADGARSTEK
Kiedy rodzisz się w szpitalu, na twoim nadgarstku umieszczana jest biała opaska z twoim imieniem. Ale istnieją też opaski w innych kolorach, które znaczą co innego. Czerwone opaski są zakładane na nadgarstki zmarłych.
Pewien chirurg pracował na nocnej zmianie w szpitalu uniwersyteckim. Właśnie skończył operację i wychodził z sali. Wszedł do windy, wewnątrz niej znajdowała się już jedna kobieta. Porozmawiał z nią przez chwilę, gdy winda zjeżdżała na dół. Nagle drzwi windy się otworzyły, kolejna kobieta chciała do niej wsiąść. Lekarz czym prędzej nacisnął przycisk zamykania drzwi i wybrał przycisk najwyższego piętra. Zaskoczona kobieta obruszyła się na lekarza i spytała, czemu nie pozwolił tej drugiej wsiąść.
- To była kobieta, którą właśnie operowałem. - odpowiedział - Nie przeżyła operacji. Nie widziałaś czerwonej opaski na jej nadgarstku?
Kobieta uśmiechnęła się, podniosła rękę i spytała:
- Taką jak ta?
_________________
NAPRAWDĘ WAŻNE WIADOMOŚCI
Kto odkrył istnienie życia po śmierci? Antonia Simone, wszyscy o niej słyszeli, ale o dokładnych okolicznościach jej odkrycia niewiele wiadomo. W 1992 jej młodszy brat Ricardo został ranny w wyniku działań wojennych, przez co został całkowicie sparaliżowany. Potrzebował respiratora, żeby żyć, porozumiewał się z innymi mrugając oczami. Antonia była wtedy informatykiem w Centrum Badań firmy Xerox w Palo Alto i zdecydowała stworzyć specjalne podłączane do komputera urządzenie odbiorcze, które wykrywałoby najsłabsze źródła energii. Studiowała metodę fotografowania aury metodą Kirliana i wierzyła, że pole elektromagnetyczne ludzkiego ciała może wpływać na urządzenia elektroniczne. Stworzyła urządzenie odbiorcze inne niż wszystkie do tej pory - nie była to klawiatura, mysz, ani nic tego typu. Było to proste, czarne pudełko.
Pani Simone całkowicie poświęciła się by stworzyć to urządzenie, urządzenie które miało pozwolić jej komunikować się ze swoim bratem. Z powodu porażki jej urządzenia, które miało pomóc także tysiącom innych podobnie dotkniętych ludzi, Antonia powiesiła się. Kiedy jej ciało zostało odnalezione kilka dni później na ekranie komputera wyświetlała się wiadomość: "Co tak długo? Mam naprawdę ważne wiadomości.".
____________________
666-ta klatka każdego typowego Halloweenowego filmu, kreskówki lub telewizyjnego show przedstawia piwnicę ze zwłokami w kącie; klatki te są często usuwane z ostatecznej wersji, lecz można je okazjonalnie znaleźć. Jeśli skleimy te wszystkie klatki razem, w chronologicznej kolejności wydania, powstanie nowy film. Przedstawiać on będzie odwróconą scenę brutalnej śmierci. Ostatnimi klatkami będzie twoje zdjęcie, siedzącego przed ekranem, oglądającego ostatnią klatkę tego filmu.
___________________
PORTRETY
Myśliwy, po całym dniu polowania, znajdował się w środku ogromnej puszczy. Robiło się ciemno i całkowicie opadł z sił. Zdecydował się iść w jednym kierunku, dopóki nie upewni się co do swojego położenia. Po paru godzinach znalazł chatkę na małej polanie. Ponieważ było już bardzo ciemno zdecydował, że zostanie w niej na noc. Podszedł do chatki. Drzwi były otwarte. W środku nikogo nie było. Myśliwy położył się na znalezionym łóżku, decydując, że wszystko wyjaśni właścicielowi chatki rano.
Rozejrzał się po wnętrzu chatki. Zaskoczony spostrzegł na ścianach kilka portretów, namalowanych z dbałością o najmniejsze szczegóły. Wszystkie portrety bez wyjątku wyglądały, jakby się mu przyglądały. Ich twarze wykrzywione były w grymasach nienawiści i złości. Myśliwy poczuł się dziwnie. Starając się za wszelką cenę zignorować portrety, odwrócił twarz od ściany i wykończony zapadł w głęboki sen.
