Reklama

Pokaż wyniki sondy: Jakiego jesteś wyznania/jaki masz stosunek do Boga?

Głosujący
3621. Nie możesz głosować w tej ankiecie
  • Katolicyzm

    1,465 40.46%
  • Chrześcijaństwo (inne niż katolicyzm)

    790 21.82%
  • Ateizm

    868 23.97%
  • Agnostycyzm

    92 2.54%
  • Deizm

    76 2.10%
  • Islam

    50 1.38%
  • Judaizm

    18 0.50%
  • Hinduizm

    30 0.83%
  • Rastafari

    232 6.41%
Strona 462 z 612 PierwszaPierwsza ... 362412452460461462463464472512562 ... OstatniaOstatnia
Pokazuje wyniki od 6,916 do 6,930 z 9169

Temat: Wiara, religia, Kościół i sprawy z tym związane

  1. #6916
    Avatar Boruciarz91
    Data rejestracji
    2008
    Posty
    256
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Ty piszesz bzdury. I każdy następny kto napisze w tym temacie potwierdzi, że piszesz bzdury.

    Nie ma czegoś takiego jak ateizm. ohhoohohoh
    nie ma czegoś takiego jak bóg ;]

    Nie ma zła bez dobra i odwrotnie.
    Nie ma kupy bez odbytu. co ty w ogole chciales przekazac tym swoim pieknym sloganem? bo chyba z tematem to nie ma nic wspolnego? zapytalem cie czemu jak jest bog to musi byc i szatan i odwrotnie. miales odpowiedziec. to nie jest odpowiedź. szatan to chrzescijanskie (pogrub sobie) i literackie uosobienie zła. wiec stworzyla go religia. wiec gowno mnie to obchodzi, jest gowno warte i dalej czekam na argumenty.

    twoj punkt numer 3.
    czlowieku czy ty kurwa do gimnazjum chodzisz? po co sie udzielasz jak nie umiesz rozmawiac. rownie dobrze mogles 'arbuz' powiedziec. co to ma wspolnego z tematem sie pytam.

    numer 4.
    DOGMAT.
    hohoohohohoh
    Dogmat – twierdzenie w religii lub szkole filozoficznej przyjęte bezwarunkowo i niepodlegające dyskusji
    przypominam, że mam najwiekszą fujarę na świecie. bo tak jest. i nie kłócić się. boruciarz91. skoro jakiś ćwok to wymyslil to ja tez moge.

    5. aha, spoko, fajnie.
    Jestem lepszy niż Chrystus. W zasadzie to jestem jego synem. Czemu mi nie wierzysz. Weno.

  2. #6917
    Avatar Young Worrior
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Łódź
    Wiek
    30
    Posty
    1,302
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj H5N1 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Każdy człowiek w coś wieży, nie ma takiego czegoś/kogoś jak ''asteista''
    A jak ktoś wieży w Szatana i mówi, że boga nie ma, to też jest jebnięty- bo skoro jest Szatan, jest Bóg i na odwrót.
    Są różne odmiany satanizmu. Na przykład SATANIZM ATEISTYCZNY.

    Aha, i jest takie coś ja ateizm. Nie każdy musi w coś wierzyć. Ateizm polega na odrzuceniu w ogóle istoty Boga, twierdzeniu, że takie coś jak Bóg nie istnieje.
    Ostatnio zmieniony przez Young Worrior : 09-01-2012, 19:30

  3. #6918

    Data rejestracji
    2006
    Posty
    1,051
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj H5N1 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Każdy człowiek w coś wieży, nie ma takiego czegoś/kogoś jak ''asteista''
    A jak ktoś wieży w Szatana i mówi, że boga nie ma, to też jest jebnięty- bo skoro jest Szatan, jest Bóg i na odwrót.
    "wieży" - ja pierdolę.
    "nie ma takiego czegoś/kogoś jak ateista" - ja pierdolę 2x.

    Ateizm – odrzucenie teizmu lub stanowisko, że bogowie nie istnieją
    Ateizm sam w sobie jest odrzuceniem wiary w istoty oraz rzeczy nadprzyrodzone. Jak można wierzyć, że czegoś nie ma? Człowieku, nie ośmieszaj się już więcej. Wierzyć można w coś nie mając na to pewności, np. we własne umiejętności/możliwości (nie mając pewności, że stoją na odpowiednim poziomie) lub Boga/bóstwa (nie mając pewności, że istnieją), bo na tym właśnie wiara polega.

    Wiara jest terminem wieloznacznym. W mowie potocznej oznacza przekonanie o czymś. Stanowisko, pogląd, w danym momencie (przy obecnym stanie wiedzy naukowej) nie znajdujące jednoznacznego potwierdzenia w rzeczywistości
    Ja natomiast wiem, że Boga nie ma, bo nie ma na jego istnienie sensownych dowodów - ja w to nie wierzę ani nie jestem o tym przekonany, tylko to wiem. Ty wierzysz, że Twoi rodzice istnieją? Nie? Całkiem logicznie, bo Ty wiesz, że oni istnieją, tak samo jak ja wiem, że Boga nie ma. Teraz rozumiesz?
    Ostatnio zmieniony przez Władca Marionetek : 09-01-2012, 19:42

  4. Reklama
  5. #6919
    Avatar kuba
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Bładnice k. Skoczowa
    Wiek
    33
    Posty
    1,478
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Sorki, że z opóźnieniem, ale coś się z Forum stało (a może tylko ja tak miałem? Wyświetlały się jakieś błędy o niedostępności witryny.), a potem żeście się rozgadali :P

    Teraz się męczcie z czytaniem, jeśli chcecie na to merytorycznie odpowiedzieć ;d




    Pisałem, żeby nie flejmować. Temat symboliki był już poruszany MNÓSTWO RAZY i nie warto sobie nim zawracać głowy.


