dam uciac sobie reke, ze lirycznie jest tak jak na poprzednich plytach. schematycznie: mama, zona, corka, teraz doszly bardziej indywidualne przemyslenia, ktorymi juz sram. dla mnie pisanie czegos takiego jak beautiful albo not afraid, to oznaka kompletnego braku pomyslow na tracki. ogolnie rzecz biorac: pisac 'zyciowe' kawalki potrafi kazdy. zero wlasnego wkladu tylko pierdolniecie sloganem, ponarzekanie i koniec
i nie wiem po co wjazda na ruggeda. aha, sorry, najlepszy bialy raper to eminem, zapomnialem