Rano myśliwy zbudził się. Odwrócił się i zamrugał w nieoczekiwanym świetle słońca. Spostrzegł, że w chatce nie ma żadnych portretów, tylko okna.
______________
DZIEWCZYNA ZE ZDJĘCIA
Pewnego dnia, chłopiec imieniem Tom siedział w szkolnej klasie i robił zadanie z matematyki. Było to sześć minut po zakończeniu lekcji. Gdy robił swoje zadanie domowe, coś przykuło jego uwagę.
Tom siedział przy oknie. Odwrócił się i spojrzał na trawnik na zewnątrz. Leżało tam coś, co wyglądało jak zdjęcie. Gdy chłopiec wychodził ze szkoły, podbiegł do miejsca, gdzie je widział.
Podniósł je i uśmiechnął się. Zdjęcie przedstawiało najpiękniejszą dziewczynę, jaką kiedykolwiek widział. Nosiła sukienkę z trykotami i czerwone buty, ręką pokazywała gest pokoju (V).
Była tak piękna, że postanowił odnaleźć ją za wszelką cenę. Biegał po całej szkole i pytał wszystkich czy ja znają lub czy kiedykolwiek ją widzieli. Niestety, wszyscy odpowiadali, że nie. Tom był zdruzgotany.
Gdy wrócił do domu, spytał swojej starszej siostry, czy kiedyś widziała tą dziewczynę, niestety ona również odpowiedziała, że nie. Było bardzo późno, więc tom poszedł na górę do swojego pokoju, położył zdjęcie obok łóżka i poszedł spać.
W środku nocy Toma obudziło stukanie w okno, jakby ktoś stukał w nie paznokciem. Przestraszył się. Zaraz potem usłyszał chichot. Zauważył cień koło okna, więc wstał z łóżka, podszedł do okna i je otworzył, chcąc odnaleźć źródło tajemniczego chichotu. Zniknęło.
Następnego dnia pytał o dziewczynę ze zdjęcia wszystkich swoich sąsiadów. Nikt jej nie znał. Gdy jego matka wróciła do domu, jej także zapytał o zdjęcie. Ona również odpowiedziała "nie". Poszedł do swojego pokoju, położył zdjęcie na biurku i poszedł spać.
Po raz kolejny obudziło go stukanie. Wziął ze sobą zdjęcie i podążył za chichotem. Przechodząc przez ulicę został potrącony przez samochód. Zmarł ze zdjęciem w dłoni.
Kierowca wyszedł z auta i usiłował mu pomóc, ale było już za późno. Nagle zobaczył zdjęcie i je podniósł.
Przedstawiało piękną dziewczyną z uniesionymi trzema palcami.
________________
KOSZMARY
Badania Narodowego Instytutu Psychiatrii w Bostonie (Massachusetts) wykazały, że nie da się odnaleźć źródła zjawiska znanego jako koszmary senne.
Podczas gdy źródłem zwykłych snów są podświadome pragnienia, większość koszmarów wygląda, jakby pochodziła z jakiegoś zewnętrznego źródła. Kiedy badani mieli opowiedzieć swoje koszmary, prawie zawsze mózg wykazywał aktywność w sferze odpowiadającej za prawdziwe, fizyczne wspomnienia, nie w sferze, gdzie zapisywane są normalne sny.
Inaczej mówiąc, ci obcy i potwory, które widzisz w swoich snach...
Istnieją naprawdę.
_______________
To dzieje się kiedy próbujesz zasnąć. To dziwne uczucie spadania tuż zanim zaśniesz. Następnym razem kiedy pójdziesz do łóżka i to poczujesz, daj się temu ponieść. Wytrzymaj i nasłuchuj. Nasłuchuj uważnie, bo nie będziesz w stanie utrzymać się na krawędzi zbyt długo. Tam, tuż przed zaśnięciem usłyszysz dźwięk. Łagodny pomruk, odległe echo, jak ciche westchnięcie. Posłuchaj uważnie i zapamiętaj ten dźwięk. To odgłos twojego ostatniego oddechu.
PLIK ZDJĘĆ
Młoda dziewczyna idąc ze szkoły do domu znalazła niewielki plik zdjęć z polaroida leżących w rynsztoku. Było ich łącznie dwadzieścia, były spięte gumką aptekarską. Podniosła je i zaczęła przeglądać w drodze do domu. Pierwsze zdjęcie przedstawiało upiornie bladego człowieka na czarnym tle, stojącego tak daleko od aparatu, że nie widziała żadnych szczegółów.
