Tabaka i o tabace

Kupiłem sobie WoS'a truskawkowego, powiem, że bardzo się zawiodłem. W sklepie tytoniowym nie mogłem uwierzyć, że zobaczyłem WoS'a. Spytałem o cenę, 3.90, myślę kupię, czemu nie. Zapytałem o smaki, były tylko mięta, wanilia i truskawka. Wziąłem tą ostatnią. Pomyślałem, że poczuję smak tej truskawki trochę, ale jak spróbowałem, to to jebało maścią. :| Całkiem inna tabaka od załóżmy Gawitha, pociągnie się mocniej, to od razu czuć proszek spadający do gardła. Odradzam WoS'y, zero smaki, bagno, syf i hańba.

Cytuj:

---

Drozd napisał

Odradzam WoS'y, zero smaki, bagno, syf i hańba.

---

Wez lepiej nic nie pisz.. Wbije tu ktos, kto malo orientuje sie w temacie tabaki, przeczyta twoj post i od razu sie zrazi do wosow. Probowalem wiele tabak i WoSy sa z pewnoscia jednymi z lepszych. Nie maja one tak dokladnie sprecyzowanego smaku jak tabaki Poschla i pewnie to jest w nich takie ciekawe. Na przyklad Lemon Grove. Kazdy kto kupuje tego wosa zwraca uwage tylko na Lemon, ale zapomina o Grove (grove - lasek, gaj) i konczy sie to wybrzydzaniem, ze "omfg, co tak slabo czuc cytryny" czy cos takiego. Poprostu trzeba pamietac, ze Anglicy tworzac tabaki rzadko daja aromat podany na tacy...

Swoja droga mi tez srednio posmakowala Strawberry :P

#down
Gusta nie gusta, ale nazywanie wilsons of sharrow hanba jest poprostu smieszne ;)

Co jak co, ale WOSy imo nie nadają się dla początkujących. Mają ten specyficzny zapach wosowskiego tytoniu. Próbowałem czekolade z pomarańczą, wanilię, truskawkę i irish coffe.
Czekolada z pomarańczą - wszystko byłoby fajnie, gdyby nie ten ciągły zapach zgnilizny. Jest on dość daleki, ale psuje mi efekt. Poprubuje jeszcze kiedyś, może mi jakoś podejdzie.
Truskawka - Raz snuffana od kolegi. Pierwsze skojarzenie to mydło, potem faktycznie jakby maść.
Wanilia - Najlepsza z wosów, które próbowałem. Na początku czuć lekko jakby coś ze stajni, potem fajna wanilia. Szkoda, że taka ulotna.
Irish coffe - Porażka na całej lini. Mocna zgnilizna z aromatem starej ryby.

Takie są moje oddczucia, z częścią z nich można się nie zgodzić, ale tabaka ma to do siebie, że liczą się poprostu gusta.

ej a ile ona dokladanie kosztuje ? :D

Cytuj:

---

Dzid napisał

WoSy albo się lubi albo nie. Ich aromaty mi się podobają, ale sypkość i suchość już mniej. Dla mnie prym w tabaczanym świecie wiedzie Pöschl.

---

I jak zwykle zgadzam się z tobą w 100%.
WOSy trzeba polubić i trzeba się po prostu do nich przyzwyczaić. Pamięam jak zaczynałem przygode z tabka i kupilem sobie WOSa Cherry Menthol. Myslalem ze nie wytrzymam i polowe wyrzucilem do kibla. Potem kupilem kilka Poshlow i wrocilem do WOSa. Wciagnalem kilka razy i sie przyzwyczailem i mi przysmakowala, wiec podsumowujac: WOS jest spoko.

Pozdrawiam
Simoneq

Jak myslicie jaka mieszanke zrobic z tych 4 tabak?
Alpina, lowen prose , ozona spearmint, gawith aby byla w miare ciekawa?

Ostatnio kupilem, WOSa Apricota, musze wam powiedziec ze jest zajebisty. Tylko wkurwiaja mnie te opakowania, zwlaszcza jak jest nowa tabaka to przy kazdym otwarciu sie wysypuje troche. Mogliby to zrobic tak jak w przypadku Ozony cherry czy orange.
Rowniez Kendal Browna kupilem. Takiej tabaki jeszcze nie wciagalem... jest poprostu boska, aromat kwiatow i ta lekka cytrynka.. Do tego zmielenie znane z wosow, ale wilgotnosc ozony. Ta tabaka zajmuje 2 miejsce, za Ozona Orange w moim rankingu. \o/

Cytuj:

---

Griph napisał

Jak myslicie jaka mieszanke zrobic z tych 4 tabak?
Alpina, lowen prose , ozona spearmint, gawith aby byla w miare ciekawa?