    Cytuj Blues Man napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    [...]Sądzisz, że Potop miał miejsce?
    Wierzę, że miał miejsce, skoro Biblia tak mówi, poza tym czemu nie? Ale nie ma to dla mnie większego znaczenia. Jeśli by nie było, to świat by mi się nie zawalił ;-)

    To samo, 8 osób, które miałoby potem odbudować ludzkość.
    Dolegliwości genetyczne, spółkowanie kazirodcze, jakakolwiek choroba i od razu wszyscy by pomarli.
    Naprawdę uważasz, że to wszystko się zdarzyło?
    Czemu nie? Zakładając, że na początku człowiek od wszystkich chorób był wolny, a genom ludzki był wolny od niekorzystnych mutacji, za to uniemożliwiał choroby? Których w sumie mogło wtedy jeszcze nie być.

    Nie sądzisz, że to symbol. Historia, z której należy wyciągać wnioski?
    Nie wykluczam, że niektóre historie jak np. Hioba, Rut i Noemi, Józefa, Adama i Ewy, Dawida i Batszeby mają wartość, można z nich wyciągać wnioski, owszem, nauczyć się czegoś. Ale nie mam nic przeciwko temu, żeby te osoby były prawdziwe. Wiem to oczywiście na podstawie Biblii, która nie jest stricte dziełem historycznym, ale fakty historyczne również zawiera. To, czy wierzymy w autentyzm poszczególnych treści - które też dzielą się na kluczowe, jak i poboczne - to już wyłącznie nasza sprawa i decyzja.



    Cytuj Boruciarz91 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    bo TERAZ ludzie twierdzą że to symbol, metafora. Kiedyś to było dosłownie. Od czasu kiedy zaczęli się pojawiać ateiści, którzy stwierdzili, że coś tu jest jednak poważnie popierdozepsute, to stwierdzili, że trzeba to traktować niedosłownie. chrzesicjanizm dlatego jest gownem. religią paradoksów, ciągłych zmian na takie, aby tylko było lepiej, nieważne jakim kosztem. ktoś mądrze powiedział, że sami wybierają co trzeba brać za prawdziwe a co za przypowieść. śmieszne. za 100 lat (o ile dotrwa hehz) będą twierdzili, że jezus to taka metafora malutka aby pokazać jak żyć.
    Cóż, kto nie jest konsekwentny, zwłaszcza w wierze, staje się mało wiarygodny, co więcej, wystawia temu, w co wierzy niekorzystne świadectwo.

    BTW.
    Trochę kultury - to do wszystkich. Bo zacznę warnować ze szczególnym uwzględnieniem takiego "wojowania" ;<
    Nie chodzi o to, że nie można na Forum przeklnąć. Tutaj temat nie jest o jakichś pierdołach, a przynajmniej nie ma tutaj HP, więc ma być poziom, a nie wyzywanie i takie określenia "z kibla".

    Nikt tutaj nie gada, że ateizm jest gównem i proszę szanować poglądy przeciwnej strony. Proszę.



    Cytuj Blues Man napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Po pierwsze, historycznych dowodów na istnienie Jezusa nie ma, więc za metaforę już go mogę uznawać, pytanie, kiedy takie rozumowanie będzie powszechne (fyi, nie jestem chrześcijaninem).
    Flawiusz, Tacyt, Pliniusz, Swetoniusz. To tylko niektórzy.

    Skoro wierzymy wszystkim historykom i filozofom oraz ich zapisom, bądźmy konsekwentni.

    Racja, można się wszędzie dopatrywać "haków", w sumie nigdy nie wiemy na czyste 100%, czy było tak, jak pisze, ale no bez przesady.

    Kiedyś to było dosłowne, ale nie dlatego, że nagle pojawili się ateiści. To kwestia nauki, która idąc do przodu zaczyna podważać coraz bardziej fundamentalne zasady naszego świata.
    Tak jak Kopernik udowodnił, że Ziemia obraca się wokół Słońca i kościół przez długi czas uznawał to za herezję, tak i powoli dochodzimy do momentu, kiedy rozjaśni się które z biblijnych wydarzeń były napewno fikcją, a które miały szansę mieć miejsce.
    Nauka nie koliduje z wiarą i Bogiem. Oczywiście wszystko zależy od punktu widzenia. Jeśli chcesz zmieniać czyjś punkt widzenia, bo Ci się nie podoba, nie ma innego wyjścia, jak nie wchodzić w niepotrzebne dyskusje. Jeśli ktoś wie, w co wierzy, co ceni, to mu tego nie wybijesz z głowy, a wyjdziesz tyko na notorycznego sprawcę flejmów.

    Pytanie do Katolików.
    Po kiego chuja Jezus czynił cuda, na przykład w Kanie Galilejskiej, albo przywracając życie Łazarzowi?
    Do katolików? Masz nadzieję, że oni na to nie odpowiedzą? ;d
    Odpowiem za nich.

