#up
Chodzi Ci o black devil'e ?
Nie pale, nie paliłem, nie będe palił. Tylko snuff ;>
Wersja do druku
#up
Chodzi Ci o black devil'e ?
Nie pale, nie paliłem, nie będe palił. Tylko snuff ;>
Nie pale. Wedlug mnie to bez sensu :P
Nie mam nic do tych co pala..
kiedyś, jak miałem może z 7 czy 8 lat wspaniałomyślny kolega podpierdolił paczke jakiś fajek ( zdaje sie że były czerwone ;d (paczka, nie fajki)) no i zapaliliśmy, po chwili wyjebaliśmy je, bo były niedobre ;p i ja nie pale od tego czasu, a ten kompel ( już teraz nie kumpel ;s) jaaraa ile sie da. Generalnie to i tak każdy z nas pali biernie, więc co to za róźnica czy sie pali czy tylko przygląda koledze ;P swoją drogą dziwie się, jak Ci ludzie mogą wydawać tyle kasy na fajki o.0
Papierosy są do dupy. Forever.
Obecnie nie palę, ale jak jeszcze kiedyś paliłem to:
- Mocuch z rana jak śmietana, akurat były po chyba 40gr na sztukę xD
A ogólnie to Viceroy lub L&M, ale to na imprezach.
^ rozjebała mnie ta wypowiedź. Wole być uzależniony od fajek choć nie jestem, a byłem uzależniony od tego i tego. Jak jesteś uzależniony od kompa tracisz najlepszy okres swojego życia - młodość, świrowanie, wiele wyjebanych rzeczy, na które nie pozwolisz sobie w wieku 30 lat. Przez 3 lata całe wakacje spędzałem przed kompem i co z tego miałem? Nic. Dostałem hacka, straciłem 1200 zł około i przejrzałem na oczy. Te wakacje spędziłem na dworze ile się dało i jak narazie to były moje najlepsze wakacje. Wolę umrzeć w wieku 50 lat przez jaranie szlugów i mieć co wspominać i opowiadać dzieciom, niż żyć te 70 lat bez palenia i za wspomnienia mieć monitor komputera i pixelowe postacie.
@topic
Co do szlugów paliłem może nie regularnie i dużo ale 2 lata. Za 2 dni minie 6 tygodni odkąd nie palę. Zauważyłem plusy w portfelu i mam cerę jakby to powiedzieć lepszą. Elo.
Czasami z kumplami zapale, raz na miecha.
Pozdro.
Ja juz coprawda nie pale, ale przez jakis czas sie trulem i conieco wiem. I w ogole nie ogarniam, jak dla kogokolwiek papierosy marki Vice Roy, ktore maja wysokie miejsce moga byc ulubionymi. Rozumiem, ze co jakis czas sie to pali, bo tanie. Ale bynajmniej nie dlatego, ze dobre. Ja zawsze lubilem Lucky Strike, Dunhill, Rothmans, a Vice Roye uwazalem za scierwo niewiele lepsze od fajrantow czy męskich. No, ale tak to wygląda jak na tematy zarezerwowane teoretycznie dla dorosłych wypowiadaja sie gimnazjalisci. Ogolnie to dobre papierosy (Lucky Strike) zajely w ankiecie duzo slabsze miejsce niz te najbardziej przecietne (LM, Goldeny), nie wspominajac juz o tych najgorszych.
banan. ; d
Hmm.. Drugie zdanie wypowiedziane przez macieja codziennie rano (tzn. to mające sens...) zawsze brzmi " 'Bry, marlboro setki czerwone, poprosze". Jak nie starcza kasy, to camele mocne. Czasem do lapek wpadna mi laki strajki, ale to tak.. sporadycznie. Raz w zyciu chyba tylko zamienilem marlboro na davidoffy mocne, ale imo sa one przereklamowane.
A co do black devili, pink elephantow, sunday's fantasy, diarumow itd... To po to pale pety, zeby je czuc, a nie jakies kurwa wanilie, czekolady etc. Imo to bezsensu. Jedyne dobre papierosy za wiecej niz 10-11 zloty to dunhille.
Jak palę, to najczęściej Camele, rzadziej Lm'y, zjawiskowo Marlboro i Lucky Strike`i
alien, signed.
Ja jak paliłem to zazwyczaj Viceroye,LMy..jednak najlepsze z tego co pamiętam to Marlboro...są łagodne i dobre jednym słowem :)
A teraz już nie palę bo:
-szkoda zdrowia
-drogie
u nas w szkole woźny często chodzi do palarni z uczniami palić to przygotowaliśmy paczkę z 10 szlugami a w każdym albo proch albo saletra + cukier którą podłożyliśmy do jego kanciapy. Od tego czasu nie pali.
Większość zaznaczyła Malborlo tylko ze względu na nazwe:) te fajki nie są już takie jak kiedyś, a co do mnie to palę L&M, a są w sklepie to tylko Lucky Strike <33