alien napisał
Ja nigdy nie potrafilem zrozumiec, czemu to akurat Pink Floyd zyskal taki hype. Nie to, zebym ich nie lubil - nie jest tak. Ale wydaje mi sie, ze duzo jest i tworczosci lepszej od pinkfloydowej psychodeli, i tworczosci lepszej od pinkfloydowej progresji ;)
Nie bijcie, prosze.
Z tym, że jest dużo lepszej psychodeli od Pink Floyd za czasów Syda, to się zgodzę, ale moim zdaniem zdecydowanie nie ma lepszego progresywnego zespołu, niż Pink Floyd, za czasów Gilmoura. Wszyscy członkowie zespołu byli naprawdę niesamowicie utalentowani muzycznie, ich instrumentalne kawałki aż zapierają dech w piersiach. Spójrzmy np. na Shine on you crazy diamond, jakie emocje przywołuje gilmour grając na gitarze, czy Carefull with that axe, Eugenne, rodem z horroru. To co tworzy tam Waters jest nie do opisania. Druga sprawa, Floydzi mieli genialne teksty. Moim zdaniem trzeba się po prostu dobrze w nich wsłuchać, żeby docenić ich geniusz.
Polecam płyty:
-Wish you were here, Animals, Dark Side of the moon, The Division Bell, Meddle, Wall - w tej kolejności za czasów Gilmoura
-Wszystkie w jakiejkolwiek kolejności za czasów Syda, jeśli ktoś lubi psychodeliczny rock
Zakładki