Suberb to klasa wyżej, to już samo to wskazuje na wyższe koszta eksploatacji.
Wersja do druku
Jesteś kurwa idiotą, gościu napisał że będzie robić 6 tysięcy rocznie, ty do niego żeby kupował audi a3 1.9 tdi. Jak ci napisałem że takie silniki nie są do tego żeby robić 6 tysięcy rocznie to ty wyskakujesz 'XDDDDDDDDD' i mi jakieś pierdoły piszesz o tym ile ty robisz. W łeb się pierdolnij baranie
Troche grzeczniej chlopczyku z Bialegostoku
Zawsze może wziąć 1.8t
Właściwie to po co komuś diesel jeśli nie robi choćby 10k rocznie? Przecież to jest w moim odczuciu niszczenie auta na własne życzenie.
Ale nie ważne ile robisz rocznie, jeżeli są to tak zwane szarpane trasy po <10 km jednorazowo to kupowanie diesla (BO TANI BO MI SOŁTYS ZE WSI POWIEDZIAŁ ŻE MAŁO PALI) jest idiotyzmem bo używamy silnika w nienaturalny dla niego sposób czym go niszczymy. Ale i tak za chwile wejdzie jakiś idiota który nasłuchał się po mszy na wiosce od sąsiadów wieśniaków że 1.9 TDI to najlepszy silnik na świecie i przepali nawet rzepak więc jest tani i będzie krzyczał na każde pytanie odnośnie samochodów żeby kupować 1.9 tdi, nie ważne jaki samochód, nie ważne jaki model, nie ważne do czego nam ma być potrzebne, aby jebało frytkami i robiło zasłonę dymną
Janusze ciągle 1.9TDI, a przecież 1.8T dużo lepsze, bo na gazie taniej jeździsz jak na ropie, a na dodatek mocy więcej, nie dymi i nie klekocze.
No ale Januszowi nie przetłumaczysz. On ciągle siedzi w PRLu, gdzie benzyna była na kartki, a ropa nie i dlatego diesel był bogiem.
Mam do dyspozycji 50.000zł, auto KONIECZNIE musi być z salonu, co byście mi torgi polecili? :x
Szukam czegoś w sedanie, myślałem nad Fiat Tipo, bądź Skoda Rapid
Znajomy z pracy ostatnio to wziął w leasing, po tygodniu przyjebał w sarnę takie skojarzenie odnośnie tego auta xD
Generalnie dlaczego auto z salonu? Jasne, ładne, pachnące, ale przecież wyjeżdżając z salonu jesteś dobre 4-5k w plecy, brat kiedyś zrobił podobną głupotę i do dziś żałuje tej decyzji, przemyśl sprawę :P
Tak samo jak niszczenie auta gazem. Poczytaj jak gaz wpływa na silnik. Gaz nie nadaje się do samochodów. To nic, że robią lepsze instalacje niż 10 lat temu ale dalej gaz ma swoje właściwości (jest suchy) i nie jest ani nigdy nie będzie odpowiedni do silników w samochodach a to że ktoś kupuje auto na gaz bo go nie stać i chce niszczyć silnik to jego sprawa. Lepiej w takiej sytuacji wybrać diesla albo czystą benzyne
Ale jak ktos robi te10-15k km rocznie i odpowiednio serwisuje samochod, to po jakim czasie ten gaz mu cos zjebie w silniku? Auto kilka razy zdazy wlasciciela zmienic. Wiecej, na moim przykladzie: na 100km na gazie oszczedzam jakies 35zl wzgledem samej benzyny. V8 do mojego forda kosztuje okolo 3k zl. Juz po okolo 10k km mam hajs zaoszczedzony na kolejny silnik, a jestem pewien, ze bez problemu przejezdzi 10x tyle, o ile nie wiecej
Mnie osobiście bardzo zastanawia to "niszczenie" silnika. W 2001 moja matka kupiła sobie nowego leona 1.9 TDI. Jeździła nim tylko po mieście do pracy i spowrotem robiąc rocznie 6-8k km. W tym momencie jeżdżę nim ja, na liczniku ma 157k km. Jakoś do tej pory silnik się nie "zniszczył", a zanim to nastąpi to auto pójdzie na złom ze względu na swój wiek. Jeżeli masz jakieś inne doświadczenia to chętnie je poznam, bo sam tego nie widzę.
No u mnie w rodzinie też 3 ropniaki i żaden nie robi tras na co dzień z czego najmłodszy jest od pięciu lat a najstarszy z 12 i raczej nigdy nie trzeba było robić napraw silnikowych poza eksploatacją i swapem silnika w tym najstarszym ale on miał 700k nalotu bo się okazało, że mocno przekręcony przy zakupie (janussat 1.9tdi)