Nie wiem czy jesteś świadom tego, że w np. amerykańskim budynku Kongresu czy w Białym Domu nikt nie wiesza krzyży. W ogóle na całym, pierdolonym, cywilizowanym świecie nikt nie wiesza symbolu religijnego w budynku reprezentatywnym, tylko w Polsce. Jeżeli Obama zaprzysięża się pod rękę z Biblią, to jego sprawa, sprawa jednostki, ale jeżeli w Sejmie, czyli budynku na pozór świeckim, reprezentującym RP i wszystkich obywateli jakiś pojeb wiesza czy to gwiazdę Dawida, krzyż czy cytat z pierwszej sury Koranu to już nie jest tylko sprawa tej jednostki, a ogółu, bo przecież w Polsce znajdą się i Żydzi ze swoją religią, i muzułmanie, a nawet ateiści.
Oczywiście, że nie robił tego z przekonaniem. Cytat z "Odziedziczonych marzeń": wiele razy zdawało mi się urojeniem cały elementaryzm religijny, jak i pojęcie boga. Dochodziłem do różnych stanów świadomościowych. Na samym początku, kiedy nie skończyłem nawet kilku lat, wmawiano mi, że jedyną droga do Boga jest szahada, zakat, salat i hadżdż. Później natomiast starano się u bogobojnego muzułmanina jakim, i przyznaję, byłem, wzbudzić inne filary, którymi powinienem kierować się w życiu.(...)Nie doszedłem jeszcze do tego stanu, abym mógł uznać się wierzącym, bądź też ateistą...