Dziewczyna spojrzała na następne zdjęcie. Przedstawiało ono tego samego człowieka stojącego trochę bliżej.
Dziewczyna szybko przejrzała kilka następnych zdjęć. Na każdym kolejnym zdjęciu mężczyzna stał bliżej i był odrobinę wyraźniejszy.
Skręcając w ulicę na której był jej dom, dziewczyna odkryła że mężczyzna na zdjęciach wyraźnie na nią patrzy, nawet gdy ruszała zdjęciem na prawo i lewo. Przestraszyło ją to, ale ciągle przeglądała zdjęcia.
Na dziewiętnastym zdjęciu mężczyzna był tak blisko, że jego twarz wypełniała całe zdjęcie. Miał najbardziej przerażający wyraz twarzy, jaki kiedykolwiek widziała. Wchodząc na podjazd wzięła do rąk ostatnie zdjęcie.
Zamiast obrazu, były na nim napisane dwa słowa: "Wystarczająco blisko".
Słysząc krzyk na zewnątrz domu brat dziewczyny natychmiast pobiegł do drzwi. Po otwarciu zobaczył jedynie plik zdjęć leżących na progu. Postać ze zdjęcia na wierzchu przypominała jego siostrę, tyle że bardzo bladą, ale stała za daleko i nie był pewien czy to ona.
_________________
CAMPING
Kilka miesięcy temu moja przyjaciółka, której pasją jest fotografowanie natury zdecydowała się spędzić samotnie dzień i noc w lasach otaczających nasze miasteczko. Chciała zrobić zdjęcia dzikiej przyrody i umieścić je w swoim portfolio. Nie bała się zostać sama, obozowała samotnie już wiele razy przedtem. Ustawiła namiot na małej polanie i spędziła cały dzień na robieniu zdjęć. Zapełniła cztery rolki filmu. Kiedy je wywołała odkryła, że cztery zdjęcia zostały zrobione wewnątrz jej namiotu i przedstawiały ją śpiącą w środku nocy.
_______________
Smile.jpg
3 lipca 2009 otrzymałem e-mail’a od mojego przyjaciela Matt’a Garcia w którym po prostu spytał mnie: "Czy słyszałeś o smile.jpg?
Odpisałem mu szczerze: "Nie, nie słyszałem... czy to jakiś plik? Co to jest? "
Potem postanowił mi o tym opowiedzieć:
"Natknąłem się na to wczoraj wieczorem. Najwyraźniej jest to jakiś stary obrazek, lecz nie wiadomo kto go umieścił i po co. Dziwnie wpływa na ludzi, którzy na niego patrzą. Bardzo trudno jest go znaleźć, bo przeważnie okazuje się fałszywym plikiem albo został już usunięty. Może mi się tylko wydaję, ale gdy go oglądam czuję się dziwnie, jakby coś zza obrazu patrzyło na mnie. Za pierwszym razem wystraszyłem się nie na żarty i natychmiast zamknąłem przeglądarkę. Nie mówię, że obrazy na zdjęciu są straszne, ale te kolory i wzory, mają w sobie jakiś hipnotyczny efekt. Powinieneś sam to sprawdzić i ocenić. Poniżej wysyłam ci link do strony i zdjęcia. Daj znać, co o tym myślisz. -Matt G.