---

Każdą osobna z Gawithem, ma wyraźny aromat, ale pozostawia nutkę swojego zapachu... :P Ja tak przynajmniej robiłem i mi podchodziło... :)

Ojoj tabaka, mmm ile ja się nawciągałem tego. Jak teraz o tym pomyślę to nie wiem wo gule co mi to dawało. Ale było fajnie, powkręcałem całe osiedle, i się chodziło z rurką od długopisu i się z kolana wciągało ;d

Redbull wymiata! Zajebista mięta i dosyć mocna.
Ja se zawsze wciągałem jak robiłem nockę i spać się chciało, to tak super pobudzało!! No i niestety poznałem typke i zmieniłem na nauk nikotyny, co prawda nie daję takiego kopa ale dobra na stress.

Co do autora tematu, dodaj że krwawienie nosa jest prawdopodobne, strata dobrego węchu, kubeczki na języku zanikają i smak zmieniają.
Tę up przykłady to tylko po długim zażywaniu np: 8 latach.

Cytuj:

---

Kolbas napisał

Ojoj tabaka, mmm ile ja się nawciągałem tego. Jak teraz o tym pomyślę to nie wiem wo gule co mi to dawało. Ale było fajnie, powkręcałem całe osiedle, i się chodziło z rurką od długopisu i się z kolana wciągało ;d

Redbull wymiata! Zajebista mięta i dosyć mocna.
Ja se zawsze wciągałem jak robiłem nockę i spać się chciało, to tak super pobudzało!! No i niestety poznałem typke i zmieniłem na nauk nikotyny, co prawda nie daję takiego kopa ale dobra na stress.

Co do autora tematu, dodaj że krwawienie nosa jest prawdopodobne, strata dobrego węchu, kubeczki na języku zanikają i smak zmieniają.
Tę up przykłady to tylko po długim zażywaniu np: 8 latach.

---

To teraz powiem Ci straszną prawdę... Tabakę wciąga się nosem, a nie ustami... :)

I jak zwykle w przypływach dobrego humoru będę brnąć dalej...
Po pierwsze, wciąganie tabaki przez rurkę nie ma dawać kompletnie nic, jest po prostu wygodniejsze... Z krwawieniem z nosa nigdy się nie spotkałem, chociaż stwierdzam, że po 4-5 latach widziałem już dość sporo. Ale z nosa krew leciała tylko, jak ktoś sobie w niego tą lufkę wbił. :P

A Tobie polecam słownik =D (jak ja dawno tego nie pisałem :D)

Cytuj:

---

Azz napisał

Wez lepiej nic nie pisz.. Wbije tu ktos, kto malo orientuje sie w temacie tabaki, przeczyta twoj post i od razu sie zrazi do wosow. Probowalem wiele tabak i WoSy sa z pewnoscia jednymi z lepszych. Nie maja one tak dokladnie sprecyzowanego smaku jak tabaki Poschla i pewnie to jest w nich takie ciekawe. Na przyklad Lemon Grove. Kazdy kto kupuje tego wosa zwraca uwage tylko na Lemon, ale zapomina o Grove (grove - lasek, gaj) i konczy sie to wybrzydzaniem, ze "omfg, co tak slabo czuc cytryny" czy cos takiego. Poprostu trzeba pamietac, ze Anglicy tworzac tabaki rzadko daja aromat podany na tacy...

---

Każdy ma inny gust , on wyraził tylko swoją opinie ,że WoSy mu nie smakują :) Rzeczywiście WoSy są nieco specyficzne i mi na początku też nie podchodziły :P Teraz je snuffam z przyjemnościa :)Ale to nie zmienia faktu ,że każdy może tutaj wyrazić swoje zdanie :)

Mam do was pytanie:
Jaki sposób zażywania preferujecie ?
I czy na jedną dziurkę nosa czy na dwie ;p ?


Ja osobiście z ręki pojedyńczo , chodź fajnie jest prosto z rogu.

Cytuj:

---

Kosiarz Dusz napisał

Mam do was pytanie:
Jaki sposób zażywania preferujecie ?
I czy na jedną dziurkę nosa czy na dwie ;p ?


Ja osobiście z ręki pojedyńczo , chodź fajnie jest prosto z rogu.

---

Z reki na dwie ;)
Dzisiaj poraz pierwszy od dwoch lat przez "fifke" :d
Jakos tak mi sie zachcialo :o

Cytuj:

---

Kosiarz Dusz napisał

Mam do was pytanie:
Jaki sposób zażywania preferujecie ?
I czy na jedną dziurkę nosa czy na dwie ;p ?


Ja osobiście z ręki pojedyńczo , chodź fajnie jest prosto z rogu.

---

Przez lufkę, na dwie dziurki. :)
Bo tak wygodniej i w ogóle... A na dwie, bo na jedną dziwne uczucie jest.

http://imagechan.com/img/5749/Sean%20Connery/

Taki żarcik na dobranoc :)

A ja sobie dzisiaj zakupiłem Lowena, Red Bulla, Gawitha Apricot. Narazie czekam na jeszcze jedną ^^. Najbardziej lubie Lowena chyba :P.