Azz napisał
Slipknot, a to jest (imo) metal z nizszej polki. A dzieci w ameryce to kupuja
SIGNED,SIGNED,SIGNED. ;dddd Dorzucę jeszcze SOAD i Nightwishopodobny 'metal' do tego z niższej półki. Ale to tylko moja opinia.
Kiedyś słuchałem wszystkiego, począwszy od heavy (Iron Maiden) po brutal death (Carnal Forge ;s). Ale stwierdziłem, że growl mnie niezmiernie denerwuje, więc In Flames, Dark Tranquility, Carnal Forge, Children of Bodom, Insomnium i jeszcze parę innych nie ma już prawa gościć na moim dysku. Co do tych zespołów - w większości mają świetne zaplecze techniczne (gitary, perkusja, bas!), ale wokal wszystko psuje. To trzeba lubić i tyle.
Z tego 'metalowego', co słucham:
Metallica ( Death Magnetic strasznie ssie ;/ )
Iron Maiden ( Wszystko, nawet nowe płyty mi się podobają )
Black Sabbath ( Na zawsze respect. Na zawsze. )
Solowy Bruce Dickinson ( Tylko Tyrrany of Souls i The Chemical Wedding )
Slayer ( Tylko Seasons in the Abyss - absolutna doskonałość thrash metalu... na reszcie wkurza mnie krzyk wokalisty - ma świetny głos, a się marnuje ;d )
HammerFall ( Całkiem niezłe! )
Korpiklaani ( ... ;d )
Megadeth ( czyli "Mustaine i inne pierdy" )
Tool ( są świetni, oryginalni i niesamowicie tworzą klimat swojej muzyki )
Ostatnio funduję sobie taki lekki Katharsis - po problemach sercowych trudno mi na okrągło słuchać metalu ;d.
Po moje dokładniejsze preferencje zapraszam na
http://lastfm.pl/user/Killavus.
@down:
JoystiC napisał
#Killavus
In Flames growlowali ostatnio na płycie wydanej... w 2000 roku. Później to naprzemiennie scream (przynajmniej tak bym to nazwał, z braku lepszego określenia) i zwykły, melodyjny krzyk. Vide płyty Come Clarity, A Sense of Purpose... Od Reroute to Remain nie ma growlu.
Czy ja wiem? Reroute podobał mi się za dość specyficzny klimat grania na tej płycie - i fakt, nie growlował tam ten facet. Co nie zmienia faktu, że wokalistę mają żałosnego ;dd.
Pozdrawiam
Killavus
Zakładki