Drodzy forumkowicze, potrzebuje pomocy kurcze. Zapuscilem sobie czuprynke, ale nie wiem czego dokladnie uzywac do ukladania wlosow. Wytlumacze odrazu, ze przez 95% mojego zycia nie mialem wlosow dluzszych niz 1 cm, wiec nie mialem mozliwosci eksperymentowania w przeszlosci, ale cos w wakacje mi na banie siadlo, zeby zahodowac i tak juz zostalo. Przez ostatnie 2 miesiace do ukladania wlosow uzywam pasty Schwarzkopf (kupione na probe, pierwsze lepsze wybrane w Rossmanie), ale czuje jakby ona sklejala mi troche wlosy, do tego pod koniec dnia wlosy wygladaja jakbym wysmarowal je przynajmniej polowa zawartosci opakowania (chyba, ze to normalne) i nie nadaja sie do zadnej wspolpracy, bo takie sa posklejane. Czasem mam wrazenie jakby ta pasta troche nie trzymala wlosow, ale z drugiej strony to pasta z nizszej polki. Jak mniemam pomady nablyszaja wlosy? Wiec raczej zostane przy pascie, ktora nadaje wlosom cos a la matowa strukture. Tylko teraz wlasnie, co moglbym sobie sprawic? Nie znam sie na tych wszystkich firmach, a i nie uzywam tych past tak nadmiernie, zeby kupowac rozne na probe. Czytam ten temat, ale te nazwy firm nic mi nie mowia i w sumie losowo nie chce wybierac na chybil trafil, wole sie posluchac ludzi obytych w temacie.
tl;dr
Szukam pasty, ktora dobrze trzyma wlosy i nie "skleja" ich po dluzszej chwili (czyt. po calym dniu).
Zakładki