nagiler napisał
Już wcześniej się o to pytałem, niestety budżet pomniejszył się z 1,5k do 1,1k. Tak więc mam zamiar kupić gitarę, stary washburn idzię w inne ręce. Długo się zastanawiałem nad gitarami, pytałem kilka osób, przedstawię wam tutaj pięć gitar, moim i innych zdaniem najlepszych, które mógłym dorwać za tą cenę. Moglibyście mnie przekonać do jakiejś? Nie mam pojęcia i sam nie wiem czego chce ;d. Gitara ma głownie służyć do gry rocka, bluesa, może jakiegoś lekkiego metalu. Nie wiem czy to ma znaczenie, ale gitarę RACZEJ mam zamiar kupić przez internet. Słyszałem, że Yamahy są dość dobre, jeśli chodzi o zakupy tego typu. Dziękuję za wszelkie odpowiedzi a oto te pięć gitar:
- Parker P 30
- Cort KATANA KX5
- Yamaha RGX 121
- Schecter Tempest Extreme
- Squier Standard Fat Strat
Dołóż 2 stówy i kup sobie Arię Pro II RS Wildcat. Wraz z Acepiorundece porównywaliśmy ją z Squier'em MIJ z lat 80, zniszczyła go totalnie.
Squier to tylko szklanka, właściwie nic milszego z niego się nie udało ukręcić (chociaż miało to fenderowe brzmienie, nie powiem, niejednego mexa i usa zmiatał ten squier z ziemi). Aria była w układzie HSS, ma chyba 3-pozycyjny switch, gałkę push'n'pull do rozłączania cewek no i standardowo tone+vol.
Brzmienia nie da się całkowicie dobrze określić, ale gitara jest po prostu UBER uniwersalna. Damian grał na niej i blues'a, i shreed metal, i klasykę, i lekkiego rocka, i funk i wszystko brzmiało jak należy. Manualnie leży idealne w dłoni, ostatnie progi są chyba nawet przed korpusem, gryf jak żyleta, twardy korpus z lipy (kiedy grasz na sucho czujesz wibracje gitary, całego drewna- widać że dżapońce wpakowali tam te swoje najlepsze kawałki lipy, kto się orientuje w drewnie ten wie, że japońska lipa przewyższa wszelkie inne gatunki- i te chińskie, amerykańskie i inne) no i wykonanie...
Kto chociaż raz miał gitarę produkcji japońskiej ten wie, że tam nie ma czego się przyczepić. Drewno tak twarde, że chyba nawet tą gitarą kotlety można tłuc. Gryf idealnie prosty, mostek tremolo (jakiś tam typ konkretny, nie wiem jaki) i co najważniejsze- klucze idealnie trzymające strój. Jako że sklep w którym testowaliśmy gitarę prowadzi nasz znajomy, można mu było wierzyć na słowo że stroił ją 3-4 dni temu. Damian siada, strzela akord g-moll i już słychać że gitara nastrojona, tuner zbędny.
Manualnie na prawdę nie ma się czego przyczepić, gitara może nie każdemu się podobać (wizualnie). Jest bardzo niepozorna, powiedziałbym wręcz skromna.
Brzmieniowo prezentuje się wyśmienicie. Była testowana na jakimś lampiaku Crate (nienajlepszy był, chociaż czysty kanał miał ładny) i tranzystorze Peavey'a- Renown (podobno Buckethead tego używał, to jest chyba na dwóch 12").
Co do charakterystyki brzmienia wiosła, powiem tak że ma ono mega wypuklony środek- i ten górny i dolny (a to chyba najważniejsze pasmo przy używaniu przesterów wszelakiej maści, od tych lekkich po ultra hi-gain, dzięki temu gitara zyskuje na słyszalności). Szklanką nie bije, chociaż kiedy przełączy się ją w tryb S-S to słychać stratocaster'owy charakter, zdecydowanie traci dół i dolny środek, a dostaje czystego środka i góry. Kiedy gra na środkowym singlu i humpie wtedy brzmi bardzo blues'owo, dostaje dolnego środka i górnego, brzmienie wręcz idealne do grania kawałków typu Dżem itd.
No a kiedy grają wszystkie przetworniki, wtedy to już sieczka (jeszcze dodatkowo ten nasz znajomy zwiększał stopniowo post gain w tym peavey'u, wtedy to już można grać doom metal i inne black'i :D) do granic ludzkich wytrzymałości- szatan, blasty, Benedykt XVI.
Imho jest to najbardziej opłacalna opcja dla was gitarzystów, spośród tego całego chińskiego syfu pokroju washburn'ów, vintage'y, tanich squier'ów, czy nawet tych całkiem zacnie brzmiących epi. Jest to mniej więcej taka sama półka cenowa, wykonanie 92187389123 razy lepsze, lepsze brzmienie, tylko też fakt, że gitara używana (co dla mnie byłoby plusem)...
No, chyba że ktoś woli zapłacić za napis "Vintage" czy "Squier by fender" na główce, to wtedy należy omijać Arię szerokim łukiem.
Tak czy inaczej- proponuję zainteresować się drodzy Panowie marką Aria, gdyż są to na prawdę DOBRZE wykonane wiosła- nie ma szans, żeby urwał się klucz czy cokolwiek (chyba że ktoś będzie gryfem drewno rąbał, wtedy to ma prawo się zdarzyć), co zdarza się w tych wszelkich budżetówkach które również soundem na nogi nie biją.
Skoro gitara wyprodukowana w 86 gra (i to jak!) na tych samych podzespołach które mama japonia w fabryce dała, to chyba o czymś świadczy.
Zakładki