XD Nie no że henna to bez przesady
Takie coś nazywa się biotatuaż i podobno jest chujowe
Wersja do druku
XD Nie no że henna to bez przesady
Takie coś nazywa się biotatuaż i podobno jest chujowe
Ja kiedyś słyszałem o tatuażu z koziego mleka, ale jak teraz sobie o tym pomyśle to coś takiego wydaje mi się nierealne. Przecież jak wstrzykniesz mleko pod skórę to twój organizm je po prostu "wypije". Mleko jest przecież organiczne. :P
Czy specyfiki przeciw UV takie produkowane z przeznaczeniem dla wytatuowanych różnią się od zwykłych produktów? Pytam o to, bo normalnie kremy zostawiają żółte, tłuste plamy na ubraniach, a taki sztyft może być bezinwazyjny. Wcześniej lache wykładałem, ale jak pobrudziłem moją ulubioną meczową koszulkę to zacząłem się interesować tematem.
Normalny krem przeciw uv 50+ cię brudzi?
Nie wiem, ja nie mam takiego problemu. I btw, ja mam normalny, biały, a nie żółty. Podobno te do wytatuowanych nie brudzą, więc chyba jest tak jak mówisz. Ale cena odpowiednio (w sumie nie odpowiednio, bo chyba większa w chuj) wyższa. No i poza tym w sumie bardziej bym wierzył oryginalnemu kremikowi 50+ z apteki
Studio w Warszawie lub okolice (najlepiej na wschod od wwa) do wykonania prac w tym stylu http://joemonster.org/art/35181/Nies...y_ego_Rosanesa?
Fajnie jakby się nei czekało pol roku na termin ,tato mały myślę ,że na 1 sesje(10x10cm)
wiem ze temat poruszany 100 razy but stil..
Może Futro z Szerytattoo?
Jak takie prace to spróbowałbym szczęścia w blackstarze.
Myślicie że mogę chlać w nocy z 24 na 25, a 26 tatuaż?
ponad dzień na regenerację, imo lajtowo
Ciężko przetrwać całodzienna sesję? Zapisałem się na pierwszy tatuaż na przedramieniu (od przodu), umówili mnie na 7 października 10:00 i podobno cały dzień trwać.
Nie powiem, trochę dreszczyk jest.
Cały dzień czyt pewnie maks 6h dziabania. Jak byłem pierwszy raz to mi powiedział "trzeba być pizdą żeby tego nie wytrzymać" ;d. Dasz radę, nie martw się