    (1)A zachorował niejaki Łazarz z Betanii, miasteczka Marii i Marty, jej siostry. (2) A była to ta Maria, która namaściła Pana maścią i otarła nogi włosami swymi, i jej to brat chorował. (3) Posłały więc siostry do niego, mówiąc: Panie, oto choruje ten, którego miłujesz. (4) A usłyszawszy to Jezus, rzekł: Ta choroba nie jest na śmierć, lecz na chwałę Bożą, aby Syn Boży był przez nią uwielbiony. (5) A Jezus miłował Martę i jej siostrę, i Łazarza. (6) A gdy usłyszał, że choruje, został jeszcze dwa dni na miejscu, gdzie przebywał; (7) potem rzekł do uczniów swoich: Pójdźmy znowu do ziemi judzkiej. (8) Rzekli do niego uczniowie: Mistrzu! Dopiero co chcieli cię Żydzi ukamienować i znowu chcesz tam iść? (9) Odpowiedział Jezus: Czy dzień nie ma dwunastu godzin? Jeśli kto chodzi we dnie, nie potknie się, bo widzi światło tego świata. (10) Jeśli zaś kto chodzi w nocy, potknie się, bo nie ma w sobie światła. (11) To powiedział, a potem rzekł do nich: Łazarz, nasz przyjaciel, zasnął; ale idę zbudzić go ze snu. (12) Tedy rzekli uczniowie do niego: Panie! Jeśli zasnął, zdrów będzie. (13) Ale Jezus mówił o jego śmierci; oni zaś myśleli, że mówił o zwykłym śnie. (14) Wtedy to rzekł im Jezus wyraźnie: Łazarz umarł, (15) i raduję się, że tam nie byłem, ze względu na was, bo uwierzycie; lecz pójdźmy do niego. (16) Tedy rzekł Tomasz, zwany Bliźniakiem, do współuczniów: Pójdźmy i my, abyśmy razem z nim pomarli. (17)

    [...]

    (39) Rzekł Jezus: Usuńcie ten kamień. Rzekła mu Marta, siostra umarłego: Panie! Już cuchnie, bo już jest czwarty dzień w grobie. (40) Rzekł jej Jezus: Czyż ci nie powiedziałem, że, jeśli uwierzysz, oglądać będziesz chwałę Bożą? (41) Usunęli więc kamień, gdzie leżał umarły. A Jezus, wzniósłszy oczy w górę, rzekł: Ojcze, dziękuję ci, żeś mnie wysłuchał. (42) A Ja wiedziałem, że mnie zawsze wysłuchujesz, ale powiedziałem to ze względu na lud stojący wkoło, aby uwierzyli, żeś Ty mnie posłał. (43) A gdy to rzekł, zawołał donośnym głosem: Łazarzu, wyjdź! (44) I wyszedł umarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była owinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: Rozwiążcie go i pozwólcie mu odejść. (45) Wielu więc z Żydów, którzy przyszli do Marii i ujrzeli to, czego dokonał Jezus, uwierzyło w niego.
    Zakładasz więc prawdziwość wskrzeszenia Łazarza, pisząc "Po kiego chuja Jezus czynił cuda[...]". Czy nie wierzysz, ale to kolejna z suchych prowokacji?

    Przyjmijmy wersję pozytywną. Z wytłuszczonych wersetów widać, że Jezus uczynił to:

    a) na chwałę Ojca,
    b) aby ludzie w niego uwierzyli.



    Cytuj Young Worrior napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    "Fakty" nas nie interesują.



    Cytuj Boruciarz91 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    rozwinięcie nauki ---> pojawienie ateistów ---> podważanie fundamentalnych zasad naszego świata :D
    BUM !
    BA DUM TSS.
    ??
    No, dobra, wracajmy do dyskusji.


    Cytuj H5N1 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Każdy człowiek w coś wieży, nie ma takiego czegoś/kogoś jak ''asteista''
    A jak ktoś wieży w Szatana i mówi, że boga nie ma, to też jest jebnięty- bo skoro jest Szatan, jest Bóg i na odwrót.[...]
    Nie ma chyba takich ludzi.

    Są dwa rodzaje satanizmu - materialistyczny i skierowany przeciwko Bogu.



    Cytuj Blues Man napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Jeżeli za źródła historyczne uznasz ewangelie, to niech ci będzie.
    Zresztą patrz post szalonego z przed pół roku[...]
    Szalony może i jest trochę ogarnięty, ale raz, że cytowany post pod koniec pełen jest przewrotnego interpretowania Biblii... Co do konfutacji argumentów za historycznością Jezusa - nie wiadomo, czy jego argumenty są prawdziwe - zarzut identyczny ateistycznemu ;-)



    Cytuj Boruciarz91;5705783[... napisał
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    a jak patrzę na twoje drugie zdanie, odnośnie tego że bez szatana nie ma boga i odwrotnie to wcale się nie dziwie, że jesteś autorem pierwszego zdania. czekam na argumenty czemu sztan nie może istnieć bez boga i odwrotnie czekam.[...]
    Najpierw powiedz, czy ateiści wymyślili Szatana jako ideę przeciwną teizmowi. No właśnie. Szatan jest stworzony przez Boga.
    Bóg nie może nie istnieć, wyrażenie nie ma sensu, a Szatan nie mógłby istnieć bez swojego stwórcy.

    a co do pierwszego zdania, to widocznie tego nie ogarniasz. istoty prawdziwego ateizmu. bo to nie jest tak jak być może myślisz hejting na wierzących bo ONI WIERZO. ateizm to nie próbowanie na siłę ogarnąć czegoś, czego z góry wiadomo, że się nie ogarnie. to nie wnikanie w te zawiłości, o których tak naprawde nikt na świecie nie ma pojęcia, a się mądrzy. to odrzucenie boga chrzescijańskiego jak i każdego innego, wańki wstańki, allaha, boruciarza z powodu braku dowodów na ich istnienie. skoro nie ma dowodów I NIE JESTEM W STANIE ICH ZNALEŹĆ to odpuszczam. nie dorabiam sobie ideologi na siłę. to jest ateizm. a głupi ludzie różnią sie od nich tym, że na siłę sobie muszą coś znaleźć. inaczej może zwariują, nie wiem. w każdym razie podałeś jedno z najbardziej irytujących i TĘPYCH stwierdzeń jakie tylko istnieją. chociaż nie no, masz racje. nie da się nie wierzyć w nic. wierzę, że jesteś człowiekiem i napisałeś posta - widzę go (no chyba, że zajebiście wyszkoloną małpą, to sorry i pozdrawiam), ale człowieku nie staraj się udowodnić, że znasz mnie lepiej niż ja sam siebie.
    Jeśli twierdzisz, że wyznajesz taki pogląd, to co tu jeszcze robisz?
    Po co flejmujesz, skoro podobno nie wnikasz w tego typu tematy?

