xReaper napisał
A może to ty po prostu nie wiesz co te pojęcie znaczy xD?
imo rap może być albo dobry albo zły - i oba rapsy mogą być popularne. szkoda, ale niestety w tym zacofanym rozwojowo kraju popularnym okazuje się raper który ze swoimi umiejętnościami nie zasługuje nawet na jednego nie tylko upośledzonego mentalnie, ale i ogólnie głuchego słuchacza :/. no sorry, ale mnie noskill totalnie nie jara
i co, chcesz mi teraz moze powiedziec, ze np jakies wacki z alcomindz, ktore napierdalaja jakies zalosne teksty typu GUCCI MOJE BUTY GUCCI MOJ PASEK GUCCI WSZYSTKO (zmyslone, ale sens podobny) na podjebanych cykaczach czy zrobionych przez jakiegos janusza na lex luger kit bitach sa lepsze od np JUNESA, ktory ma raczej chujowe skille, slabe flow, ale ma cos, o czym te leszcze moga pomarzyc - CHARYZME I AUTENTYCZNOSC ?
dobra, oni tez maja chujowa technike i flow, ale robia "BENGERY"
nie rozumiem jak można w ogóle słuchać zjebów którzy W KÓŁKO i W KÓŁKO przerabiają te same, nudne
wątki o cięzkim życiu gangstera/dilera/dresa.
chuj mnie obchodzą te życiowe wywody, oczekując jakiegoś singla liczę na pierdolnięcie a nie przeterminowane opowiadanki.
chyba nie zrozumiales swojego ulubionego rapera, jak w "sing about me" nawija o zyciu na ulicy i jego ofiarach - gangsterze, ktorego brat zostal postrzelony i dziwce, ktora ledwo wiaze koniec z koncem. tak samo "swimming pools" gdzie przedstawia problem dzisiejszego swiata jakim jest nadmierne spozycie alkoholu i upijanie sie do nieprzytomnosci, czy wreszcie "the art of peer preasure" gdzie pod wplywem ziomkow zamienia sie w konformistyczna pizde.
chyba w kazdym kawalku "good kid maad city" pojawia sie watek zycia gangstera/ulicy/problemy spoleczne.
zrozumiales w ogole te plyte?
Zakładki