Odkąd otrzymałem e-mail’a od Matt’a, sprawdziłem tę historię i zapisałem tajemniczy obrazek na dysku. Badałem go przez ostatnie pięć dni. Mogę powiedzieć jedno, …moje koszmary stały się bardzo realistyczne. Ten obraz związał się ze mną. Przyłapałem się na myśleniu o nim kilka razy w ciągu dnia. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że zawsze miałem koszmary. Ale ten tydzień był inny. Czułem, że stały się one bardziej rzeczywiste. Nie mówię, że uwierzyłem w tą historię, ale powiem, że jest to … trochę ironiczne. Sami sprawdźcie . Na dole tego postu znajduje się link do ściągnięcia oryginalnego smile.jpg. A teraz opowiem wam historię Mary. Mówi się, że ten obrazek zniszczył jej życie. – Shad
Ciekawy przypadek Mary
Po raz pierwszy spotkałem się osobiście z Mary E. latem 2007 roku. Umówiłem się z jej mężem, Terence’em, abym mógł przeprowadzić z nią wywiad . Mary początkowo zgodziła się, bo nie byłem reporterem, ale raczej amatorskim pisarzem gromadzącym informacje na kilka tematów na uczelnie, jeśli wszystko by poszło zgodnie z planem, zebrałbym trochę czystej fantazji. Zaplanowaliśmy rozmowę na weekend, kiedy akurat byłem w Chicago z niepowiązanych spraw, ale w ostatniej chwili Mary zmieniła zdanie i zamknęła się w swojej sypialni, odmawiając wizyty ze mną. Przez pół godziny siedziałem z Terence’em przed drzwiami sypialni, następnie słuchałem i robiłem notatki gdy Terence próbował bezskutecznie uspokoić żonę. Rzeczy, które Mary mówiła nie były zbyt sensowne, ale nadające się do wzorca, którego się spodziewałem: choć nie widziałem jej, wiem, że płakała i częściej niż jej wymówki aby nie rozmawiać ze mną, skupiała się na chaotycznym dialogu z jakaś wyimaginowaną istotą, z jej snów lub koszmarów. Terence przeprosił mnie z całego serca, kiedy przestał uspokajać Mary, a ja starałem się ją przekonać, przypominając, że nie jestem reporterem w poszukiwaniu historii, ale tylko ciekawym, młodym człowiekiem w poszukiwaniu informacji. Poza tym, pomyślałem, że może mógłbym dowiedzieć się czegoś o niej w inny sposób jeżeli tylko zdobędę odpowiednie materiały.
Mary E. była odpowiedzialna za obsługę sieci internetowej w niewielkiej siedzibie w Chicago Bulletin Board System w 1992 r., kiedy po raz pierwszy zetknęła się ze smile.jpg i jej życie zmieniło się na zawsze. Ona i Terence byli małżeństwem tylko od pięciu miesięcy. Mary była jedną z około 400 osób, którzy widzieli obraz, kiedy został opublikowany na BBS jako hiperłącze, jednak była ona jedyną osobą, która otwarcie mówiła o tym doświadczeniu. Reszta pozostała anonimowa, lub być może nie żyje. W 2005 r., kiedy byłem dopiero w dziesiątej klasie, smile.jpg po raz pierwszy zwrócił moją uwagę przez rosnące zainteresowanie w internetowych, niewyjaśnionych zjawiskach. Mary była najczęściej wskazywaną ofiarą tego, co jest czasem określane jako "Smile.dog", nazwa smile.jpg jest to rzekome ułatwienie do wyświetlenia. To, co ożywiło moje zainteresowanie (nie oczywiste elementy grozy cyber legend i moja skłonność ku takim rzeczom) był zwykły brak informacji, zazwyczaj ludzie nie wierzą, że może istnieć coś poza plotką czy mistyfikacją.
Ten przypadek jest wyjątkowy, ponieważ, mimo że cały fenomen opiera się tylko na jednym obrazku, nigdzie nie można go znaleźć. To oczywiste, że wiele fałszywych i pozornych śmieci internetowych nazwanych smile.jpg, pojawia się na najczęściej odwiedzanych stronach o tematyce paranormalnej na przykład takich jak 4chan czy imageboard. Podejrzewa się, że są to podróbki, bo nie oddziaływają na ludzi tak samo jak prawdziwy smile.jpg , który może powodować nagłą padaczkę, ból w skroniach lub silne poczucie niepokoju. Te rzekome reakcje są jednymi z powodów, dlaczego smile.jpg traktuje się z taką pogardą, ponieważ wydaje się być oczywistym absurdem, ale w zależności kogo spytamy o niechęć do potwierdzania istnienia smile.jpg jest po prostu spowodowana strachem lub po prostu niedowierzaniem.
Ani smile.jpg ani Smile.dog nie jest nigdzie wspomniany na Wikipedii, ale na stronie znajdują się artykuły o innych skandalicznych przypadkach jak hello.jpg lub 2girls1cup, wszelkie próby stworzenia strony o smile.jpg są usuwane przez jednego z wielu administratorów encyklopedii.
Spotkania z smile.jpg są materiałami napędzającymi powstawanie legend Internetu. Historia Mary E. nie jest jedyna, istnieją niepotwierdzone pogłoski, że pokazano smile.jpg w pierwszych dniach istnienia Usenet. Istnieje nawet opowieść, że w 2002 r. haker sfloodował forum humoru i satyry strony Something Awful zdjęciami Smile.dog, powodując, że prawie połowa użytkowników forum dostała padaczki. Mówi się też, że od połowy lat 90 do ich końca, smile.jpg był przekazywany na Usenet jako załącznik w e-mail’ach łańcuszkowych z tematem "UŚMIECHNIJ SIĘ! BÓG CIĘ KOCHA!” Jednak pomimo wielu odsłon tych afer okazało się, że niewiele osób przyznaje się do brania jakiegokolwiek w tym udziału. Żaden ślad ani link do oryginalnego pliku nigdy nie został odkryty.