    ostatnio w temacie gęsto o prawdziwości istnienia jezusa. no dobra. istniał. tomix nasz odważny ma dowody, podaje nam je. nie przeczę. ale co z tego? nie macie na uwadzę, że ludzie wtedy byli tępi jak żelbetonowe kloce? a akurat jezus mógł być jakiś arcyprzecudakiem i wyprzedał swoją epokę? jak chociażby leonardo da vinci. no i robił ich w bambuko na trikach z kartami, a oni potem lecieli i pod natchnieniem tego pisali, że nawet z grobu jest w stanie wstać skoro takie sztuczki karciane zna. dla mnie tam bez różnicy czy on istniał czy nie.
    Zauważyłem, że Twój styl pisania sugeruje (to jest ALTERNATYWA, nie KONIUNKCJA):

    a) stan nietrzeźwy lub tego typu ;d
    b) jakiś rage, czy inne emocje,
    c) lub po prostu nie umiesz pisać normalnie?

    ostatnia sprawa.
    Jeśli wierzysz, że biblie stworzył twój bóg i że ten bóg jest nieomylny, nie możesz wyrzucać niektórych zasad tylko dlatego, że ci się nie podobają ;]. wtedy twoja wiara jak to ująć...jest taka niepełna. równie dobrze możesz zacząć wtedy wierzyć we mnie i mojego cudacznego peniora. no bo w biblii jak byk, że długie włosy to wstyyyd, nie zbliżaj się do kobiety podczas okresu, nieposłuszne dziecko zabiiij bla bla bla.
    Nie ma sensu dyskutować o kwestii zakonu żydowskiego a wiary chrześcijańskiej, bo widzę, że to chyba nie ten poziom...

    a tym wszystkim, którzy twierdzą - jaaaaaaaaa tam nie wiem. przecież nic nie tracę. a jak po śmierci się okaże to prawdą, to jednak będę na lepszej pozycji startowej.

    ooo ty ziomeczku! to zacznij teraz wierzyć w mojego laptopa, moją myszkę, moją pepsi twist, moje paznokcie, moje miasto, wszystkich mieszkańców miasta. WSZYSTKO po kolei. przecież jak to się okaże prawdą (no a prawdopodobieństwo jest raczej podobne) to będziesz na lepszej pozycji startowej.
    nie lepiej postawić totolotka? jakiś trylion z tysiącami zer większe prawdopodobieństwo...
    Można mówić, że się wierzy w Boga. Można wierzyć w Jego istnienie. Ale to nie znaczy, że się zostanie zbawionym.
    Prawdziwa wiara daje efekty w postaci chrześcijańskiego życia i relacji z Bogiem.

    @down
    z adnotacją, że hejtuje go i ludzi w niego zapatrzonych chociaż odrobinę na całej linii. już lepiej :D ?
    Lepiej dla autora hejtów, żeby z nimi skończył.



    Cytuj Young Worrior napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Są różne odmiany satanizmu. Na przykład SATANIZM ATEISTYCZNY.

    Aha, i jest takie coś ja ateizm. Nie każdy musi w coś wierzyć. Ateizm polega na odrzuceniu w ogóle istoty Boga, twierdzeniu, że takie coś jak Bóg nie istnieje.
    Ateizmu są też różne rodzaje. W sumie jest ich tyle, ile jest ludzi.
    Jeden uważa, że nie ma niczego ponad nami. Inny - że Bóg nie istnieje, ale istnieje jakaś "siła wyższa" albo coś w tym stylu.



    Cytuj Władca Marionetek napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    [...]Ateizm sam w sobie jest odrzuceniem wiary w istoty oraz rzeczy nadprzyrodzone. Jak można wierzyć, że czegoś nie ma? Człowieku, nie ośmieszaj się już więcej. Wierzyć można w coś nie mając na to pewności, np. we własne umiejętności/możliwości (nie mając pewności, że stoją na odpowiednim poziomie) lub Boga/bóstwa (nie mając pewności, że istnieją), bo na tym właśnie wiara polega.
    patrz komentarz do posta powyżej.

    Haha, tak w sumie teraz mi się nasunęło na myśl: bronisz tak bardzo tej jedynej wersji ateizmu - "brak wiary w jakiekolwiek bóstwo i siły wyższe", że przypomina to zacietrzewienie niejednego obrońcy "jedynie słusznej religii" :>

    Ja natomiast wiem, że Boga nie ma, bo nie ma na jego istnienie sensownych dowodów - ja w to nie wierzę ani nie jestem o tym przekonany, tylko to wiem. Ty wierzysz, że Twoi rodzice istnieją? Nie? Całkiem logicznie, bo Ty wiesz, że oni istnieją, tak samo jak ja wiem, że Boga nie ma. Teraz rozumiesz?
    Raczej wierzysz, że Boga nie ma, bo nieistnienia, podobnie jak istnienia niewierzącemu, nie da udowodnić się metodami logiki i nauki.

    I z tego, co widzę, jesteś materialistycznym ateistą. Wierzysz w to, co widzisz.
    Najprostsza postawa, ale czy zgodna ze zdrowym rozsądkiem?



