Temat: Wiara, religia, Kościół i sprawy z tym związane

Jak dla mnie te pieniądze mogłyby zostać lepiej rozdysponowane ale... Wyobraźcie sobie, jaka to promocja dla regionu. Niby marnotrastwo kasy na wielki posąd, ale jednak miasto dostało w ten sposób turystycznego kopa. Cała gospodarka w mieście powinna nieźle zwiększyć zyski w sezonie urlopowym. Hotele, gastronomia, ogólnie handel... Jednak może się przydać.

#up
Pomoc biednym - zależy kogo uznajesz za "biednego", ale tak samo ubogi sklepikarz jak i żebrak powinien skorzystać na tym, że w miescie jest więcej turystów.

Dodajmy do tego fakt, że to nie sam kościół kazał wybudować tam pomnik i koniec pieśni, a rada miasta musiała poprzeć projekt. Gdyby nie miało to dać jakichkolwiek korzyści, wątpie, że miasto by się na to zgodziło.

#down
Akurat w tej chwili była to dyskusja na temat "kościół dobry, czy niedobry" a nie odnośnie samej wiary jako takiej. Jeśli uwarzasz, że wiara to okłamywanie ludzi -twoja sprawa. Wielu jednak tak nie uwarza i jak najbardziej wierzy w zbawienie czy po prostu życie po śmierci. Biorąc pod uwagę wszystkie kontakty z zaświatami (w jakiejkolwiek formie), objawienia, opętania, pamięć z poprzednich wcieleń i tego typu sprawy - wydaje mi się, że jednak coś może być na rzeczy. Chociaż kto inny może to zrzucić na choroby psychiczne...

Nie uważam nas, katolików, za lepszych od kogokolwiek. Po prostu nie rozumiem jak można oczerniać poglądy kogokolwiek, jak można atakować jakąkolwiek religię i widzieć w niej samo zło. To że ktoś jest katolikiem nie znaczy że jest zamknięty w doktrynach Kościoła. Obowiązują zasady ale nie są tak rygorystyczne jak to bywa w innych religiach. Nie wiem dlaczego Ateiści próbują wmówić światu że Kościół to zło. Nie wierzysz, fajnie. Dla ciebie to bzdura? Właśnie, dla ciebie!
Nie można zbadać tego czy ludzie którzy niosą pomoc innym w imię Boga zachowywaliby się tak samo gdyby Boga nie poznali...
Sam pomagam w takiej świetlicy i wśród animatorów są też ateiści, prawosławni. Jeżeli robią to nie dla Boga to są okłamywani? Plączesz się facet, albo po prostu ja nie wiem co ty wypisujesz. Z tego co zrozumiałem to pomaganie innym to okłamywanie ludzi? O co tu chodzi?

@up
Udowodnij mi że nie ma Boga, że to wszystko to kłamstwo. Ty mi nie pokażesz że nie ma Boga - ja ci nie pokaże że Bóg jest. Wiara jest w nas.
Yyy... czyli to wszyscy co płynie ze strony religii jest głupotą i kłamstwem nawet gdy pomagają chorym, ubogim? Aha.

@down

Skoro lubisz naukę to masz liczne potwierdzenia ze strony historyków że Jezus istniał. Został też ujęty w Koranie jako jeden z proroków. Potem masz Całun Turyński. Na koniec różne wykopaliska archeologiczne. Wiadomo że nigdy nie będzie można pokazać Boga, tak jak udowodnić że go nie ma.
Śmiejecie się, jako ateiści, z Natanka a patrząc na twoje wielkie teologiczne odkrycia, to za wiele nie odstajesz od poziomu małpy.

Najpierw udowodnij, że bóg jest. Takie same są dowody na istnienie boga jak dowody na to, że stworzyły nas konie podczas wydalania i koń patrzy na nas i jest wszędzie. Może nas końskie łajno stworzyło, które nas obserwuje? :>


Nie da się udowodnić, że bóg jest ani że go nie ma bo jak można udowadniać, że czegoś nie ma skoro go nie ma. A jeżeli bóg jest to ja powinienem mieć "lepiej" w niebie za racjonalne myślenie a nie za latanie co tydzień do kościoła i modlenie się codziennie do niego :P Myślę, żę w takim razie bóg bardziej ceni ateistów niż wierzących, którzy sobie dają wcisnąć wszystko.


I tak to jest dyskutować z chorymi...

Nie placze sie, po prostu nie jestes w stanie pojac sensu moich slow. Bez urazy, ale wyglada na to, ze jak typowy wierzacy jestes po prostu za tepy, zeby sobie uswiadomic, jaka glupota jest wiara. Postaraj sie przeczytac moj post wiecej razy, bo nie mam sily tego samego ubierac w inne slowa, tylko po to, zebys zrozumial o co mi chodzi.

albo dobra, niech strace.

pomaganie ludziom nie jest klamstwem. Chodzi o to, ze wszelkie dobra plynace z religii, sa oparte na klamstwie jakim jest religia. To tak jakbys sklamal komus bogatemu, ze ten oto bezdomny jest jego krewnym, a on by mu pomogl...