Ci, którzy twierdzą, że naprawdę widzieli smile.jpg często tłumaczą się, że byli zbyt zajęci, aby zapisać kopię obrazu na dyskach twardych. Jednak wszystkie domniemane ofiary, podają ten sam opis zdjęcia: Pies-jako stworzenie (zazwyczaj opisywany jako podobny do Husky), oświetlone przez lampę błyskową aparatu, znajduje się w mrocznym pokoju, jedyny szczegół, który jest widoczny w tle jest ręka ludzka, wychodząca z ciemności po lewej stronie ramki. Ręka jest pusta, ale zazwyczaj opisywana jest jako „machająca” lub „kiwająca”. Oczywiście, najwięcej uwagi poświęca się psu (lub stworzeniu podobnemu do psa, ponieważ nikt tak naprawdę do końca nie wie co widział). Pysk zwierzęcia rzekomo dzieli szeroki uśmiech, który ukazuje dwa rzędy białych, bardzo prostych, bardzo ostrych, bardzo ludzko wyglądających zębów…
http://img.photobucket.com/albums/v6..._word_by_N.jpg
________________________
Obudź Się
Prawdą jest, że niektóre ofiary tortur podczas owego aktu przemocy wpadają w świat fantazji, z którego mogą się nie OBUDZIĆ. W tym katatonicznym stanie ofiara żyje w świecie takim jak prawdziwy za wyjątkiem tego, że nie jest w nim torturowana. Jedyną możliwością, by naświetlić takiemu osobnikowi sytuację i skłonienie go do OBUDZENIA SIĘ jest notka znaleziona w świecie fantazji. Informuje ona o ich stanie zdrowia i karze im się OBUDZIĆ. Nawet wtedy opuszczenie świata wyobraźni może zabrać kilka miesięcy i PROSZĘ OBUDŹ SIĘ.
____________________
Kserokopiarka
Jesteś sam w pracy.
Nagle słyszysz dźwięk kopiarki. Idziesz więc sprawdzić co się dzieje.
Zauważasz wysuwające się zdjęcia, podnosisz jedno, i widzisz na nim samego siebie, siedzącego przy swoim biurku. Martwego. Z poderżniętym gardłem i wywróconymi oczami.
Inne zdjęcia przedstawiają to samo ujęcie, lecz zrobione z różnych stron.
___________________
Za lustrem
Podejdź do pierwszego lepszego lustra.
Połóz rękę na jego powerzchni. Nie bój się, nic cię nie złapie. Czekaj. Czasem trwa to pół dnia, czasem chwilę.
Ale zawsze odsuniesz rękę gdy to poczujesz.
Dziwne ciepło, mrowienie, lekkie wibracje. Jakby niewielkie robaki ściśnięte tak bardzo jakby nie było już więcej miejsca, tam, za lustrem.
Gdy oderwiesz ręke, lustro pozostanie nienaruszone...
________________
Weź swój telefon i przy wybieraniu numeru wciskaj cyfrę 1 tak długo, jak tylko się da. Następnie zadzwoń pod ten numer.
W większości przypadków usłyszysz w swojej słuchawce informację, że taki numer nie istnieje. Wtedy po prostu się rozłącz.
Czasami jednak, bardzo rzadko przy dzwonieniu pod ten numer usłyszysz sygnał. Dokładnie przez 4 minuty nie będziesz słyszał nic poza nim. Później ktoś odbierze telefon. Dokładnie przez 7 minut będziesz słyszał szum.
Po tym czasie w słuchawce odezwie się zachrypnięty głos. Spyta krótko "Kto?"
W tym momencie możesz wypowiedzieć nazwisko dowolnej nieżyjącej osoby. Będziesz miał możliwość rozmowy z nią tak długo, jak tylko będziesz chciał.
Jednakże, jest pewien haczyk. Jak tylko odwiesisz słuchawkę, oni będą znali twój numer. Będą do ciebie dzwonić non-stop i mówić o okropieństwie śmierci i piekła. Nie pomoże ci nawet zmiana numeru.
Będą dzwonić zawsze.