    #offtop
    Znowu 2000th post ;o


    Pzdr
    Ostatnio zmieniony przez kuba : 09-01-2012, 20:07

  6. #6920
    Avatar H5N1
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    ส็็็็็็็็็็็็็&#
    Posty
    1,729
    Siła reputacji
    18

    Domyślny

    Cytuj Boruciarz91 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Dogmat – twierdzenie w religii lub szkole filozoficznej

    przypominam, że mam najwiekszą fujarę na świecie. bo tak jest. i nie kłócić się. boruciarz91. skoro jakiś ćwok to wymyslil to ja tez moge.
    @Prowadzisz jakąś szkołę filozoficzną? A może Twój ptaszek to religia?
    Aha, lew z najmniejszym przyrodzeniem, najgłośniej w stadzie ryczy.

    Cytuj Władca Marionetek napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    "wieży" - ja pierdolę.
    Sorry, za dużo gram w League, o ile wiesz o co chodzi, wieże, turrety, niektórzy mówią wierze :D



    I jeszcze jedno, jak ja słucham tego hipsterskiego modnego pierdolenia 'ja jestem ateistą' czy innym szajsem, to mi się śmiać chcę. Wszyscy jesteście ochrzczeni i prawda jest taka, że kiedy patrzylibyście na nadjeżdżający w Was samochód/pociąg 99% z Was zaczęło by:

    Zdrowaś Maryjo,
    łaski pełna, Pan z Tobą,
    błogosławionaś Ty między niewiastami
    i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus.
    Święta Maryjo, Matko Boża,
    módl się za nami grzesznymi
    teraz i w godzinę śmierci naszej.

    Amen.


    To na tyle, szkoda, że kiedyś modne było zbieranie pokemonów a teraz taki gimbus nazwie się ateistą:/
    https://torg.pl/image.php?type=sigpic&userid=285171&dateline=13299  51801

  7. #6921
    Avatar Blus
    Data rejestracji
    2008
    Posty
    1,775
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj kuba napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.

    Zakładasz więc prawdziwość wskrzeszenia Łazarza, pisząc "Po kiego chuja Jezus czynił cuda[...]". Czy nie wierzysz, ale to kolejna z suchych prowokacji?
    Dobra, źle się wyraziłem, przez co zostałem źle odebrany w dobie prowokatorów i flame-wanna.

    Jestem w stanie przyjąć za prawdę to, że Jezus czynił cuda. Nie takich rzeczy doświadczyłem.
    Zastanawia mnie tylko cel tych działań.

    Jest ogromna odległość pomiędzy 'wiem', a 'wierzę'.
    Pierwsi Chrześcijanie, na przykład Apostołowie nie wierzyli w to, że Jezus jest synem Boga.
    Oni to wiedzieli.
    Ufali mu, a on zdobył ich zaufanie pokazując im rzeczy, których ktoś nie będący synem Boga nigdy by nie dokonał.

    Po co to robił?
    Czemu zdobywał ich zaufanie tą drogą?
    Jest masa innych, bardziej etycznych, prostszych rozwiązań...(prostszych dla mnie, nieczyniącego)
    Ostatnio zmieniony przez Blus : 09-01-2012, 20:10

  8. Reklama
  9. #6922
    Avatar Boruciarz91
    Data rejestracji
    2008
    Posty
    256
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Cytuj H5N1 napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Sorry, za dużo gram w League, o ile wiesz o co chodzi, wieże, turrety, niektórzy mówią wierze :D



    I jeszcze jedno, jak ja słucham tego hipsterskiego modnego pierdolenia 'ja jestem ateistą' czy innym szajsem, to mi się śmiać chcę. Wszyscy jesteście ochrzczeni i prawda jest taka, że kiedy patrzylibyście na nadjeżdżający w Was samochód/pociąg 99% z Was zaczęło by:

    Zdrowaś Maryjo,
    łaski pełna, Pan z Tobą,
    błogosławionaś Ty między niewiastami
    i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus.
    Święta Maryjo, Matko Boża,
    módl się za nami grzesznymi
    teraz i w godzinę śmierci naszej.

    Amen.


    To na tyle, szkoda, że kiedyś modne było zbieranie pokemonów a teraz taki gimbus nazwie się ateistą:/
    upewniłeś mnie w przekonaniu, że można z tobą prowadzić dyskusje na poziomie dziecka z podstawówki. najbardziej szablonowe, najbardziej pospolite i najżałośniejsze stwierdzenia i argumenty. moda na ateizm. hoho.


    a odpowiem ci na twoje pytanie, z tym, że większość w takiej sytuacji by zaczęła litanie odmawiać.
    nie wiąże się to z religijnością mój drogi (w przypadku true ateistów).
    rozróżniasz pojęcie TRADYCJA a religia? tak na początek. bo jeśli tak to okej. a jeśli nie, np. choinki w boze narodzenie nie potrafisz skategoryzowac to juz kiepsko pójdzie.
    Mianowicie chodzi o to, że w sytuacji zagrożenia życia, PODŚWIADOMOŚĆ człowiecza wywołuje bodziec strachu, który PROWADZI do odwołania się do jedynych ZNANYCH środków zaradczych (w tym przypadku litania). Będzie to wyglądało na tej samej zasadzie co "CHRYSTE PANIE" z moich ust, gdy zobaczę coś żenującego. Przecież jestem niewierzący to skąd chryste panie? z tradycji, która mimowolnie przeniknęła do mózgów wszystkich ludzi. gdyby ktoś całe życie obcował z allahem, mimowolnie znał formuły modłów, to może by zdążył poklepać czółkiem w posadzke, a tak, znając wystarczająco TYLKO TĄ religie, zastosuje się do zdrowaś mario.

