Temat: Amerykanski rap - rozmowy ogolne

dam uciac sobie reke, ze lirycznie jest tak jak na poprzednich plytach. schematycznie: mama, zona, corka, teraz doszly bardziej indywidualne przemyslenia, ktorymi juz sram. dla mnie pisanie czegos takiego jak beautiful albo not afraid, to oznaka kompletnego braku pomyslow na tracki. ogolnie rzecz biorac: pisac 'zyciowe' kawalki potrafi kazdy. zero wlasnego wkladu tylko pierdolniecie sloganem, ponarzekanie i koniec

i nie wiem po co wjazda na ruggeda. aha, sorry, najlepszy bialy raper to eminem, zapomnialem

a ja ostatnio jaram się Kutt Calhounem. Co myślicie o nowej płycie Raw And Un-Kutt ?

skoro dla Ciebie to tylko "niggerskie nagrania", to lepiej się nie bierz za to

hehe żartobliwie to ująłem, nie mam nic absolutnie do murzynów, po prostu parę utworów mi wpadło w ucho, ale żadne konkrety
teraz słucham Masta Ace & Edo G, dobre

należy do strange music, ale ma zbyt cukierkowy styl, w niektórych kawałkach pasowałby na mtv.

Ja go stawiam na równi z Lynch Hungiem.

określ się trochę

albo chcesz wszystko poznawać od podstaw, albo daj kawałki które ci sie spodobaly rzucimy ci jakies w ten desen i spadaj i bujaj sie po osiedlu z komóreczka

omg nie spinaj się, nie obcowałem jeszcze zbyt dużo z tą muzyką, sorry jeżeli ją obraziłem określeniem niggerskie, jak chcesz mogę edytować tamtego posta

tak chcę zapoznać się z nią od podstaw

kurwa, zdalem sobie wlasnie sprawe z tego, jak bardzo nie lubie ZYCIUWEK. jedynie strawie paca, nasa i affiliateow duck down (skyzoo, floe i inni). reszta ma tak oklepane, przewidywalne, krazace wokol jednego i tego samego teksty, ze az mnie to boli. nie wiem jak sie moglem kiedys jarac cormega...

no bo porownajcie sobie jakiegokolwiek truskula do tego:




takich tekstow to nawet za bardzo nie mozna porownac, bo to krzywdzi ok i pricea. podczas wymyslania jakiegos x3 czy x2 mnie naszla ta mysl. no kurwa - ja kombinuje jak idiota, a oni se rymuja jak w przedszkolu i mecza ten mikrofon jak nie wiem : |