"Yyy... czyli to wszyscy co płynie ze strony religii jest głupotą i kłamstwem nawet gdy pomagają chorym, ubogim? Aha."

to czy komus pomagasz czy nie, nie jest wyznacznikiem prawdy. tak jak napisalem wyzej: bogacz pomogl bezdomnemu, bo myslal, ze to jego krewny, a bylo to klamstwo. jednak pomogl mu, zrobil dobry uczynek, ale to wcale nie zmienia faktu, ze jest to klamstwo. klamstwo nigdy nie jest dobre. wole byc nieszczesliwym i zlym czlowiekiem i zyc w prawdzie niz byc szczesliwym i dobrym jednoczesnie bedac manipulowanym przez innych, jak jakies zwierze bez wlasnej woli.


jezus najprawdopodobniej istanial, ale co z tego? ja tez istnieje, czy to znaczy, ze jestem synem bozym? istnienie, a lazenie po wodzie to dwie rozne sprawy. a na zadne cuda dowodow juz nie ma i nigdy nie bedzie.

Czy po takim czymś jest sens dalszej rozmowy? Boga nie ma, bo nie ma i wszystko kłamstwo. Dzięki, poznaliśmy twój punkt widzenia. Ciekawe jest że to Ateiści próbują udowodnić że Boga nie ma, Katolicy rzadko atakują Ateistów pod względem teologicznym. Dlaczego za wszelką cenę chcecie zniszczyć Kościół który, pomijając Boga, pomaga w znaczny sposób innym ludziom? Ale odpowiedź pewnie będzie jedna "Boga nie ma, bo tak".
Powiedzmy jest sobie król. Ma obrońców i przeciwników. Dlaczego przeciwnicy mieliby otrzymać większą nagrodę od obrońców?

nie bądź hipokrytą, napisz dlaczego bóg istnieje, a raczej dlaczego tak sądzisz, jakie masz dowody

nikt nie otrzyma nagrody i nikt nie zostanie ukarany, bo krola nie ma.

Wiesz co to jest czajniczek russela? wierzysz w niego? bo sa takie same przeslanki na istnienie czajniczka russela jak na istnienie kazdego boga. czyli zadnych. po prostu wierzysz w cos, co sobie ktos wymyslil. to, ze nie mozna udowodnic nieistnienia czegos wcale nie potwierdza jego istnienia.

wlasnie! to wierzacy zaczeli. ateistow by nie bylo bez wierzacych. nagle jakis koles cos sobie wymyslil nie majac na to zadnych dowodow, paru glupkow uwierzylo mu na slowo, a kilku madrych sie pyta: co ty pierdolisz, niby na jakiej podstawie mam uwierzyc w to, co mowisz?

Inny - odniesiesz się jakoś do moich słów?

Najpierw udowodnij, że znasz pojęcie kultury osobistej albo wyjdź i nigdy więcej nie wracaj. Chociaż chyba właśnie rozwiałeś tajemnice swojego pochodzenia, co tłumaczyłoby jakość twoich wypowiedzi...


Dowód nie wprost?

Hm... Nie sądzę, byś był w stanie w jakimkolwiek stopniu orzec, co Bóg bardziej ceni.

Udowadnianie spoczywa raczej na osobie, która twierdzi, że coś jest, więc ten argument jest raczej słaby. A co do istnienia Boga - moje słowa na początku posta. Możesz wierzyć, że to dowody, ale możesz też uznać, ze choroba...

Są bodaj 4 źródła historyczne mówiące o Jezusie, z czego o ile wiem 2 ktoś podważał. Co masz odnośnie tych wykopalisk? Słyszałem o paru ciekawych odkryciach, ale może wiesz coś nowego.
Co do całunu - badania o ile wiem, nie potwierdzały, że ma te 2k lat, ale za ślady na nim zgadzały się co do grupy krwi z "obiektami" cudów eucharystycznych.


Chłopaki - mówię o tym na początku postu. Jest cała masa przesłanek i -poniekąd -dowodów odnośnie istnienia Boga, diabła, demonów, czy już samych zaświatów, ale problem w tym, że wiele z nich można jednak poddać pod wątpliwość, bądź zwyczajnie w nie nie wierzyć. Jeśli jesteście ciekawi - przejdźcie się do kościoła i poproście o rozmowę z egzorcystą.

coś co jest "poniekąd" nie wystarczy aby mnie przekonac
bardziej skłaniam sie ku chorobom, bo wiele jest takich przypadków
rozmowa z egzorcystą to nadal rozmowa z księdzem ...

problem w tym, ze jest tez cala masa przeslanek i PONIEKAD "dowodow" na istnienie UFO, udzialu rzadu w zamachu na WTC i innych tego typu bredni.

dowod to dowod, nie moze byc mowy o poddawaniu dowodu w watpliwosc, a jesli jest - to to nie jest dowod.

a takze na to, ze czlowiek nie pochodzi z Ziemi, a był niewolnikiem "obcych" (jakis film byl o tym, nie pamietam tytulu)
@edit
a do tego napisac jeszcze ksiazke, stworzyc miejsce kultu i TADAM! - masz nowa religie, uznawana przez panstwo