    "WSZYSCY JESTEŚCIE OCHRZCZENI"
    człowieku...a czy to moja wina? ma jakiś wpływ na coś?
    Jestem lepszy niż Chrystus. W zasadzie to jestem jego synem. Czemu mi nie wierzysz. Weno.

  10. #6923
    Avatar Young Worrior
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Łódź
    Wiek
    30
    Posty
    1,302
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    @H5N1
    Wierz mi, że gdyby zależało to ode mnie, to nie byłbym ochrzczony. Swojego dziecka też nie ochrzczę. Jak będzie chciało w to wierzyć to samo to uczyni.
    Twój argument nieco z dupy.

  11. #6924
    Avatar kuba
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Bładnice k. Skoczowa
    Wiek
    33
    Posty
    1,478
    Siła reputacji
    20

    Domyślny

    Cytuj Blues Man napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Dobra, źle się wyraziłem, przez co zostałem źle odebrany w dobie prowokatorów i flame-wanna.
    Swoją drogą, widzę, że jako jedyny zachowujesz jeszcze jaki-taki poziom z "tych po drugiej stronie barykady" ;d

    Jestem w stanie przyjąć za prawdę to, że Jezus czynił cuda. Nie takich rzeczy doświadczyłem.
    Zastanawia mnie tylko cel tych działań.
    Powtórzę:

    a) żeby ludzie mu wierzyli - że ma autorytet z nieba (ale równocześnie nie szukał poklasku, czasem nawet uciekał przed tłumami);
    b) na chwałę Ojca;
    c) aby ludziom coś pokazać przez to (np. kiedy uzdrowił na przekór faryzeuszom człowieka z uschniętą ręką w sabat).

    Przynajmniej na ten moment tyle wypiszę.

    Jest ogromna odległość pomiędzy 'wiem', a 'wierzę'.
    Pierwsi Chrześcijanie, na przykład Apostołowie nie wierzyli w to, że Jezus jest synem Boga.
    Oni to wiedzieli.
    Ufali mu, a on zdobył ich zaufanie pokazując im rzeczy, których ktoś nie będący synem Boga nigdy by nie dokonał.
    Mieli wiarę, ale popartą wiedzą empiryczną.

    Wiadomości o apostołach mamy przede wszystkim z Biblii. A tak jest napisane, że uczniowie po jego zmartwychwstaniu w niego uwierzyli, nawet ten najbardziej wątpiący Tomasz. Przedtem jego uczniowie nie wiedzieli, kim jest, a jeśli temu lub owemu (np. Piotrowi) zdarzyło się powiedzieć coś konkretnego ("Tyś jest Chrystus, syn Boga żywego"), to i tak nie mieli tej pewności, jaką mieli później, po Zmartwychwstaniu, a przede wszystkim po Zesłaniu Ducha Świętego.

    Wiedzieli na 100%, że był ktoś taki jak Jezus, który leczył chorych, nakarmił wiele tysięcy ludzi małą ilością pokarmu, wskrzeszał zmarłych. Bo go naocznie widzieli. Kilku z nich spisało więc to, co nazywamy Ewangeliami (do Kanonu Pisma Św. zostały włączone 4 najbardziej wiarygodne), żeby inni ludzie mogli się dowiedzieć i również uwierzyć.

    Skoro wiemy, że istnieli tacy ludzie jak Nero, Cezar, Aleksander, Sokrates, Arystoteles i inne historyczne postacie - a wiemy o nich tylko z tego, co przeczytamy lub powiedzą nam w szkole - to Jezus, o którym wiemy z Biblii i źródeł pozabiblijnych nie jest mniej rzeczywisty.

    No chyba że walczymy z chrześcijaństwem i na tego podstawie negujemy wszystko, co się z nim wiąże, to będziemy szukać dziury w całym...

    Po co to robił?
    Czemu zdobywał ich zaufanie tą drogą?
    Jest masa innych, bardziej etycznych, prostszych rozwiązań...(prostszych dla mnie, nieczyniącego)
    Przecież właśnie te cuda były tym, co ludzi najbardziej do Jezusa przyciągało. Czynił dobrze, nikomu nie wyrządził krzywdy. Ideał człowieka.

    A widzisz skuteczniejszą drogę do zdobywania zaufania? No, w sumie istnieją takie, ale na krótką metę, zwykle chodzi wtedy o "wydymanie" ludzi z jakiegoś konkretnego powodu, dla zysku...

    A Jezus nikogo w balona nie zrobił.



    Cytuj Young Worrior napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    @H5N1
    Wierz mi, że gdyby zależało to ode mnie, to nie byłbym ochrzczony. Swojego dziecka też nie ochrzczę. Jak będzie chciało w to wierzyć to samo to uczyni.[...]
    Podobnie uważa wujek, któremu 26-go urodziła się córa. Spytał mnie ostatnio, czy nie zostałbym rodzicem chrzestnym. Smaczek jest taki, że mała ma być ochrzczona w KK, a ja nie jestem katolikiem :P (nie mówił jasno, ale domyślam się, że z powodu matki/jej rodziny, może tak dla świętego spokoju).
    Wujek uważa, że jeśli w przyszłości dziewczyna będzie umiała samodzielnie myśleć i wybierać, nie sprawi jej różnicy wybór wiary, kościoła, podobnie jak mojej kuzynce. A sam uważam, że jeśli już zostanę tym ojcem chrzestnym, to będę się starać wychować ją w wierze chrześcijańskiej, a nie katolickiej, bo najważniejsze jest być chrześcijaninem, a wyznanie sobie może wybrać sama. Albo nie wierzyć, jeśli jej to nie pasuje, ja się mogę tylko postarać, żeby nie wyrosła na kolejnego osobnika pokroju Torgowych Hejterów Wiary ;< Z resztą to wujka dziecko, on decyduje, jak każdy rodzic.

