Wczoraj wróciłem z mojego 2. woodstocku. Ogolnie syf straszny i wiecej brzydkich dup niż ładnych, toi toie porozstawiane równomiernie na terenie festiwalu, więc jebie gównem i szczynami w każdej części pola w zasięgu parudziesięciu metrów. Także w odstępach parudziesięciu metrów na terenie całego festiwalu można spotkać brudnego punka śpiącego na trawniku, cos jak:
http://c.wrzuta.pl/wi16203/fdcc0b610.../antifest_punk Na głównej ulicy co krok jakieś kuce stujelarze żebrzący o dolanie piwa do kubka, ale można ich po prostu ignorować. W godzinach 10-16 jest tyle ludu koło pryszniców/kranów, że wchuj ciężko się dopchać do bieżącej wody, pełno brudasów, ja się myłem zawsze po 18. A nawet jak się umyjesz, to zanim dojdziesz do namiotu już masz czarne stopy o ile chodzisz w klapkach i ogólnie lekko ujebany od unoszącego się wszędzie kurzu xD. Gastronomia to niesłychane gówno, kupiłem sobie na spróbowanie zapiekanke za 9zł, to dali mi coś ala mrożona kupa z biedry, bez żadnego mięsa polana keczupem. Lepiej kupować sobie żarcie w lidlu na polu albo w tesco/biedrze na mieście. Nie zmienia to faktu, że jest wiecej plusów niż minusów i warto tam pojechać.
Ogólnie brzydkich dup jest wiecej, ale przy takiej ilości ludzi wiadomo, że ładnych też jest sporo. Co jakiś czas pojawiają się publiczne cycki lub nawet cipki, szczególnie pod prysznicami albo jak obserwujesz ludzi w błocie xD. Sam tam nie wchodzę bo syf, ale najlepszy w tym roku chyba był gość który wyglądał na poważnego biznesmena na burzliwe czasy, dobrze przystrzyżony i ogolony, w pełnym garniturze wlazł tam, udawał że pływa i się chlapał z innymi. Jak idziesz wieczorem ulicą koło namiotów, to co kilka metrów pachnie trawą xD. Ogólnie przyjazna atmosfera, każdy uśmiechnięty, czasem coś ludzie zagadują dla beki, idąc polem jak wystawisz rękę do góry każdy przybija pionę. Zawsze ktoś wymyśli coś bekowego i chodzi z takim transparentem. Ja się za każdym razem nie mogę powstrzymać od śmiechu jak ktoś idzie z taką tabliczką bez żadnego celu:
http://www.meh.ro/wp-content/uploads...meh.ro7912.jpg. Wieczorem na brzegu ulicy siedzą sobie typy z gitarami, randomowi ludzie idący przed siebie się do nich dołączają i spiewają razem z nimi. Idąc w pochodzie lub wieczorem na małej scence kriszny można się poczuć jak w jakimś egzotycznym kraju i podensować jak Jerzy Stuhr w zakończeniu Pogody na Jutro XD
https://www.youtube.com/watch?v=qGMKky5yhuY (zauważyłem, że te dupeczki od kriszny w większości zawsze ładne i uśmiechnięte). Warto też spóbować tradycyjnego żarcia od krisznowców, niektórzy mówią że mają po nim srakę albo że niedobre, ale ja zjadłem wszystko, a najbardziej smakował mi ten słodki deser wyglądający jak owocowa marmolada, na który ludzie narzekają.
Mimo że na codzień nie słucham większości muzyki jaką grają na brudstocku koncerty są zajebiste, na reggae można się zjarać samymi oparami trawy w tłumie, dobre dla czilałtu były koncerty Protoje i Ky-mani Marleya. Najlepszy dla mnie chyba był koncert Clock Machine w wiosce kryszny, na który trafiłem przypadkowo, jak usłyszałem dobre nakurwianie idąc ulicą. Pod koniec jak grali "Feel it" (wykonanie z youtuba ssie, czekam na jakiś film z koncertu) praktycznie wszyscy spod dachu koło sceny zaczeli klaskać i skakać jak pojebani, ja tak samo, potem mieli jeszcze ze 2 bisy. Nastepnym razem chyba biore jakieś wygodne buty i nakurwiam w pogo z brudasami na jakimś punkowym/rockowym koncercie, dobra zabawa i fajne uczucie rozladowania emocji. Jak już ktoś się zmeczył chodzeniem i nie chce się stać na koncercie można sobie usiąść na górce ASP i oglądać koncerty z zajebistym widokiem na paredziesiąt tysięcy ludzi pod główną sceną
https://www.youtube.com/watch?v=ch-2eb6Hxj4
Warsztaty ASP też niektóre ciekawe, ale sporo też jest lewackiego bełkotu (dobrze, że miecugow dostał wpierdol w tamtym roku od kuca). Najbardziej na tym woodstocku mnie wkurwiło typowo lewackie pierdolenie owsiaka o Rosji i Putinie, gówno się zna i podjudza ludzi tylko.
Podsumowując brudstock to smrud, ale to po części tworzy tamtejszy klimat i warto pojechać dla tej całej inby która się tam odpierdala. Tylu różnych ludzi na tak małym obszarze jest pewnie tylko w paru miejscach na świecie (w tym roku szacują na 750k ludzi, dla porównania na tomorrowlandzie było 400k). Dobry reset od prawdziwego życia.
Zakładki