______________
http://www.paranormalne.pl/topic/229...ost__p__387818
http://www.youtube.com/watch?v=o2h5ym6ZlVY - odcinek podobno
___________
http://www.paranormalne.pl/topic/229...ost__p__387860
_________
http://www.paranormalne.pl/topic/229...ost__p__388139
;D
_NIE OTWIERAJ OCZU
Ostatniego dnia każdego miesiąca przed snem zasuń żaluzje, rolety, zasłony czy co tam masz u siebie na oknach. Jeżeli w środku nocy usłyszysz pukanie w okno nie otwieraj oczu.
Jeżeli nie masz szczęścia będziesz usłyszysz ten dźwięk. To nie jest przyjaciel, po prostu miej oczy zamknięte. Pukanie będzie coraz głośniejsze i szybsze. Nie pozwól swojej ciekawości zwyciężyć. Nie ruszaj się. To straci cierpliwość i zacznie uderzać w okno z całych sił. Okno będzie się trząść i drżeć, dźwięk będzie coraz głośniejszy. To będzie wściekle walić w okno i trząść ramami. Nie martw się, okno wytrzyma, ale, do ciężkiej cholery NIE OTWIERAJ OCZU! Nieważne jak się boisz, nie ważne jak bardzo chcesz krzyczeć ze strachu, zachowuj się jakbyś tego nie słyszał, udawaj, że śpisz.
Po jakimś czasie hałasy ustaną. Nie daj się oszukać, cały czas miej zamknięte oczy. Jeżeli będziesz mógł, zaśnij. Nie wstawaj dopóki nie wstanie słońce.
Ci, którzy otworzyli oczy… tak naprawdę nikt nie wie, co się z nimi stało.
5 MINUT
Dzwoni telefon. Na ekranie wyświetla się jakiś nieznany numer. Kątem oka widzisz, że zegar stojący na komodzie wskazuje godzinę 7:01. Odbierasz telefon, słyszysz jakiś nieznany ci głos, który mówi:
- Cześć, mogę ci zabrać pięć minut?
- Okej, o co chodzi - pytasz.
Nagle tajemniczy rozmówca się odłącza. O co tutaj chodzi? Spoglądasz na zegar.
Wskazuje godzinę 7:06.
A_______________
Oko
Jest późno. Powinieneś już spać.
To niezdrowe otaczać się ciemnością z nudnym monitorem rzucającym światło na wszystko wokół ciebie. Twoja świadomość może mieć mnie w nosie. Możesz myśleć, że jesteś zupełnie świadomy, co się dzieje. Cóż, to twój pogrzeb.
Jestem tu, by cię ostrzec. Dokładnie ze 4 minuty i 15 sekund, zauważysz coś kątem oka. Odwrócisz gwałtownie głowę, usiłując skupić wzrok. Twój kot podejdzie do ciebie, wesoło kołysząc ogonem. Paraliż zacznie cię opuszczać, kiedy przywitasz kociego towarzysza. Posadzisz go przy laptopie. Zwierze upadnie ze zmęczenia, a powietrze wypełni zadowolone mruczenie.
Kontynuując przeglądanie Internetu, zauważysz coś dziwnego u swego zwierzaka. Spojrzysz w dół i zauważysz karteczkę wetkniętą za jego obrożę. Będzie pusta. Zastanawiasz się, ale z powrotem zanurzasz się w Internet. Twój kot zatrzęsie się, przeciągnie, zeskoczy na ziemię i odejdzie. Karteczka, którą odłożyłeś przy komputerze zacznie krwawic czarnym atramentem. Rozłożysz zmięty papier i popatrzysz pod światło monitora. Wtedy zacznie pojawiać się ilustracja oka.
Wtedy uświadomisz sobie, że nie masz kota.
Teraz czas namysłu. Jeśli masz jakąś nadzieje na uratowanie siebie, znajdź kawałek papieru. Narysuj oko.
Wyłącz monitor. Otocz się ciemnością. Nawet się nie waż zamknąć oczu. Spróbuj, a wszystko pójdzie na marne. Będziesz martwy, zanim nawet poczujesz opadanie powiek.
Uklęknij. Złóż obrazek i przytrzymaj pomiędzy rękami przed sobą. Teraz poczujesz to na sobie. Oko będzie cię obserwować. Zaczniesz się dusić. Nie możesz się poddać. Następnie posłuchaj: „Widzę cię”.
Upuść kartkę i wróć do komputera.
Przykro mi to mówić, ale oko nigdy się nie zamknie. Zawsze będziesz to czuć. Obserwuje cię nawet teraz.
Fajna koszulka.
Zakładki