    No to ładnie. Świadek na ślubie w kościele zielonoświątkowym, ojciec chrzestny w katolickim, zobaczymy, co jeszcze :P Tylko w swoim kościele jeszcze nie mam żadnej "funkcji".


    Pzdr
    Ostatnio zmieniony przez kuba : 09-01-2012, 21:14

  12. Reklama
  13. #6925
    Avatar Blus
    Data rejestracji
    2008
    Posty
    1,775
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj kuba napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Swoją drogą, widzę, że jako jedyny zachowujesz jeszcze jaki-taki poziom z "tych po drugiej stronie barykady" ;d



    Powtórzę:

    a) żeby ludzie mu wierzyli - że ma autorytet z nieba,
    b) na chwałę Ojca,
    c) aby ludziom coś pokazać przez to (np. kiedy uzdrowił na przekór faryzeuszom człowieka z uschniętą ręką w sabat).

    Przynajmniej na ten moment tyle wypiszę.



    Mieli wiarę, ale popartą wiedzą empiryczną.

    Wiadomości o apostołach mamy przede wszystkim z Biblii. A tak jest napisane, że uczniowie po jego zmartwychwstaniu w niego uwierzyli, nawet ten najbardziej wątpiący Tomasz. Przedtem jego uczniowie nie wiedzieli, kim jest, a jeśli temu lub owemu (np. Piotrowi) zdarzyło się powiedzieć coś konkretnego ("Tyś jest Chrystus, syn Boga żywego"), to i tak nie mieli tej pewności, jaką mieli później, po Zmartwychwstaniu, a przede wszystkim po Zesłaniu Ducha Świętego.

    Wiedzieli na 100%, że był ktoś taki jak Jezus, który leczył chorych, nakarmił wiele tysięcy ludzi małą ilością pokarmu, wskrzeszał zmarłych. Bo go naocznie widzieli. Kilku z nich spisało więc to, co nazywamy Ewangeliami (do Kanonu Pisma Św. zostały włączone 4 najbardziej wiarygodne), żeby inni ludzie mogli się dowiedzieć i również uwierzyć.

    Skoro wiemy, że istnieli tacy ludzie jak Nero, Cezar, Aleksander, Sokrates, Arystoteles i inne historyczne postacie - a wiemy o nich tylko z tego, co przeczytamy lub powiedzą nam w szkole - to Jezus, o którym wiemy z Biblii i źródeł pozabiblijnych nie jest mniej nierzeczywisty.

    No chyba że walczymy z chrześcijaństwem i na tego podstawie negujemy wszystko, co się z nim wiąże, to będziemy szukać dziury w całym...



    Przecież właśnie te cuda były tym, co ludzi najbardziej do Jezusa przyciągało. Czynił dobrze, nikomu nie wyrządził krzywdy. Ideał człowieka.

    A widzisz skuteczniejszą drogę do zdobywania zaufania? No, w sumie istnieją takie, ale na krótką metę, zwykle chodzi wtedy o "wydymanie" ludzi z jakiegoś konkretnego powodu, dla zysku...

    A Jezus nikogo w balona nie zrobił.


    Pzdr
    Po pierwsze, to jesteśmy po jednej stronie barykady.
    Wbrew pozorom nie pytam, aby Cię przekonać, albo zmusić do myślenia, a po prostu dociekam wiedzy.

    Uważam czynienie cudów, za rzecz co najmniej dziwną i za zły sposób zdobywania zaufania.
    Dlaczego?
    Cuda to rzecz kontrowersyjna.
    Ludzie, którzy je widzieli automatycznie zaczynają wierzyć cudotwórcy, ale druga strona medalu jest taka, że każdy kto ich nie widział będzie szukał spisku, sił diabelskich, kłamstwa, błędów w zapisie i fałszowania Biblii.
    Niewielu jest takich, którzy potrafią uwierzyć w cuda nie doświadczywszy ich. (Nie mówię tu o wierze w Boga, a o faktycznym przekonaniu, że Jezus wodę w wino zamienił).

    Do zdobycia zaufania wystarczy dojrzeć ludzką słabość, następnie, przy rozmową w cztery oczy pokazać siebie i swoje słabości, najlepiej podobne do słabości drugiej osoby. I możemy nawet oszukiwać, wymyślać naszą duszę i słabości, ale dopóty, dopóki będziemy to robić aby drugiej osobie pomóc, dopóty uznaję to za poprawne.
    Ta droga jest, może i trudniejsza, ale na pewno lepsza. Bardziej naturalna.
    Ludzie nie odwrócą się wtedy od Ciebie, słysząc dowody, według których diabelskie siły dopomogły Ci w cudzie, bo po pierwsze, nie robisz nic nienormalnego (cuda chcąc, nie chcąc do rzeczy normalnych nie należą), a po drugie oni widzieli Ciebie, a ty ich. Widzieli prawdziwie.

    Skoro ja to potrafię, to co, Jezus nie umiał?
    Ostatnio zmieniony przez Blus : 09-01-2012, 21:09

  14. #6926
    Avatar Young Worrior
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Łódź
    Wiek
    30
    Posty
    1,302
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Blues Man napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Po pierwsze, to jesteśmy po jednej stronie barykady.
    Wbrew pozorom nie pytam, aby Cię przekonać, albo zmusić do myślenia, a po prostu dociekam wiedzy.

