VarianWrynn napisał
A więc tak... Byłem w takiej szkółce gdzie są prowadzone różne zajęcia na lekcji próbnej z gitary żeby dowiedzieć się jak to wygląda i w sumie mam 2 opcje:
1. Iść do grupy na której początkujący uczą się grać na gitarze klasycznej. Ale no jakoś nie chcę na klasycznej , chciałbym już na elektrycznej ,nawet jeśli nic nie umiem...
2. Iść na lekcje indywidualne gdzie uczyłbym się tego czeog chce, nawet na gitarze elektrycznej.
Wybór jest niby oczywisty ale na lekcje indywidualne mnie nie stać... Jedna lekcja 45 min kosztuje 75zł!!!!!!!!!!! Lekcje grupowe kosztują 130zł za 4 lekcje więc to jeszcze bym zniósł
Więc mam takie pytanie... Czy jeśli pożyczyłbym/kupił gitarę elektryczną i uczył się sam w domu to załapał bym o co biega? Dodam ,że na tą chwilę nie umiem NIC jeśli chodzi o gitarę ogółem...
Ja w zasadzie nie umialem nic gdy kupilem sobie elektryka (no, moze pol roku gralem na klasycznej, ale nie podobalo mi sie, przestalem i po pol roku kupilem elektryka), w kazdym razie, nawet nie umialem jej sprawdzic, na szczescie sprzedawca to przyjaciel brata, wiec nie musialem sie bac.
Jak masz mozliwosc wypozyczenia za darmo, lub bardzo tanio, to pozyczaj, zbyt wiele "załapywania" tu nie ma, nawet jak nie ma ci kto pokazac czegos (nawet internet), to uparcie metodą prób i błędów i w koncu sie uda.
Mysle ze
na samym poczatku nie ma sensu uczyc sie nut, skal, wystarczy zebys ogarnial taby, bo i tak nie "czujesz" gitary (nie wiesz za bardzo gdzie sa dzwieki), bedziesz sie meczyl probujac grac z nut, no i przeciez niczego nie skomponujesz.
Wiec jak masz mozliwosc pozyczenia gitary (chociazby na miesiac) i grania z godzine dziennie, to sie nie wahaj.
Zakładki