    Uważam czynienie cudów, za rzecz co najmniej dziwną i za zły sposób zdobywania zaufania.
    Dlaczego?
    Cuda to rzecz kontrowersyjna.
    Ludzie, którzy je widzieli automatycznie zaczynają wierzyć cudotwórcy, ale druga strona medalu jest taka, że każdy kto ich nie widział będzie szukał spisku, sił diabelskich, kłamstwa, błędów w zapisie i fałszowania Biblii.
    Niewielu jest takich, którzy potrafią uwierzyć w cuda nie doświadczywszy ich. (Nie mówię tu o wierze w Boga, a o faktycznym przekonaniu, że Jezus wodę w wino zamienił).

    Do zdobycia zaufania wystarczy dojrzeć ludzką słabość, następnie, przy rozmową w cztery oczy pokazać siebie i swoje słabości, najlepiej podobne do słabości drugiej osoby. I możemy nawet oszukiwać, wymyślać naszą duszę i słabości, ale dopóty, dopóki będziemy to robić aby drugiej osobie pomóc, dopóty uznaję to za poprawne.
    Ta droga jest, może i trudniejsza, ale na pewno lepsza. Bardziej naturalna.
    Ludzie nie odwrócą się wtedy od Ciebie, słysząc dowody, według których diabelskie siły dopomogły Ci w cudzie, bo po pierwsze, nie robisz nic nienormalnego (cuda chcąc, nie chcąc do rzeczy normalnych nie należą), a po drugie oni widzieli Ciebie, a ty ich. Widzieli prawdziwie.

    Skoro ja to potrafię, to co, Jezus nie umiał?
    Zdobywając zaufanie przez rozmowę nie byłbyś nikim specjalnym, więc nie mieliby Cię za syna Boga, a za zwykłego człowieka godnego zaufania. ; p

  15. #6927
    Avatar Blus
    Data rejestracji
    2008
    Posty
    1,775
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Young Worrior napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Zdobywając zaufanie przez rozmowę nie byłbyś nikim specjalnym, więc nie mieliby Cię za syna Boga, a za zwykłego człowieka godnego zaufania. ; p
    Ja jestem człowiekiem, zdobywając w ten sposób zaufanie pokazuję ludziom siebie i moją ludzkość.
    Jezus pokazałby tą samą metodą swoją Boskość.

  16. Reklama
  17. #6928
    Avatar Young Worrior
    Data rejestracji
    2006
    Położenie
    Łódź
    Wiek
    30
    Posty
    1,302
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Blues Man napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Ja jestem człowiekiem, zdobywając w ten sposób zaufanie pokazuję ludziom siebie i moją ludzkość.
    Jezus pokazałby tą samą metodą swoją Boskość.
    IMO pokazałby też ludzkość, bo niczym by się nie wyróżniał przecież. Nie pokazałby niczego, dzięki czemu ludzie mogliby go nazwać synem Boga, bo jak sam wspomniałeś- zaufanie w ten sposób może zdobyć każdy. ;d

  18. #6929
    Avatar Vegeta
    Data rejestracji
    2009
    Położenie
    Aperture Science Laboratories
    Posty
    1,933
    Siła reputacji
    17

    Domyślny

    Nie ma ideałów. Znacie jakiegoś boga z wadami? No właśnie. Jezus nie był ideałem, bo ludzie zostali stworzeni na podobieństwo boga. A ponieważ większość ludzi to skurw*syny to Jezus i jego ojciec nie byli ideałami.

    Cytuj kuba napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    "Fakty" nas nie interesują.
    Ty weź trochę przyhamuj te swoje ego. TY /=/ wszyscy. A tak btw. to ten filmik ładnie pokazuje jakimi idiotami są ludzie biorący biblię na serio.

    @down
    Ja nigdy nie powiedziałem że jestem ateistą. Sami byście to wykombinowali.

    I tak nie piszesz niczego pożytecznego, więc nic się nie stanie. A świat jest jaki jest, sorry jeśli poczułeś się urażony tym że użyłem tam wyrazu większość. Świat jest jaki jest, niema co się oszukiwać.
    Ostatnio zmieniony przez Vegeta : 10-01-2012, 20:03

  19. #6930
    Avatar Blus
    Data rejestracji
    2008
    Posty
    1,775
    Siła reputacji
    19

    Domyślny

    Cytuj Vegeta napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    Nie ma ideałów. Znacie jakiegoś boga z wadami? No właśnie. Jezus nie był ideałem, bo ludzie zostali stworzeni na podobieństwo boga.
    Z jednej strony pozujesz na ateistę, z drugiej nagle zaczyna Cię obchodzić to, jakimi Bóg stworzył ludzi.

    Cytuj Vegeta napisał Pokaż post
    Cytat został ukryty, ponieważ ignorujesz tego użytkownika. Pokaż cytat.
    A ponieważ większość ludzi to skurw*syny
    Przekroczyłeś poziom tolerowanej przeze mnie głupoty.
    Nie mam zamiaru więcej Ci odpisywać.

  20. Reklama
Reklama

Informacje o temacie

Użytkownicy przeglądający temat

Aktualnie 1 użytkowników przegląda ten temat. (0 użytkowników i 1 gości)

Podobne tematy

  1. Wiara i hip-hop.
    Przez Belve w dziale Muzyka
    Odpowiedzi: 15
    Ostatni post: 02-05-2014, 10:42
  2. [Szkoła] Nietypowa sytuacja i pytania z tym związane.
    Przez typowy nieuk w dziale Szkoła i nauka
    Odpowiedzi: 14
    Ostatni post: 21-02-2012, 16:41
  3. Tibia - piszczel(a może ma coś z tym jednak związane?)
    Przez konto usunięte w dziale Tibia
    Odpowiedzi: 75
    Ostatni post: 12-05-2007, 09:10

Tagi tego tematu

Zakładki

Zakładki

Zasady postowania

  • Nie możesz pisać nowych tematów
  • Nie możesz pisać postów
  • Nie możesz używać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •